- Oz pozwala prawie odciąć palec jego matce nie chcąc przyznać głośno tego co ona i tak wie.
- Wysyła Sofię z powrotem do miejsca, gdzie stała się tym, kim się stała
- Jedyny człowiek, który był z nim od początku do końca został przez niego uduszony własnymi rękoma
- Matka jako warzywo została uwięziona w mieszkaniu osoby, której nienawidzi a jej rolę musi odgrywać Eve.
Oz to je**ny psychopata i choć dopiął swego, Bat Sygnał na samym końcu daje nadzieję, że szybko Batman weźmie sprawy w swoje ręce
Co więcej, złamał obietnicę którą przysiągł matce ( mial zabic matkę, gdy ta będzie w stanie wegetacji)
Ja się zastanawiałem czy na końcu nie zabije Eve przypominając sobie o tej obietnicy jaką złożył matce. xD
No i zajebiście, bo taki miał właśnie być. To się twórcom udało. Nie udało się za to skrótowe rozwiązywanie problemów bohaterów (problem jest, dziesięć minut później już go nie ma, nie pokusili się na żadne komplikacje dla postaci) i trochę mi żal, że całkowicie zrezygnowali z komiksowości, która była ogromną zaletą nowego "Batmana" z Pattisonem.
Dla mnie brak komiksowości jest zaletą, bo nadała realności jego okrucieństwu i maniakalności