2 broni się "Powrotem Zemsty Doktora Bulgota", a 3 "Pingwinem, który mnie kochał". Humor zaczął robić się mdły, wszystko przestało się robić takie "madagaskarowe". Serial zamienił się w jakieś sci-fi. Wg. mnie pingwiny i inne postacie pasują głównie do takich filmów jak Madagaskar. Po jakimś czasie przestają śmieszyć (o Julianie nie wspominam. On się zrobił TAAAAAAAAAAAAAKI wkurzający). Oczywiście to moja opinia choć i tak wierni fani się mnie rzucą.
Dla mnie Sezon 3 jakoś się bronił pomysłami. Moim zdaniem był najlepszy. 1 i początek drugiego nie jest wprawdzie zły, ale zawsze w moich myślach odcinki z trzeciego sezonu jakoś górowały nad tymi z Sezonu pierwszego i pierwszej połowy drugiego.
"Powrót Zemsty Doktora Bulgota" to dla mnie jeden z najgorszych odcinków i zmora Sezonu drugiego. Dla mnie Sezon 3 - oprócz "Pingwina, który mnie kochał", broni się "Operacją: Wielką Kulą" i "Operacją: Jednorożcem Apokalipsy".
Dlaczego? Wydaje mi się że "Powrót.." był spoko.
A co do 3 sezonu...fakt "Jednorożec..." był spoko, ale "Wielka Kula" miała słaby humor. Bekanie to nie jest dobre poczucie humoru.
Wielka Kula była świetna. Odcinki specjalne, oprócz "Powrotu Zemsty" i "Antarktydy" były doskonałe. Bekanie jakoś mnie śmieszy. Było to zmieszane z dobrym pomysłem, przyznaj.
Wiesz, mimo że jestem wielką fanką to się nie rzucę, bo się z Tobą zgadzam. W trzecim sezonie żarty są mało śmieszne, co prawda drugi nadal jest super. Ale trzeci...tak jakby powoli brakło im pomysłów i na żarty i na fabułę. Mimo wszystko, niektóre odcinki z trzeciego sezonu mi się podobają.
W pierwszym sezonie jest dużo lekkostrawnej fabuły, ale mało pomysłów. W trzecim jest bardzo dużo pomysłów, ale fabuła nie jest aż tak łatwa do strawienia. Humor jest na podobnym poziomie. Drugi: pierwsza jego połowa jest podobna do pierwszego, potem przypomina trzeci.
Jeśli z każdym sezonem poziom spada, to ciekawe, jaki byłby czwarty. Nie jestem fanem SpongeBoba (za mało oglądałem), ale słyszałem, że poziom SpongeBoba spadał z każdym sezonem.
Nie lubię tych z Szeregowym w roli głównej, ,,Wszędzie żołędzie", coś tam o bananach, ,,Koty dwa", ,,Terorr z Madagaskaru"...no, to chyba tyle. Ale, z drugiej strony z trzeciego sezonu bardzo lubię odcinki: ,,Pingwin, który mnie kochał" i parę innych. więc...jest tam i trochę fajnych i trochę gorszych odcinków.
Piosenka faktycznie jest fajna, ale wkurza mnie tam Fred- taki nieśmieszny i za bardzo ogarnięty jak na niego :P.
Ja tan Freda lubię. Jeśli wkurza cię jego inteligencja, to obejrzyj sobie Śniegogedon.
Przecież nie mówię, że go nie lubię, tylko że lubię, gdy jest głupolem, a nie lubię, gdy jest mądry. A z tym ,,Śniegogedonem" to Ci chodzi o to, że tam jest mądry czy właśnie głupi, bo mi się wydaje że tam i trochę tego i trochę tego.
Czyli ten tekst o działaniach matematycznych cię zirytował i popsuł tą postać?
Ja nie lubię Terroru z Madagaskaru ze względu na pesymistyczną fabułę. "Ja, Król" jest genialny.
No tak, chyba właśnie o to mi chodzi. To w ogóle było jakieś dziwne, takie ni z gruszki ni z pietruszki.
Ja nie lubię Terroru ze względu na wkurzającą małą dzidzię.
Dzidzia była wkurzająca.
Mi nie pasują jeszcze "Koty Dwa" i "Akcja bez Zadęcia". W tym drugim fabuła była pesymistyczna. Lubię jednak odcinki z Clemsonem - są one dynamiczne.
Tak, te które wymieniłeś są trochę nudnawe, a to, że Skipper robił się gruby było wręcz komiczne.
A Clemsona w ogóle lubię, więc odcinki z nim też :).
Skoro nie przepadasz za odcinkami z Szeregowym, to na pewno nie lubisz "Wewnętrznego Piękna" i "Szeregowego i Fabryki Cuksów".
Akurat Szeregowy i fabryka jest fajne, a Wewnętrznego piekna faktycznie nie za bardzo...
Ja też tamtego odcinka nie lubię. Ale w Sezonie pierwszym też są niefajne - takie jak "Tańczący z duszami" - najgorszy z wszystkich.
Nie wiem, mnie się akurat ten podobał. Jeśli już to nie lubię ,,Maurice idzie spać", chociaż nie pamiętam, z jakiego to sezonu. Jakiś taki nudny ten odcinek.
Maurice był nudny, to fakt.
O, i zapomniałem, jak nudnawy było "Lodzio Miodzio". To drugi najgorszy odcinek, zaraz po "Tańczącym z duszami".
Eeee....to był ten co grali w hokeja? Ten mi się akurat podobał :). Kowalski ześwirował :P.
To chyba mamy zupełnie odmienne zdanie :P. Nie powiem, że była zła, ale widziałam ją już tyle razy...
A ja się nauczyłam na pamięć piosenek i w kółko je śpiewałam :P. (Ku irytacji mojej siostry).
Jadę ulicą. Opony asfalt drą. Pingwiny jak zobaczą drzewo na zawał umrą. Hej, Julian, Julian otwarty jest jak głaz.
To akurat z odcinka Gwiazdkowego :).
A wgl to pingwinów już nie ma! Nie lecą na pulsie! Nie wiem, jak to zniosę, byłam uzależniona od tego wieczornego oglądania...
Tak.
Ale mi nie pasują, a zresztą teraz to sama nie jestem pewna, czy mam Nickelodeon (popraw mnie, jeśli źle to napisałam).