Zmarnowany, czy ja wiem.
Pomijając jego niskobudżetowość to całkiem ciekawie się zapowiada. Z tym, że wygląda to na historię, która szybko się skończy. Jeśli chłopak nie będzie miał jakiś dziwnych mocy/darów, to nie sądzę, żeby serial miał się ciągnąć w stronę kolonizacji Marsa.
Samo przeżycie na marsie jest trochę zbyt egzotyczne, nie wspominając już o tym całym synu, skąd on się wziął? Radziecki astronauta raczej go nie urodził.
Chętnie zobaczę dalsze odcinki.
a ja sobie dałem spokój po drugim odcinku. Jeszcze bardziej przegadany niż pierwszy a fikoł z fajką wypowiadający się o mentalności rosjan to już kompletnie przegiął pałę. Przypomniał mi się od razu "Rejs" i scena z odpalaniem papierosa, tylko tam była satyra a tu na poważnie.
Jeszcze żeby to przegadanie czemuś służyło a tu tylko ma ukryć brak budżetu.
No i aktorsko padaka ale to już inna bajka. Sam pomysł to za mało.