Jestem tu nowa i dopiero przed chwilą założyłam konto, ;-D ale obiecuje tu często zaglądać. Śledzę już tą stronkę od dawna, więc oto i jestem!
Oglądam "Pingwiny (...)" już od przeszło roku i wiem dużo na ich temat, choć wiem, że rok to naprawdę niedużo w porównaniu z 4 latami trwania serialu, ale lepiej późno niż wcale! ;-) Proszę zrozumieć, przez kilka lat byłam odcięta od świata, nie mam Nickelodeon ani Comedy Central... :'(
Obejrzałam wszystkie odcinki (nawet kilkakrotnie) i nadal nie mam dość. ;-)
W moim przypadku to "Bombowa rozrywka".Ale nie wiedziałam wtedy,co oglądam.Znaczy kojarzyłam pingwiny,lecz nie serial.A mój pierwszy świadomie oglądany odcinek to "Byłem żywym trupem"...Piękne czasy...!
Tak... jeszcze pamiętam jak dziś, jak siostra pierwszy raz pingwiny puściła. A było to na stronie Comedy Central... kilka odcinków pierwszego sezonu i (jeszcze pamiętam!) "Brylantowy król"! To były czasy!!! ;D
Ja w sumie obejrzałam na początku... bodajże "Bezsenny Ninja" i jak oglądałam to właściwie z nudów, gdyż czekałam na film. I mimo, że wiedziałam, że to ponoć genialny serial (od brata xd) to i tak chciałam żeby już się skończył bo chciałam obejrzeć film. Jak sobie to przypomnę to aż mi wstyd! Jak mogłam oglądać Pingwiny z takim brakiem zainteresowania... Ale teraz doceniam je w zupełności i nadają inny sens mojemu życiu! ;p
Nie martw się!Ja także oglądałam z nudów,i mało mnie obchodziło PzM...
A kiedyś,kiedyś,kiedy,kiedy miałam etap na "Madagaskar" i rysowałam postaci,zrobiłam co strasznego,prawdziwa zbrodnia...
Narysowałam Kowalskiego(nie pamiętam,jak wyglądał,i wolę nie wiedzieć...!)bo stwierdziłam,że najpospoliciej wygląda...!
Jak mogłam...!
No właśnie! Jak mogłyście!
Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!! :)
Byłyśmy młode i głupie!
A teraz to naprawiłam!
Mam nawet pluszowego Kowalskiego!
14 lat...
I 44 złote na pluszaka...
Wstyd!
Jak byłem młody i głupi, to zafarbowałem cały fortepian. Nie pytajcie.
Albo w trzeciej klasie, idioci z mojej klasy już się dowiedzieli co to znaczy "kopulować". Ja myślałem, że to znaczy "popychać" (hmm... chyba znaczenie jest to samo) i jak się popychali, to chciałem się z nimi w to bawić i krzyczałem "Kopulujemy! Kopulujemy!". A ja się dziwiłem, dlaczego tak na mnie patrzyli...
Wstyd na całego!
I właśnie dlatego zawsze 15 razy sprawdzam znaczenie rozbudowanych wyrazów,których używam...
Ale właściwie kto w życiu nie zrobił czegoś głupiego?...
Jedni zaszaleli bardziej,inni mniej,male jednak!
Bez ryzyka nie ma zabawy!
To tak jak grać w genialną grę na kodach. Zero przyjemności z grania!
Bez ryzyka nie ma zabawy!
To tak jak grać w genialną grę na kodach. Zero przyjemności z grania!
Niedużo,powiadasz?...Ja jestem fanką od pójścia na film,od 8 sierpnia.A wiem wszystko.Nie liczy się czas,a oddanie.Ktoś może oglądać PzM od początku,a nie wiedzieć,kim jest Doktor Bulgot...!
Albo może oglądać "Zemstę Doktora Bulgota" i pójść na siku i przegapić moment w którym Skipper mówi o Bulgocie :)
Tak... lecz wtedy oglądałam to tak... jak mi się nudziło. Fanką (taką na poważnie) stałam się dopiero w wakacje. Nie pamiętam, jak to było, teraz nie byłabym sobą, jakbym kogoś poznała i nie zapytała, czy nie ogląda pingwinów... to był może jeden odcinek, tak, żebym się w tym serialu "zakochała". Pamiętam... że jeszcze wtedy, jak kogoś poznałam, nie pytałam o serial. Może był to lipiec... ale już w sierpniu poszłam na "Madagaskar 3" tylko dla pingwinów! :D