PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=468032}

Pingwiny z Madagaskaru

The Penguins of Madagascar
2008 - 2013
8,0 128 tys. ocen
8,0 10 1 127555
8,2 24 krytyków
Pingwiny z Madagaskaru
powrót do forum serialu Pingwiny z Madagaskaru

A więc spostrzegłam, że wiele osób zamieszcza w tematach swoje opowiadania.
Ostatnio <czyt. w sobotę wieczorkiem> doznałam nagłego przypływu weny i napisałam naprawdę krótką historię. Ma zaledwie 2,5 strony, ale sądzę, że może was zaciekawić.
Czekam na opinie i komentarze ;D


Na imię miała Angelina...


Odszedł... Tak po prostu. Zwyczajnie. Bez pożegnania.
Choć... Czy powinnam spodziewać się innego zakończenia ?
Tak naprawdę od początku wiedziałam, że tak to się skończy.
Żołnierz. Pingwin. Komandos.
Śmiertelne połączenie.
Mówiłam sobie : “Nie zakochuj się. Nie daj się omotać...”
Nic to nie dało. Dzieciak ze mnie.
Uwierzyłam w coś, co nie mogło się spełnić.
Od pierwszych chwil rozumiałam, iż to nie może się udać.
I mimo wszystko dalej w to brnęłam.
Doskonale pojmowałam, że odejdzie...
W końcu oni - żołnierze - zawsze znikają.
W najmniej odpowiednim momencie...
Wtedy, gdy wydaje ci się, że będziesz szczęśliwa.
Z nim... Na zawsze.
Ta miłość była niczym narkotyk.
Pociągała, nęciła, kusiła...
A gdy mijało jej uzależniające działanie, czułam, że opadam na dno.
Bez sił, bez żadnych perspektyw.
Zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Ten magnetyzm płynący z jego oczu.
Nieśmiały rumieniec na policzku, gdy zająknął się w czasie rozmowy.
Wiedziałam, że on też to czuje...
Rozumieliśmy się bez słów.
Wystarczały nam jedynie spojrzenia.
Każdy ruch był idealnie synchronizowany, każdy dotyk paraliżował, każdy pocałunek zdawał się być tym pierwszym.
To nie była zwykła miłość... To była magia.
Uczucie, które zaciska się na twojej szyi jak pętla u samobójcy.
Pozbawia cię tchu i sprawia, że nie możesz myśleć o niczym innym niż o tej jednej, ukochanej osobie.
Na końcu zaś zostawia, bezbronnego i pokonanego, skazując na śmierć.
Powolną, samotną śmierć. Umieranie w szarości naszej egzystencji. W bezsensownym pędzie życia.
Bez celu, bez drogi, bez wyjścia.
Tak było i z nim.
Rozkochał mnie w sobie, odmienił moje życie i zniknął sprawiając, że wszystko co znałam, zniknęło niczym sen.
Czy żałuję ??
Nie. Byłabym głupia, gdyby ubolewała nad czymś takim.
Tych kilka wspólnych dni, czas który razem spędziliśmy, długie wieczory, podczas których spacerowaliśmy wtuleni w siebie i wpatrzeni w błyszczący na nieboskłonie księżyc.
To było zbyt piękne, bym miała o tym zapomnieć.
Nie mogłam. Nie chciałam. Nie potrafiłam.
To była moja pierwsza wielka miłość.
Nigdy nie kochałam nikogo tak bardzo i tak mocno. Naprawdę.
Mimo tego, że znaliśmy się krótko, nasze uczucie było potężne.
Niewyobrażalnie wręcz potężne.
Sądziłam, że uda nam się pokonać wszystkie przeciwności, że zawsze będziemy razem.
Byłam taka naiwna. Nic dziwnego... Jestem dużym dzieckiem.
Podobnie jak on...
Wydaję mi się, że po prostu nie dorośliśmy do tego związku.
I sądzę, że od początku to wiedzieliśmy, tylko baliśmy się spojrzeć prawdzie w oczy.
Zresztą za bardzo nam na sobie zależało, aby zagłębiać się w takie sprawy.
Kochałam go, a on kochał mnie. To wystarczało.
Pytacie o imię ? Nazwisko ?
Niepotrzebnie.
My - zwierzęta społeczne - mamy tendencję do oceniania osób po ich danych osobowych, wyglądzie i ilości pieniędzy w portfelu.
A przecież tak naprawdę nie o to chodzi.
Liczy się wnętrze i to jakim jest się w środku.
Skupiamy się na powierzchownych detalach, a nie potrafimy wejrzeć w głąb duszy bliskiej nam osoby.
Komiczne.
Czy naprawdę jesteśmy aż tak cieleśni ?
Mój ukochany miał złote serce. I to chyba wszystko co powinniście o nim wiedzieć.
Już to pisałam, ale zaznaczę jeszcze raz.
Żołnierz. Pingwin. Komandos...
I Naukowiec.
Tak... Naukowiec. To odróżniało go od innych.
Nieśmiały, ale pewny siebie. Zabawny choć poważny. Mądry a zarazem nierozważny...
Połączenie wielu sprzeczności w jedną nierozerwalną całość.
Całość, którą tak bardzo kochałam. Za którą niewyobrażalnie tęskniłam...
Czy wróci ?
Wątpliwe...
Jest Komandosem. Nie ma czasu na miłostki. Romanse...
Poza tym zawsze może znaleźć inną.
Ładniejszą, mądrzejszą, słodszą.
Każda będzie lepsza ode mnie.
Jedyne co mi pozostało to wspomnienia i przeświadczenie, że byłam pierwszą.
Pierwszą dziewczyną, która zawładnęła sercem tego nielota. Która pokazała mu czym jest prawdziwa miłość...
Czas mi się kończy.
Zastanawiacie się pewnie, po co to wszystko napisałam.
Już tłumaczę.
To moja spowiedź...
Już niedługo zniknę z tego świata. Podobnie jak mój wybranek.
I nie, nie zamierzam sama odebrać sobie życia.
Nie jestem aż tak anormalna...
Po prostu wiem za dużo, by wieść spokojną, naturalną ezgystencję.
Prędzej czy później zostanę zlikwidowana.
Może przez oddział mojego ukochanego... A może przez jednego z jego wrogów...
Sama nie wiem.
Pożyję, zobaczę.
Jestem jednak przekonana, że moje dni są już policzone.
Teraz trzeba tylko czekać.
I mieć nadzieję, że gdy odejdę, wy - którzy to czytacie - będziecie o mnie pamiętać...
Rzeczywiście jestem naiwna...
Tak naprawdę liczy się dla mnie to, żeby nielot, którego tak bardzo kocham, czasami mnie wspominał.
Bym żyła w jego sercu i umyśle oraz aby niekiedy, opowiadając komuś anegdotę ze swojego życia, zatrzymał się nagle, westchnął i powiedział :
- A na imię miała Angelina....

KONIEC !

ocenił(a) serial na 8
Angela1997

No i mi się bardzo podoba! W szczególności to zakończenie.."Tak naprawdę liczy się dla mnie to, żeby nielot, którego tak bardzo kocham, czasami mnie wspominał.
Bym żyła w jego sercu i umyśle oraz aby niekiedy, opowiadając komuś anegdotę ze swojego życia, zatrzymał się nagle, westchnął i powiedział :
- A na imię miała Angelina...."

Tak, zdecydowanie można powiedzieć, że zwykły człowiek by tego nie napisał, na pewno!

ocenił(a) serial na 10
skima

Zwykły człowiek, by tego nie napisał...
Co masz na myśli ??
Mogłabyś rozszerzyć ?

ocenił(a) serial na 8
Angela1997

Mam na myśli, że przeciętny człowiek nie byłby w stanie czegoś takie napisać. Chodzi mi o to, że musisz być (podobnie jak Kowalski) nieprzeciętnie inteligentna! Nie wpadłabym na coś takiego, a jednak ty owszem i jeszcze bardzo dobrze to spisałaś, użyłaś odpowiednich słów itd.

ocenił(a) serial na 10
skima

Ojjjj tam...
<skrzętnie ukrywa rumieniec>
Porównywanie mnie do Kowalskiego to lekka przesada.
On jest geniuszem, wirtuozem i mistrzem, a ja jak już to jego pokorną uczennicą ;P
Jednak bardzo dziękuję za taką opinię.
Jestem wdzięczna, że czytacie moje bazgrołki i chętnie je oceniacie ;>
Naprawdę ;)

Angela1997

Jak ty to robisz ,że piszesz tak wspaniałe opowiadania?

ocenił(a) serial na 10
tajemnica_mroku

Emmm, nie wiem ??
Może dlatego, że sądzę, iż są beznadziejne ?xD
Naprawdę nie widzę w nich nic szczególnego.
Chociaż w sumie, jakby tak popatrzeć z boku...
NIE!
A tak na serio, to myślę, że to opowiadanko naprawdę wyszło mi w miarę przyzwoicie.
Na pewno lepiej, niż to z bloga ;P

ocenił(a) serial na 10
Angela1997

Brzmi jak z jakiejś książki erotycznej z pobliskiego kiosku :P
Ale nie myśl, że źle to oceniam ;)

ocenił(a) serial na 10
ManiakowyPingwin

Nawet o tym nie pomyślałam.
Nie czytam takich rzeczy, więc nie wiem...
Poza tym chodziło mi o stronę techniczną ;P
Gramatyka, interpunkcja, ortografia itd.

ocenił(a) serial na 10
Angela1997

Styl pisania jest taki, jak w coś w stylu: "pochłaniał ją wzrokiem". Wiem, bo czytałem :O

ocenił(a) serial na 10
ManiakowyPingwin

Jak już to "pożerał" i jakoś mi się nie wydaję bym pisała w taki sposób.
Chciałam zachować melancholijny, nostalgiczny ale i poetyczny nastrój ;D

ocenił(a) serial na 10
Angela1997

Pożerał. Jak Bieber Gomez.

ocenił(a) serial na 10
Angela1997

To jest genialne! Świetnie to wszystko opisałaś! Nie miałam żadnych 'brudnych' skojarzeń, zapewniam.
Tylko tyle piszę, bo to szkolny komputer (...).

ocenił(a) serial na 10
RaptorRed

Dziękuję bardzo ;D
Jakoś tak mi się udało ;>
Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć resztę mojej twórczości <a raczej nieudolnych bazgrołów> to zapraszam na bloga :
http://angelika-smigielska97.blog.onet.pl/2012/12/31/rozdzial-i-poczatek/

Angela1997

Wyduszę tylko jedno słowo... WOW! ;D

ocenił(a) serial na 10
Kla_Ra_1234_567_8

WOW w sensie 'Co to ma być ?!' czy może wydźwięk pozytywny ?? ;>

Angela1997

Spoko! Pozytywny oczywiście! :D

ocenił(a) serial na 10
Kla_Ra_1234_567_8

Dzięki ;D
Każda pozytywna opinia, to dla mnie zachęta do dalszego bazgrania ;>