Moim zdaniem zamiast się smucić, że pingwiny odchodzą powinniśmy się cieszyć, że w ogóle były. Dlatego będziemy tu omawiać wszystkie odcinki po kolei. Co było w nich zabawnego, co smutnego, co byście zmienili, a co zapamiętacie na całe życie.
Pierwszy odcinek to ,,Popkornowa panika i Błyskawiczne zniknięcie ". Co myślicie o tych odcinkach ?
Początki. W tych odcinkach praktycznie każdy wypowiedziany tekst był śmieszny. ; D
Ooo,trochę będzie do omawiania...Hmm,po mnie możesz spodziewać się prawdziwych recenzji!
"Popcornowa panika"(ang."Popcorn panic").Pierwszy polski odcinek,w USA wyemitowany pół roku później,niż"Gone in a flash"-"Błyskawiczne zniknięcie".Odcinek obfitujący w fontannę wspaniałych cytatów.Już na wstępie uświadamiamy sobie,iż od czasu filmu,pingwiny niewiele się zmieniły.Ich charakter został rozbudowany,wygląd-ulepszony.Można oglądać ten odcinek zajadając się popcornem,i zaśmiewać się,z jaką łatwością można zdobyć ten przysmak...
Lubię oglądać ten odcinek,ponieważ...Właśnie...Przypomina on początki.To w tym odcinku właśnie został wciśnięty przycisk"Play",dla kolejnych epizodów.Po tym odcinku możemy śmiało stwierdzić,czy serial zasługuje na nasz cenny czas,czy jedynie go marnuje...
"Błyskawiczne zniknięcie"(ang."Gone in a flash")USA-owski pierwszy odcinek,wyemitowany tam pół roku wcześniej,niż wcześniej opisywany.Oglądałam go zaledwie dwa razy,ale mogę rzec z całą pewnością,iż jest to odcinek bardzo dobry.Ciekawa fabuła,sprytnie wykorzystująca fakt,iż niezbyt rozgarnięty król Julian nie wie,co to aparat.Widać tu,że Maurice ma go z lekka dosyć,i chętnie ucieka od swego pana,co nie ma już miejsca w kolejnych sezonach.Poza tym to tutaj właśnie po raz pierwszy wspomniana zostaje postać,na której pojawienie się czekaliśmy właściwie od zawsze-Doris.Można więc rzec,iż jest z nami w serialu od samego początku,i w co poniektórych momentach nadaje fabule kolor,oraz smak.
Reasumując:Odcinki te wprowadziły nas w świat serialu.Zgubne stereotypy z innych odcinków,nie mające ni potwierdzenia,ni odniesienia w tych pierwszych,powinny być dla nas zamknięte czarną kłódką,i obwiązane łańcuchem milczenia.
Cieszę się wiedząc,iż taka wspaniałość mogła czekać zwykłych ludzi,czy też,jak na ten właśnie serial przystało,"człowieków".
Anna Maria Pingwinowska<----------------------Mój dziennikarski pseudonim,wymyślony pod jednym z tematów!*o*
Hmm... Świetna recenzja:-) Właściwie to powiedziałaś już wszystko. Od siebie dodam tylko, że te pierwsze odcinki miały masę supercytatów. Pozwolę sobie przytoczyć tu moje ulubione z "POPCORNOWEJ PANIKI":
KRÓL JULIAN: Czy mnie sie zdaje, czy coś tu śmierdzi?
MORIS: No, nie wiem czy można im zaufać.
KRÓL JULIAN: Milcz, miałem na myśli że wali im dorszem z dzioba. No idź, otwórz okno.
KRÓL JULIAN: Tak śmierdzą tylko pingwiny i niektóre zakonnice.
KRÓL JULIAN: Uwaga, krystalizuje się moja królewska koncepcja. Najpierw, a nawet wcześniej, musimy się pozbyć tej wariatki Alice.
SKIPPER: Oczywiście, że nie! Załatw jedną Alice, a pojawi się więcej.
KOWALSKI: A nawet znacznie więcej.
SKIPPER: Mówcie konkretnie Kowalski.
KOWALSKI: 42.
SKIPPER: Świetnie. Później przejrzę te dane.
No i oczywiście scena, w której Julian, Mort i Moris wysiadują popcorn. Bezcenne:-)
Tekst Maurice'a"Jedno jest pewne,ja tego nie zjem"też oddawał klimat tej sytuacji"...!
Tak:-) Albo "Na słońcu jest rzeczywiście znacznie mniej cienia, wiesz?" Juliana z "Błyskawicznego zniknięcia". Nie dziwię się, że Moris w końcu odszedł ;-)
W tym też odcinku pojawia się jeden z najbardziej rażących w serialu błędów - kwestii dotyczącej umiejętności pisania i czytania. A konkretnie chodzi mi o napis "MISSING" przy zdjęciach zaginionego Morisa.
Zgadzam się.Twórcy powinni byli pomyśleć,zanim odebrali bohaterom dar czytania.Rażący błąd pojawia się także w"Jednorożcowej apokalipsie"-jak Kowalski czyta te fora internetowe,skoro nie posiadł takowego daru?
Tak, zastanawiające jest w ogóle to, że posiada taką wiedzę, a nie potrafi czytać. W jednym odcinku, nie pamiętam dokładnie w którym, Skipper leży na tym swoim "łóżku" z książką :-)
Ale wnikamy w błędy a przecież tematem dyskusji miały być wspomnienia z odcinków ;-)
Mega recenzja, powinna być oficjalną :D
Też uwielbiam te odcinki, to od nich się wszystko zaczęło.
Eeej, tą Annę Marię Pingwinowską JA wymyśliłam!
A czy dalej mogę posługiwać się tym pseudonimem?
Zawsze mogę podpisywać się także Anna Maria Analiza! :3
Następny odcinek
Permanentna inwigilacja
Był to trzeci odcinek pzm. w polsce. Równie Świetny Jak inne pierwsze odcinki.W tym odc. leci rownież sporo dobrych tekstów jak np:
-Julek: Ale ja nie zmieniam zdania poddani to za mnie robią,
-Skipper: Zrobili ci pranie mózgu ?
-Szercio: zrobili mi pranie mózgu ?
-Skipper: Przecież nie chcesz mieć wypranego mózgu.
-Szercio: Nie chce mieć wypranego mózgu
oczywiście te genialne teksty przeszly do historii i zostały klasyką.
Mnie rozwaliła w tym odcinku scena, w której Skipper każe pingwinom się nie ruszać. Wtedy Szeregowy mówi, że musi do toalety, a gdy wraca, wychodzą Rico i Kowalski :-) jeden z lepszych momentów w tym odcinku.
Razem z tym odcinkiem wszedł też odc. "Korona za rozum".
Również obfitował w wiele zabawnych, zapadających w pamięć sytuacji, m. in. słowa Skippera: "Rozpoczynamy operację: uciszyć mazgaja, bo więdną uszy.", albo tekst Morta, kiedy Moris ma na głowie plastikowy kubek: "No, nareszcie jakoś wyglądasz".
No i oczywiście rozwalający finish, kiedy okazuje się, że Julian cały czas miał zapasową koronę.:-)
Pierwsze odcinki? Jakoś tak nie za bardzo je lubię. Wg. mnie dobrze zaczęło się robić gdzieś w połowie pierwszego sezonu, a skończyło na końcu drugiego (w trzecim ciągle czasem są jakieś fajne, ale jest ich już znacznie mniej, i nawet te są bez polotu).
Błyskawiczne zniknięcie - moim zdaniem dobry odcinek, ale tylko dobry.
Popcornowa Panika (który, dodatkowo, jest odcinkiem szesnastym, a nie pierwszym) - scena "No gdzie jest ten popcorn? <wór spada na Morta> Dziękuję, już wiem" - padłem ze śmiechu. Jednak nie zmienia to faktu, że ten odcinek nie jest przeze mnie za bardzo lubiany.
A (chyba nie następne, ale też stare) "Sąsiad z Księżyca" i "Nawiedzone Zoo"?
W SzK niezła była parodia sceny z Armageddonu - "Nie no, w tym tempie nigdy tam nie dojdziemy".
W NZ momenty skilenowe ;)
A jak się Wam one podobały?
"Sąsiad z księżyca"jest odcinkiem wprost genialnym.Teraz złamię własne zasady,bo przytoczę tekst bez pewności,iż jest on słowo w słowo,ale mnie rozbiło na milion części to:
"-Aktualnie losowo wciskam guziki,bo nie mam kontroli nad pojazdem
-A ja też mogę?Bo zawsze chciałem".Aż chce się śmiać...!
Odcinek ciekawy,lekko przypominający,jak dla mnie,Sylwestra i Tweety'ego.Szalony kot chce zjeść ptaka,w tym wypadku ptaki...
Tak,ciekawy odcinek,jeden z lepszych.
Co do"Nawiedzonego zoo",piosenka Juliana"Won mi,won mi,wynocha precz"jest epicka,podobnie jak konwersacja na temat snu Juliana,i ostatni dialog.Warte zapamiętania...
Anna Maria Pingwinowska-Analiza
Ale ja najbardziej kocham"Czas"
Dwóch nas jest,i tylko dwóch...
Nasze jest,wszystko tu!
Tylko tyy,myślisz taak...
Tobie zaś,wiary brak,DALEJ!(...)
Mnie tam bardzo podobają się stare odcinki. A jeśli chodzi o "Nawiedzone zoo", to najbardziej zapadł mi w pamięć moment, w którym Skipper mówi: "Do pewnych rzeczy trzeba mieć tak zwaną smykałkę" i zaczyna walić latarką o beton.:-) Natomiast dyskusja Juliana i Morta na temat snu króla zawsze rozśmiesza.;-)
Cytat który świetnie odzwierciedla naturę króla Juliana, to:
"Królem będąc, mam taką władzę, że mogę rozkazać wszystkim duchom i straszydłom, żeby mi stąd won. Zrób to, Moris."
Ogólnie ten odcinek mi się podobał.
Ja nie lubię starych odcinków, ze względu na bardzo brzydką animację.
Jeżeli chodzi o mój ulubiony odcinek, to jest nim "Bombowa rozrywka". Przytoczę tu najbardziej pamiętne momenty i cytaty z tego odcinka (z pamięci):
Mort: Mam pójść schodami?
Kowalski: Nie, pojedź windą, będzie szybciej :D
Mort: Zabieracie mnie do cyrku? :)
Julian: Chcę... chcę zobaczyć rzygającego pingwina :DDD
Julian: Tylko on doceniał szlachectwo mojej pupci (jakoś tak) Taaaaaaaaaaak!!! Nadal docenia! xDDDDDD
Mort: A żółty kolor to jaki?
Wszyscy: Eeeeeeeeeeeech!
Mort: Żołty kolor to ten, o?
Rico: AAAAAAAAAAAAAAA!!!
Kowalski: Nie, to akurat jest nerka.
Albo Julian, pupcia i robot :) Cudne czasy
Nie przepadam za najstarszymi odcinkami, ale bardzo ciepło wspominam odcinek "Dzień Króla Juliana". :)
Bardzo lubię teksty:
"Miotnięcie owocem"
"Czym byłaby impreza bez tortu? Zapewne nadal imprezą, ale czuć, że czego brakuje. Jakiegoś ciasta."
"Ej, rzucasz te owoce czy nie, koleś?"- i jeszcze na gestykulacja Kowalskiego. :D
Albo "Nie można ot, tak przesuwać planów, zaplanowanych w planie. Od tego jest plan!". Też ciepłe xD
Jednym ze starych odcinków które najczęściej oglądam i najmilej wspominam jest"Żeluś",i takie oto cytaty:
"Aaa.Rozumiem.Wy wszyscy go nienawidzicie.Ale bez wzajemności,prześladowcy inności!"
I wcześniej:
"-Szefie,pan nie rozumie.Julian zawsze nienawidził Żelka.A co spotyka tych,którzy nienawidzą Żelka?Oto,co spotyka tych,którzy nienawidzą mojego monstrum!
-Aaa,więc przyznajecie,że Żelek to monstrum?
-A-ale takie kochane monstrum.KOCHANE!!!"
"Noo...Czasem.Tak jest"
I oczywiście ostatnie wyjątkowo dziwne sekundy O_o
Jest także"Byłem żywym trupem".Pierwszy odcinek,który widziałam w całości<teraz,aż wstyd przyznać,ale mam książkę z tegoż odcinka >.<>I cytaty:
"Grunt,to się nie łamać"
" Rico,to jest świetny moment,żebyś na chwilę wyłączył pozory normalności!"
"O,Rico!Nie wszystko da się załatwić piłą łańcuchową!"<------Jestem innego zdania! :D
Też lubię te odcinki. :) A koniec "Żelusia" to było najfajniejsze zakończenie odcinka w historii serialu. Mi najbardziej spodobał się tekst Kowalskiego do Juliana: "Daruj sobie, to bezowocne." xD
Uwielbiam odcinek o Żelusiu:- ) A jeszcze bardziej podoba mi się "Problem z Żelusiem" czyli kontynuacja. Szczególnie rola Juliana jako protokolanta:
"I wszyscy żyli długo i szczęśliwie. A szczególnie dzielny i mężny protokolant. Oto i koniec."
I ten moment, w którym okazuje się, że nic nie zapisał:-)
JULIAN: Możecie powtórzyć to ostatnie?
SKIPPER: Które ostatnie?
JULIAN: Eee Może wszystko po zdaniu? Rozpoczynam walne posiedzenie sędziowskie...
<wkurzony wzrok Skippera>
JULIAN: Co? Mówiłem, że takie szybkie bla bla litery składam wolno! Zresztą jeśli chodzi o literowanie, to ja dopiero zaczynam...
Ten odcinek w ogóle miał mnóstwo fajnych cytatów.
RICO: Bla bla bla bla bla bla....!
SZEREGOWY: Rozumiem, że obrona wnosi sprzeciw?
RICO: Co?
SZEREGOWY: Rico, błagam, jesteśmy w środku rozprawy.
RICO: No dobra. PRZERWA!!!!!
albo słowa Skippera w związku ze słodkimi cytatami ze słodkorożców:
"eeee na wymioty się zbiera. Jestem zdania, że należy ukrócić te lukrową propagandę."
No i Kowalski z tym swoim "dzieciątkiem", po prostu cudo!
Zapomniałaś o Julianie i jego wspólniku, buldożerze xD
Zapędzenie mendozy (BTW. Zajebiste słowo :D) w kozi róg wymiata! XDDD
Tak, niewątpliwie jeden z najlepszych odcinków.
Dobre też było jak Julian powiedział: "ratunku! tonę w żelusiach!"
Albo Kowalski "Deja vu, co nie chłopaki?"
Natomiast plan Skippera, w którym to pingwiny odnawiają populację na obcej planecie i słuszna uwaga Szeregowego ("Ale szefie, do tego chyba potrzebne są dziewczyny, nie?), bezcenne:-)