Po co w ,,Pingwin który mnie kochał'' Bulgot przeżył? Przecież to ostatni jego występ. Równie dobrze mógł zginąć. Taki był mój punkt widzenia na początku. Ale później zacząłem się zastanawiać. Być może będzie jednak w filmie?
Co ty. Nie licz na to.
Jeżeli jest możliwość 4 sezonu, to tam powinien być. Może producenci nie chcieli pozbyć się "najlepszego czarnego charakteru".
Nigdy nic nie wiadomo. Może będzie. Ale może po prostu producenci chcieli zostawić go tak na wszelki wypadek...
A moja teoria jest taka, że uznali że to za brutalne jak na serial dla dzieci.
Moim zdaniem jest to kolejny dowód na to, że będzie w filmie lub 4 sezonie. Drugim dowodem jest tekst Skippera:
"Bulgot to mój arcywróg, a tacy zawsze powracają."
Bulgot to największy wróg pingwinów, tacy nigdy nie umierają, nawet w najlepszych filmach akcji xD
Mogą zniknąć w tajemniczych okolicznościach, zostać oszpeceni lub stracić cały dobytek i pomagierów, ale zawsze wracają...
Sądzę więc, że albo:
1. Producentom szkoda było uśmiercać Bulgota<w końcu żaden z czarnych charakterów w PzM nie umarł ... >
2. Zostawili go sobie jako furtkę do kolejnej fabuły, 'gdyby' jednak mieli wrócić do tworzenia serialu <wgl odcinek "PKMK" był trochę drętwy i nie wyjaśniał wszystkiego>
3. Rzeczywiście mimo swojej uniwersalności PzM miał być głównie serialem dla dzieci i taka scena byłaby zbyt drastyczna, jak dla niektórych widzów xD
4. Jeżeli Bulgot żyje, to może w filmie będzie do niego jakieś odniesienie, w końcu Doris to jego siostra ; p
Wyobrażacie sobie jej żałobę, gdyby zginął O.o
No ale Doris jakoś się nie zmartwiła jak myślała, że jej brat własnie jest w centrum wybuchu. ;)
A ty byś się zmartwiła, gdyby brat zamknął cię w wielkim akwarium i próbował zabić twojego chłopaka ??xDD
Ja bym wcale go nie żałowała.
Przynajmniej na początku ;p
No ale weźźź. To w końcu brat. ;D A wnioskując, z tego, iż zapraszała go na święto dziękczynienia i chciała go zabrać w aqua parku to mieli chyba dobre relacje.
A tak w ogóle to w tamtej chwili Doris nie była z Kowalskim, więc praktycznie Bulgot nie chciał zabić jej chłopaka. xD
Bliskiego przyjaciela ;p
To jest akurat pewne...
Musieli się bardzo dobrze znać ;>
Relacje były dobre, bo Doris nie znała ciemnej strony Francissa xDD
No, a takie dobre relacje nie powinny zostać zburzone przez drobne nieporozumienie. Trzeba uszanować wybory życiowe swoich najbliższych.
Bulgot akurat nie miał zamiaru jej zabić. Zamknął ją jedynie na jakiś czas, by mu nie przeszkadzała i dała w spokoju pracować. :>
A skąd wiesz, co zrobiłby z nią potem ??
W końcu widziałaby koniec jego wrogów ...
Bulgot to geniusz zła, a z tymi nigdy nic nie wiadomo O.o
Ale jego plan był taki, żeby wywołać jakąś ogromną powódź, która zaleje cały świat(jeśli mnie pamięć nie myli), więc Doris by przeżyła. A, co jak co, ale nawet Bulgot nie jest bez serca. Siostrzyczki by nie zabił. Przecież zapraszała go na święto dziękczynienia.
Tiaaa xDD
A wielka powódź nie była w Zemście numero uno ??xD
Mi się już wszystko mota ;p
No wiesz. U Hansa nie można odmówić determinacji i pomysłowości. Bulgot mógłby się od niego dużo nauczyć.
Ja tam i tak najbardziej lubię Clemsona...
Kocham psychopatów, gadających do siebie. ;P
I ten jego numer z podglądaniem ich przez peryskop...
Geniusz :D
Tak właściwie to każdy idiota mógłby na to wpaść, ale te najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejsze. xD
Mhhmhm xD
Albo jak się zakradł do bazy i ich podsłuchiwał xDD
Psychopaci są mocni, bo nie mają zahamowań i ograniczeń xD
Są po prostu świrnięci ;p
No, nie jest bez serca,bo inaczej od razu ukatrupiłby swoich wrogów a on po prostu chce żeby widzieli jak się mści na reszcie świata.
Tia zemsta zemsty starej zemsty
Jakie to nieskomplikowane xDD
Mógłby wymyślić coś bardziej genialnego skoro jest takim wielkim umysłem ; p
Bo szuka widowni, ale niestety nikt oprócz pingwinów nie jest nim zainteresowany. A on chce tylko trochę miłości. ;/
XD
Dobra, to zabrzmiało dziwnie xD
Według mnie on był szczęśliwy, jak był Płetewką xD
Doris była smutna gdy myślała,że jej brat zginął podczas wybuchu. Spojrzała że smutkiem w tamtym kierunku.
Właśnie o tym mówiłam ;>
Była odrobinę smutna, a w bajce dla dzieci takie sceny są jednak nie na miejscu
Napisałaś, że żaden wróg w PzM nie umarł. Był jednak taki który został ukatrupiony . Był to okoń żmijogłowy.
Przerobili go na sushi xD
Ukatrupili rybkę, bo nie ma spektakularnego rozbryzgu krwi XDD
Ale okoń nie był ich arcywrogiem, przewijającym się przez X odcinków, jak w "Modzie na Sukces".
To była jednorazowa akcja.
Jak to mówi Skipper, 'potrzebny był mocny finish' xD
Moim zdaniem jej mina w tamtym momencie wyrażała coś w stylu "Ała, ktoś był w środku wybuchu, musiało strasznie boleć, nie chciałabym być na ich miejscu". Tak mniej więcej. xD
Szczerze powiedziawszy też jestem tego zdania..
Raz im uciekł, wrócił. No okej, zdarza się. Pozbawili go pamięci, zamknęli w parku wodnym. Fajnie. Dobre zakończenie. Ale nie. Musiał go uwolnić psychopata o kaczym dziobie. No cóż, bywa. Wyspa, delikatnie mówiąc, "jebut w powietrze". Hmm, raczej nie żyje.. Szkoda, szkoda, świetny był.. Ach, nie skąd, MUSIAŁ przeżyć!
Ja wam mówię, okaże się niedługo że od przeżycia wybuchu do kolejnego pojawienia się siedział w kasynie.. Pewnie grał z Bondem.
I wygrał z nim sporą sumę którą przeznaczy na zemsty za zemsty za zemsty za udaremnione zemsty sprzed tamtych zemst.
Ehh, i zawsze tak jest.. Mówię coś bez chęci "uśmiesznienia" zdania, ale nie jest ono sztywne i pozbawione emocji.. Ale ta prawdziwość i tak wychodzi zabawnie.. ;3
Hehe, dobre xDD
Siedział w kasynie i prawie zapił się na śmierć, na swoje szczęście poznał jakąś uroczą, bogatą delfinicę, która uratowała mu życie i sfinansowała kolejną z ... jak wyżej, bo lepiej napisać tego nie umiem ; p
Ale ja i tak będę go widzieć z Sharkane ... tak jakoś utrwaliło mi się to opowiadanie ywo :P I tam się w końcu zemścił xD chociaż jeśli mieliby pokazać coś takiego to tylko w wersji dla starszych ...
Miałam na myśli, że nie dla dzieci, ale też bez przesady xD Czytałaś bloga ywo ? tam było parę takich ...drastycznych scen :P
Najpierw powinniśmy wziąć pod uwagę, kto ogląda te Pingwiny. ;) Kategoria wiekowa 13-18. I czasem oglądają osoby starsze lub młodsze. A osoby 13-18, pomimo, że wciąż są dziećmi, raczej byłyby w stanie obejrzeć taką wersję. :)
Blog ciut przereklamowany. :P
Właśnie głównie osoby w tym wieku miałam na myśli, ale dorośli pewno też by oglądali ;)
Skoro tak twierdzisz :P
Są postacie, które tak żywo zapadają w pamięć, że później trudno przestawić się na inne
Wiem, coś o tym ;p