jak dla mnie odcinek lepszy od poprzedniego, jeszcze bardziej zakręcony... Serena w areszcie, to już są totalne jaja, bo inaczej nie powiem....
Czy ja wiem... Już się to wszystko strasznie pokręcone robi. Skoro Serena wyszła już 'niby' za mąż, siedzi w areszcie, pokłóciła się z Danem, Lily i Rufus znów osobno, Blair ryczy przez Chuck'a i udaje że jest szczęśliwa przy boku Nate'a... Dużo się dzieje, ale można się pogubić. ;)