Czy tylko mi się wydaje, że s2 jest lepszy niż s1? ;) (możliwe, że tylko ja tak mam ale kolejny cliffhanger robi mi apetyt na więcej :D)
Wreszcie, spotkanie Vane vs Law, fajnie wyszło, fajnie.. oprócz tego, że Charles traci jaja przy Nedzie. Ale.. jasna cholewa, to była specjalna zagrywka na końcówkę odcinka xD Teraz sam nie wiem, czy Charles Vane ponownie jest zajebisty czy szkoda, że Ned Law został tak szybko ukatrupiony (było fajnie, jak oprócz Charlesa był drugi 'bydlak' w serialu a zwłaszcza taki jak Law wykreowany w 2 odcinki na większego zabijakę niż Vane..). Jednak Charles i Flint mają ze sobą wiele wspólnego - obaj są w stanie zrobić dosłownie WSZYSTKO aby osiągnąć swój cel.
Jack wchodzi w trójkącik ale ja dalej nie mogę zdzierżyć Max.. po prostu nie mogę. Niech ją zabiją xd
Minus: szkoda, że Ned Law, który w 2 odcinki po prostu był 'perełką' s2, został stworzony na potrzeby postaci Charlesa, aby ten mógł odstrzelić tak znakomitego pirata i bydlaka w oczach widzów. Nie lubię takich zagrywek w serialach/filmach zwłaszcza, jak to tak dobitnie widoczne :/
Ogólnie nudnawy odcinek i o ile pilot s2 był świetny, 2 odcinek dopiero świetny od drugiej połowy, tak ten był w przeważającej większości nudny i dopiero końcowe sceny sprawiły, że jest interesująco (jest i być może właśnie będzie - tego jeszcze nie było w tym serialu).
Co do Anne to nie wiadomo jak długi będzie ten serial i jak zgodny z historią, ale powinna się coraz bardziej rozkręcać. Bo na razie najbardziej znana piratka w dziejach jest coś strasznie niemrawa :P