1. Jaki jest sens pokazywania wchodzącej do mieszkania Sabiny za każdym razem
obładowanej tuzinem toreb z markowych butików skoro od dobrych kilku miesięcy dziewczę
to szura w jednym swetrze (szary kardigan w różyczki) oraz jednych szpilkach?
2. Wiemy, że od kilku miesięcy Emilka jest sołtysem Wadlewa. Ale od kiedy to
sołtysowanie polega na łażeniu w piżamie do południa, przesiadywaniu nad rzeką oraz
nieoczekiwanych wyjazdach nad morze czy też do Londynu na ratunek dzieciom niczyim?
Szok O.O a później zdziwka że Finowie wciskają im mikołajki do sklejania skoro nikt tego
nie nadzoruje:/
3. Wiem, że wydarzenia w serialu przeskoczyły o 2 miesiące żałoby po wybitnym angliście
Patryku, ale jakim cudem kilkumiesięczna Julka przerosła kilkuletnią Danusię? Widocznie
żywot u boku niepokalanej mamusi jej służy.
To że scenarzyści to młotki to wiadomo nie od dziś, ale nie każdy widz tej szmiry jest na tym
samym poziomie. Przestańcie tyle wciągać :D