Jak wyżej. Bo ja najbardziej lubię Hansa za... w sumie nie wiem za co, ale go uwielbiam.
Najbardziej lubię Bulgota, za jego "złowieszczość" :-)
Hans jest z deka irytujący :-P
zgadzam się, też nie przepadam za Hansem. Najbardziej lubię Bulgota za to, że zawsze ma ciekawy plan i efektowne wejście.
Tak,Bulgot jest najlepszy!
Hans też,ale jego wsadzają co trzeci odcinek...!
Właściwie lubię wszystkich,oprócz trzech postaci...
Ich akurat lubię(dwóch ostatnich średnio,ale jednak).Nie.Nie lubię Dziwnego Dziobaka(a kto go lubi?!Znaczy ktoś pewnie tak,ale raczej nie),Kitki(pożarła Freda!)i Kwoki(do rosołu z nią!)
Oj tam oj tam, ja tam lubię Kitkę, za to nie lubię Freda :P
Kwoka sepleni i jest irytująca!
PARKER, FRRRR, GRRRRRR, JA GO NIENAWIDZĘ, SKRZYWDZIŁ KOWALSKIEGO!!!!
Jeżeli był to przepraszam, nie sprawdzałam.
Nie lubisz Clemsona? U mnie jest na trzecim miejscu, zaraz po Hansie i Bulgocie. Gościu jest świetny, zwłaszcza jak zaczyna gadać do siebie :-)
Zgadza się! :d
A wiesz, kto jeszcze jest Czerwonym Wiewiórem?...
CZERWONY WIEWIÓR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Taki temat już był, ale Hans i Clemson są moimi ulubieńcami. Reszta mnie nie obchodzi. Natomiast nie szaleje za Bulgotem, wręcz przeciwnie najmniej go lubię (choć jak już pisałam też on także ostatnimi czasy jest mi obojętny).
Nie powinno być 'Który czarny charakter jest twoim ulubionym ??'
Pytam, bo wydaje mi się, że konstrukcja 'złego charaktera' jest niegramatyczna.
Ale nieważne.
1. Bulgot / Clemson (geniusz zła i psychopata ;P)
2. Kapitan X (lubię go,bo jest zdrowo szarpnięty i ma fajny szlafroczek, ale ostatnio za dużo go było w odcinkach>
3. Lubię, gdy pingwiny stają się wrogami dla samych siebie -----> Kowalski, gdy zniszczyli mu twardy dysk, Rico walczący o lalkę, odcinek " Nasz człowiek w Grefebergerstanie".
Ja natomiast nie lubię, gdy pingwiny ze sobą walczą. Jest mi wtedy smutno :'(
Clemson jest z deczka irytujący ("Ja król"), ale w innych (czyli dwóch ]:)) odcinkach jest fajniejszy o 20% (pozdro dla kumatych ;D).
Osobiście NIE LUBIĘ <pfff nienawidzę> Kury...
Najchętniej przerobiłabym ją na Nuggetsy.
Jak ona śmiała do Kowalskiego się dostawiać.
Taka gruba i brzydka...
Pffff, bez komentarza.
Też nienawidzę. Wciśnięta na siłę, nieprzemyślana postać, jak Dale. Ale i tak piosenka Kowalskiego miażdży system <3
Taaaaak.
Pokazał swoją drugą, inszą stronę.
Znam ją na pamięć.
Nie można przy mnie używać wyrażenia "To chyba oczywiste" bo ja zaraz dopowiadam "że wpiszę cię na panien listę Kowalskiego"...
Od kiedy kilka miesięcy temu przeczytałam podobne stwierdzenie, nie mogę nawet usłyszeć tych słów, ponieważ z miejsca nucę sobie piosenkę... Mocno schizowa, ale też niesamowicie wpadająca w ucho!
Ja nie wiem, jak on ją wymyślił tak na poczekaniu ;P
Chyba, ze on w laboratorium ćwiczy układy czy coś...
Boję się O.o
Zaiste.
Kowalski jako gwiazda Disco...
Oh my !!
Strzeżmy się, nadchodzi zagłada ;P
Byłyby to z pewnością niezapomniane czasy...!
Hmm, wpadłam na pewien pomysł dotyczący fan fiction...
Tak ??
FAJNIE...
Naprawdę fajnie ;D
Ja wiecznie mam jakieś objawienie, a potem ich nie kończę ;P
Możliwe że tak powinno być.
Jak pingwiny zaczynają walczyć między sobą to jest tak... dziwnie. Nie lubię jak to robią. Ale każdy woli co innego.
Ja lubię jak im odwala xD
To takie insze.
Oczywiście potem muszą się pogodzić, ale jest to ciekawe ;P
Przynajmniej dla mnie ;>
Chociaż, gdyby mieli się wybić, to nieeeee...
Nie lubię brutalności, choć w serialu przydałoby się więcej akcji ;P