Od 18 do 22 lutego ostatnie premiery PzM-u, o 16:20 i 19:20.
ktoś powinien je wrzucić na kreskóweczki zresztą pewno Wookie nagra ;)
z jednej strony się cieszę z drugiej szkoda że to już koniec. Pozostaje nam czekać na film i miejmy nadzieję że nie zawiedzie naszych oczekiwań.
właśnie wrzucam wczorajsze premiery. Jeśli chodzi o premiery z dzisiejszego wtorku i jutrzejszej środy oraz z piątku to dopiero w piątek...
w czwartek powtórka "Pingwina który mnie kochał"
Dzieki Wookie!!! a ta przy okazji to ja skomentowalem twoj plik slowami; ,,POLECAM !!!! są to 2 nowe odcinki kulki sadowe i gdy chucka brak nigdzie indziej ich nie znajdziecie !!,,
Nie dołujmy się tak nawzajem. Cieszmy się, że w ogóle mogliśmy je oglądać i ,że na zawsze pozostaną w naszych sercach.
Niby tak,ale to pierwszy serial,który śledziłam tak na bieżąco,i serce mi się rozpada na myśl,że to już koniec...!
Na Wikipedii pisze że we wczorajszym odcinku miał się pojawić Savio jak mniemam.
myślicie, że ja nie drżałam na każdą wieść o nowym odcinku i nie płakałam na nagłych zwrotach akcji, i nie śmiałam się z głupich tekstów ? Chodzi mi o to, że będziemy się czuć jeszcze gorzej jak będziemy nawzajem sobie mówić, że to już koniec. Może lepiej powspominamy najlepsze momenty w pingwinach, ze wszystkich 3 sezonów ? To na pewno doda nam radości.
pokazała mi je 5-letnia kuzynka xD potem zawsze jak u cioci byłam to oglądałam - no i co tu dużo mówić wciągnęło mnie.
btw. co myślicie o tych nowych odcinkach? bo jakoś tak nikt nie pisze. Póki co obejrzałam dwa ( wrzucone na kreskóweczki) śniegogedon był fajny nawet mimo że taki Skilenowy. A i czekam na ''Idealny dzień'' aż ktoś gdzieś wrzuci ;)
Jest na baje.pl, ale bez końca.
Ogólnie odcinki mi się podobają, a w szczególności tunel miłości. Był taki trochę pokręcony i kocham jak Skipper mówi "OMG". :D
Jestem rozdarta przez to jego"o-em-gie",albowiem nienawidzę slangu,a wielbię,jak to tu podchwyciłam,zkowalszczałe wyrazy...I teraz jestem w rozpaczy...Ale moment.W bodaj"Współlokator"sam powiedział,że
Szeregowy wie,co sądzi o slangu...Jestem rozbita O_o
No nie wiem. W zasadzie ciężko mi to opisać, ale mam wrażenie, że nie jest już tym samym pingwinem co był w 1 i 2 sezonie. Jest mniej zarozumiały, zrobił się bardziej ciotowaty(już nie jest 100% komandosem), te jego "OMG". Jest bardziej wyluzowany.
Hmm,trudno się nie zgodzić...!
I już nawet nie uderza żadnego że swych kompanów w twarz...Tak jakby się zestarzał...Przypomina mi bardziej Brigadiere'a z"Przygód Sarah Jane"...:c
No nie wiem jak to określić. Na przykład w odcinku "tunel miłości" desperacko próbował ich zeswatać, a jak mu nie wychodziło to od razu się poddał.
W "operacji podmianka" nie mógł wytrzymać pod wodą
W "Pingwinie, który mnie kochał" w ogóle to nic nie robił.
Noc wezuwiuszy- tak łatwo dał się podejść Szeregowemu.
Chodziło mi o słowo ciotowaty'. Spotkałam sie już z takim określeniem na Kowalskiego. Tylko jak czytam, że coś jest ciotowate to niestety, ale 'wieś tańczy i śpiewa'. Nie wiem czy to nowa moda, ale 'ciota' jest negatywnym określeniem geja, co równa się homofobii.
Jak dla mnie te sytuacje u Skippera nie są ciotowate. Nawet jeśli dla kogoś nie są chlubnym zachowaniem.
Co do Skippera - jak dla mnie, aż tak się nie zmienił. Postacie już tak mają, przechodzą zmiany, ewoluują, w POM też. Zarówno Skipper i reszta oddziału. Nie sądzę by się zaraz 'zestarzał', ale w końcu z wiekiem nie młodnieje. Choć ja lubiłę te jego zarozumiałość.
A i jeszcze co do 'Noc Wezuwiuszy' wzruszył sie przemową Szeregowego, ale to znaczy, że on na niego w pewien sposób działa.
Po prostu pewnie trochę zmiękł (czy to dobrze czy źle jest już oceną osobistą) oraz jest taki dla swojego oddziału, że czasem ustępuje. W końcu jakaś doza wrazliwości w nich była zawsze.
PS. Zanim sie ktoś przyczepi - nie mam nic do ludzi ze wsi, to tylko takie powiedzenie.
Mam pytanie, jaki jest tytuł ostatniego odcinka PzM, Pingwin, który mnie kochał? bo na Wiki są jeszcze 2 Marble Jarhead
Goodnight and Good Chuck tylko nie ma obok dat y premiery.
Nie wiedziałam jaki Ci to wytłumaczyć, więc podałam przykłady. Po prostu w moim towarzystwie się tak przywykło mówić i nigdy się nie zastanawialiśmy jak możemy to zdefiniować.
No ale osoba kochająca przemoc nie wzruszyłaby się po takiej ckliwej przemowie, a Skipper zawsze uważał mądrości Szeregowego za nic nie warte i głupie.
Rozumiem, tylko do dziś nie wiem co to niby definiuje, pewnie dlatego, że w ogóle się z takim 'nazewnictwem' nie zgadzam, ale to inna sprawa.
No, ale wzruszył się tym razem, może miał słabszy dzień. Może w końcu też zrozumiał, że pokładanie nadziei w drugim nie jest niczym złym ani ckliwym. Też się zdziwiłam, że uległ Szeregowemu i liczyłam na coś innego.
Zmienił, ale moim zdaniem nie, aż tak drastycznie.
mnie też się podobał :D obejrzałam '' Idealny dzień'' bez tej końcówki. Nadal nie rozumiem co Hans konkretnie zrobił i o co chodzi z tymi kanapkami.
Ale mamy przynajmniej jakieś wskazówki. Wiemy, że ta cała sprawa dotyczy kanapek. :D
Dobra, moja teoria jest taka, że Duńczycy wymyślili jakieś superhiper pyszne kanapki, a Hans próbował im je ukraść, ale Skipper nie chciał na to pozwolić i przez to miała miejsce ta bitwa na ryby. Następnie Hans uciekł, a ludzie oskarżyli Skippera o kradzież. To ma sens?
ma sens ale przypomniał mi się szczegół z wbijaniem flagi amerykańskiej w kanapkę. Skoro Skipper bronił przepisu to po co by to robił ( zostać wrogiem nr. 1 przez głupią kanapkę xD)
wgl to myślałam że Hansa będzie w tym odcinku jakoś więcej:P
w odcinku ''zemsta jest słodka'' powiedział, że całował się z siostrą Skippera ale on siostry nie ma. No a w odcinku '' idealny dzień jest pokazana pingwinica która wygląda jak dziewczyńska wersja Skippera :P i jestem przekonana że to o nią chodziło.
Kurczę, o tym nie pomyślałam. Chyba masz rację.
Nie, czekaj. Ale powiedział, że całował ją "we wargi", a ona warg nie miała.
może się przejęzyczył, albo to nie ona chociaż wydaje mi się, że to prawdopodobne, że to ona. Ale ten odcinek ,,Idealny dzień" był całkiem dobry. Moim zdaniem to jeden z lepszych nowych odcinków.
hmm... ale jeśli miałaby być siostrą Skippera to musiałaby być ptakiem.
btw. tez z Chuckiem bardzo mi się podobał ;-)
no ten ostatni też niczego sobie. A jak wyszły na jaw ich wszystkie intrygi i Skipper powiedział, że to koniec to się rozpłakałam. Dobrze, że nikt w to nie uwierzył.