Ten serial jest już poprostu nieciekawy;kiedyś sie czekało na każdy odcinek bo niewiadomo było co sie wydarzy,coś sie działo,była jakaś akcja.Teraz dają jakieś historyjki rodem z kosmosu albo przedszkola oderwane od rzeczywistośći. Ciągle akcja sie dzieje w przychodni w wadlewie jak patryk daje dobre rady bartkowi niczym wujek dobra rada,z tą wódką wczoraj to było przegięcie pały-od kiedy to kurier wyda towar bez zapłaty??? A to wadlewo całe i wiktoria to jakies nieporozumienie.I czemu wogóle nagle wszyscy przenieśli sie do wadlewa??? Patryk ze stanów do wadlewa żeby obornik u śmiałka w oborze wynosić,emilka z wrocławia do wadlewa żeby w gumowcach chodzić i plotkami sie zajmować,ten zakonnik co go gra gonera też nagle do wadlewa,wiktoria z włoch do wadlewa.Naprawde świetnie.Z bartka robią już niepełnosprawnego umysłowo bo on na dobrą sprawe winien starego eweliny bo raz że wp..... sie dziadziuś w nie swoje sprawy po drugie karze mu płacić za 20 skrzynek wódki (a niby czemu on?),niech sam płaci jak zamówił. W tym barbarianie ciągle te kaśki i bodygard w długich włosach...... jakieś bzdury że już patrzeć sie nie chce,załamka jakaś.Wczoraj było dobre jak łysy napisał donos do straży pożarnej żeby przyszli na kontrole,straż przyjechała a to sie oczywiśćie okazało że to dobrzy znajomi dziadka co na kuchni pracuje. Kolejna żenada to historyjka rodem z piaskownicy jak stefani została gosposią u wekslerów.Ja nie wiem czy bym chciał taką gosposie co gotować nie umie,,,po drugie przychodzi jakaś dziewczynina z ulicy,wpycha sie do domu twierdząc że jest rodziną tej babki co była u nich poprzednio,nikt sie za bardzo nie pyta kto ona ani skąd...takie rzeczy tylko w PM. A wogóle "dom" wekslerów to marna dekoracja,te schody to mają niby wyglądać na taki przepych i luksus a wyglądają conajmniej żałośnie,widać że to nie dom tylko ustawka.Po drugie czemu stół stoi bezpośrednio przy tych schodach a żona wekslera przez 10 odcinków chodzi w tym samym stroju??? Skąd majka bierze kase na to całkiem dobre życie które ma i utrzymanie dość dużego mieszkania?Z tych ploteczek co je codziennie uprawia??? Marek terese wysłał do indii i mieszkał sobie radośnie z antosiem,potem sie okazało że nie wróciła to on udawał zrozpaczonego po czym zapomniał o niej i dalej caly szczęśliwy jak antoś mu smacznie gotuje. Ten wykładowca pije z kolesiami z roku i ugania sie za tą małolatą???Która nijak do niego nie pasuje zresztą;jakiś chory ten wątek. Długo by pisać w każdym bądź razie historyjki prezentowane w tym dziele nie zaskoczą już nawet przedszkolaków,to już widać że wyczerpały im sie pomysły i ciągną na siłe,może czas zakończyć bo zrobiło sie żenująco:)