Według mnie aktorsko najlepiej wypada Leighton Meester, która jest genialna, a zaraz za nią Penn Badgley.
Właśnie! A Ed westwick? On również zagrał trudną postać... Przecież te jego gesty, jego miny... To też zasługuje na wyróżnienie, zwłaszcza, że trudniej zagrać tego złego niż tego dobrego.
Ale to moje zdanie :)
U mnie to wygląda tak:
1. Meester bo ona jest całą Blair. Te jej uśmiechy... Za to musi dostać pierwsze miejsce
2. Westwick. Kto lepiej zagra Chucka z jego "I'm Chuck Bass" i spojrzeniami? ;)
3. G. Sparks. Niesamowicie gra wariatkę.
4. Badgley. Dobrze gra zawstydzenie, ale jego rola jest najprostsza z wyżej wymienionych
5. Lively. Jej rola jest prostsza niż drut, ale miło na nią popatrzeć - miła, urocza itd.
6. Szohr i Momsen. Tutaj nie trzeba pisać...
Oczywiście, to są tylko młodzi aktorzy. Ze starszymi wyglądałoby to trochę inaczej :)
uwielbiam Dana i Blair i naprawdę mogliby chociaz na chwile zrobic z nich parę ;)
Hah, uwielbiam sceny, w których razem grają. ;)
Ok, Ed też jest niezły, faktycznie Chucka wykreował świetnie. Tylko czasem mnie drażni ten jego półszept. ;)
A roli Dana bym nie umniejszała, może i nie jest tak charakterystyczna jak rola Chuck'a czy Blair, ale myślę, że udało mu się stworzyć ciekawą postać.