Chair, Dair czy Darena? A może zupełnie nowe pary? Piszcie propozycje :D
Wiadomo ze będzie 6 sezon dlatego moje typy są następujące ( co moze się wydać zaskoczeniem)
Chair i Darena - tak , własnie tak - z tym ze Dan będzie kochał nadal B a Blair bedzie kochać D. Wtedy wiadomo ze zniszczą te pary w następnym sezonie i będzie Dair ENDGAME. Do tępej mózgownicy Blair musi dotrzec ze będąc w związku z Chuckiem nie będzie w pełni szczęsliwa i musi raz na zawsze z nim skończyć - innego wyjscia nie ma jak powrot do Ch i zrozumienie tego faktu.
Może dlatego ze Chair to samodestrukcyjny związek którego urok polega na przyciąganiu i odpychaniu ? Każde z osobna tak ale razem nie potrafią zbyt długo ze sobą wytrzymać. W ktoryms momencie sami podświadomie sobie zaczną podkładać kłody pod nogi by znów rozpocząć tę spiralę dramatu. Poza tym w finale 4 sezonu chyba coś w tym stylu : B: Kocham Cię , to wielka miłość.
Ch: Ale nie jestes ze mną szczęsliwa B: Co z tego ----> od razu mówię - mogło to być inaczej powiedziane - tak zapamiętałem ten odcinek który odlądałem pół roku temu :D
A ile sezon 5 ma miec odcinków? Bo jeszcze chyba w 20x5 Dair będzie się całować, więc może to oni będą razem na zakończenie sezonu. Jak dla mnie mogło by być tak, że w finale Dair jest razem, w sezonie 6 rozstają się, B uświadamia sobie, że kocha Chucka i postanawia do niego wrócic. I już ma być piękny happy end aż tu nagle Chuck umiera (wypadek, przedawkowanie, różne rzeczy można wymyśleć. Po za tym to ostatni sezon więc Chucka nie byłoby tylko w paru odcinkach). B na początku jest załamana, ale potem chce wrócić do Dana (i tu by mogła być jakaś intryga, np. Dan związałby się z S, a B próbowałaby go odzyskać). Jak dla mnie tylko w taki sposób może być endgame Dair.
Mnie też się wydaje, że w ostatnim odcinku sezonu Blair wróci do Chucka. Jeśli uda jej się wyjść obronną ręką z tego nieszczęsnego małżeństwa z Luisem, wróci do Chucka, jednak w trakcie związku zda sobie sprawę, że tak na prawdę chce być z Danem i że to jego kocha. I to będzie ENDGAME. Blair ma to do siebie, że wybiera zawsze dłuższą drogę. Nigdy nie wie od razu czego chce, kieruje się głupią logiką. Podejmuje złe decyzje, wie że źle robi ale dalej w to brnie, a potem spanikowana wszystko naprawia.
Przypomina mi się pocałunek z 4x17. Widać było ze bardzo tego chciała ale pewnie się przestraszyła. Nie wierzę ze tydzień leżała w lóżku tylko by sobie uswiadomić ze chce być z Chuckiem ( to głupie zważywszy ze to wiedziała w 4x16), pewnie wyparła się wszystkiego i zaprzeczenie, wyparcie całkowte. Taka jest własnie logika Blair.
Też o tym myślałam. To wręcz idiotyczne, że ścięła dziewczynę z nóg świadomość, że chce być z C. Pewnie jej pokręcona logika nie mogła sobie poradzić z faktem, że Dan może być w jej typie. Fajnie by było gdyby wrócili do tego wątku np. gdy D i B szczerze rozmawiają o sobie i swojej przyszłości i Blair mówi, że już wtedy żyła w zaprzeczeniu. Ale to właśnie są scenarzyści GG, czasem jak coś wymyślą to nic tylko ręce załamać.
Było nawet kilka takich momentów po 4x17 kiedy mozna zobaczyć jak Blair lekko "popuszcza" zaprzeczenie np. jak Dan jej powiedział ze pocałunek nic nie znaczył to była wyraźnie smutna/rozczarowana a potem od razu mówi wskazując na Serenę ze to jest "księżniczka Dana". Potem w 4x19 kiedy przychodzi do restauracji to się pyta Dana - "jestem na randce, chyba ci to nie przeszkadza?" D: jesteśmy tylko przyjaciółmi, randkuj dowoli(chwilę później Dan zionie zazdrością)" --->dziwne pytanie jak dla mnie. Ogólnie rzecz biorąc to nie dziwota ze odpusciła go sobie słysząc takie odpowiedzi od niego. Ale w 5 sezonie paktycznie od 1 odcinka podświadomie próbuje zobaczyć jak daleko moze go zmusić do jakchiś wyznań. -->
5x01 - scena w Lofcie - Dan robi oczy szczeniaka, Blair wgapiona w niego i czekając na odpowiedź pyta - co mogło cię zmusić do kłamstwa, co takiego mogło cię do tego skłonic - oczywiście Dan nic nie powiedział.
5x05 - Serena - jesteś gwiazdą w ksiązce Dana B: tajemniczy uśmiech - to tylko czysta fikcja... + 5x04 - widać ze czytanie o pocałunku było dla niej przyjemne
Potem 5x10 - dziwne pytania Blair i dziwne jej reakcje - "czy ta bajka musi zakonczyc się w ten sposób?" D:czego tak naprawdę chcesz? B:chcę być szczęsliwa D: chyba wiem jak mogę cię uszczęsliwić -- i reakcja B - :O
5x14 - widać ze bardziej o mnie się troszczysz niż Louis ...... (dziwne spojrzenie, pauza jakby dawała Danowi okazję) oczywiście jako przyjacielowi....
5x15 - czy ktoś myśli ze Blair mówiła w scenie kiedy rozpinała koszulę Danowi o Serenie czy tak naprawdę mówiła o sobie? "Zrobisz ruch czy jak?", potem głupia wymówka z krawatem by zostać z Danem na osobności - do tego zamknęła drzwi - pyta się Dana nawiązujac do jego słów - Co cię uszczęsliwi Dan, powiedz mi ..." Sama się prosiła o pocalunek moim zdanem
Oczywiście nie mówie ze z rozmyślem to robiła wszystko - raczej instynktownie i cały czas w zaprzeczeniu. Takich subtelności jest duzo więcej ale jak ktoś nie chciał ich dojrzeć (fani Chair) to ich nie dostrzegał
za to fani Dair będą dostrzegać takie subtelności nawet w niewinnej rozmowie :D fani Dair będą wyolbrzymiać każdy szczegów w scenach BD, tak jak fani Chair będą to robić w scenach BC :)
U Chair cięzko na takim etapie związku o subtelności :D no chyba ze " Kocham cię... z kazdym dniem coraz bardziej" he he :P
No tak :D Ale ja uważam, że jeśli Blair chce byc teraz z Danem (Bóg wie czemu) to powinna przestać robić nadzieje Chuckowi, bo to nie fair.
Wydaje mi się, że gdyby twórcy GG chcieli zrobić endgame Dair, to nie ciągneliby tyle wątku Chair. W końcu Dair trwa tylko niecałe 2 sezony. Dan to przelotna miłość B, tak jak Nate czy Louie. Przeciez jeszcze niedawno kochała L, a teraz widać, że nic już do niego nie czuje. Tak samo było z N. Przecież wydawalo się, że to milość jej życia, a dzisiaj nikt by nie powiedział że oni kiedykolwiek byli razem. Tak samo mogą zakończyć Dair. W koncu to tylko serial, tu uczucia mogą zniknąć z odcinka na odcinek :).
Myślę, że Dair ma bardzo realne szanse na bycie ENDGAME. W końcu wszystkie seriale rządzą się takimi samymi prawami. Nie bez powodu przez 2 sezony budują relacje między tymi dwoma postaciami. Tyle wysiłku na nic. A co do Luisa to zgadzam się, że głupio scenarzyści to rozegrali. Przecież on na każdym kroku powtarzała, że kocha L i nagle ot tak się odkochała? Nawet przez chwilę nie była smutna z tego powodu, mogła mieć choć przez chwilę złamane serce. Z drugiej strony B wywinęła L na ślubie taki numer, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wybaczył by czegoś takiego.
No niby tak, ale relacje między Chair budują przez 5 sezonów, wtedy by było dopiero tyle wysiłku na nic. Jeśli plotkara ma się zakończyć Dair, to tylko jak ja pisałam - Chuck zostanie postacią tragiczną i zginie. Myślę, że to by było nawet bardziej epickie, niż pozostawienie na endgame Chucka alone. Mimo że go uwielbiam, to takie tragiczne zakończenie pasuje do niego idealnie. Nawet sam Ed to przyznał :)
Tak jak pisaliśmy w innym wątku, mnie również takie zakończenie najbardziej by pasowało. I wtedy wszystko do siebie pasuje. Blair (tak jak chciała) znalazła niewinną miłość i szczęście u boku D, razem idą przez życie,realizują swoje marzenia wzajemnie się wspierając, a C ginie w tragiczny sposób, zniszczony przez swoje demony.
Ale i tak najlepiej by było, gdyby B początkowo wybrała C, on by zginął, a dopiero po jego śmierci B wróciłaby do D. W końcu i tak połączą jeszcze Chair, więc dlaczego nie w taki sposób.
Zależy w jaki sposób - ja bym nie chciał by Dan był traktowany przez Blair jako "koło ratunkowe" - druga, gorsza opcja bo Chuck umarł.
Ale przecież i tak Blair byłaby na końcu z Danem - powinieneś być zadowolony :D a dzięki temu miłośc Chair zakończyłaby się tak, jak powinna - nie z powodu Dana, tylko z powodu śmierci.
Jeśli Dair endgame to tylko tak jak mówicie. Innej opcji do siebie nie dopuszczam. Nie wyobrażam sobie jak Blair mogłaby tak po prostu zapomnieć o Chucku.
A epickie to byłoby gdyby np. Chuck był śmiertelnie chory, zostałoby mu parę dni życia i na łożu śmierci powiedział by Blair, że chce by była szczęśliwa z Danem. Tyle.
Moim zdaniem Louis był tylko zgrabnie zaplanowanym wątekiem własnie dla Dana i Blair - tak , własnie tak. Praktycznie rzuciła się w ramiona Louisa tuż po wątku Dair. Moim zdaniem celowo. Ta cała bajka miała być jak kubeł zimnej wody dla Blair by przestala pragnąć spełniac nierealne marzenia a zobaczyła ze blisko siebie jest jej prawdziwy ksiąze. Nawet był taki motyw w 4x19 jak rozmawiają w limuzynie z Louisem - "przez ciebie musiałam znieśc upokorzenie z Humphreyem" a potem wychodzą z limo i się całują przy fotoreporterach - migają flesze - potem w 5x14 skopiowanie tej sceny ale juz nie jako bajka ale jako koszmar - B odjeżdża z Louisem na miesiąc miodowy - znowu pocałunek w swiatłach fleszy a Dan stoi za murem. Tak naprawdę Louis nigdy nie był ważny - to był taki fabularny "myk" by pogłębić relację Dair w I poł. 5 sezonu. Chyba dobrze zrobili - bo to by było za szybko jakby zaczeli romans w 4x18. Dan by musiał się zmierzyć z Chuckiem w finale 4 sezonu (zdecydowanie za prędko) a tak Blair zdradziła Louisa - Louis to taka bariera ochronna dla Dana pod koniec tamtego sezonu.
Ja bym była usatysfakcjonowana gdyby Blair była z Chuckiem. Dair to dla mnie ostateczna porażka "Plotkary".
No to w części się zgadzamy :) ... w sensie niech tam sobie będzie ten Chair na koncu sezonu - mi tam pasuje ... ten się śmieje kto się śmieje ostatni :D
na pewno nie Derena :P fajnie by bylo gdyby bylo Dair, albo Serena i Blair wyruszaja w swiat by odpoczac od facetow czy cos w tym stylu :P
nienawidzę Dareny :p ale nie widzę sposobu innego by Serena oprzytomniała i zostawiła Dana raz ba zawsze i juz przestała robić z siebie cierpiętnicę. Coś w stylu B i N w 2 sezonie - skończyli tak ze sobą ze nawet żadnej sceny ze sobą juz nie dzielą :D Myślę pragmatycznie i przyszłościowo :D z pamięcią o 6 sezonie.
Mój typ: Blair i Dan wyznają sobie miłość. Chuck z rozpaczy skacze z dachu. Serena nie może poradzić sobie ze stratą babci i Chucka przedawkuje leki. Dan obwiniając się o śmierć przyjaciół ucieka z Dorotą do Polski. Blair i Nate uświadamiają sobie, że są dla siebie stworzeni i żyją długo i szczęśliwie.
No to moze tak : Blair ma wybrać między Danem i Chuckiem ale chłopcy zrobili to za nią i wybrali siebie nawzajem. Chuck uświadomił sobie ze jest zazdrozsny nie o Blair tylko o Dana. Na koncu odcinka jadą zakochani w sobie w stronę zachodzącego słońca :D DUCK ENDGAME :P
Podoba mi się. Dodałabym jednak nutkę tragizmu, żeby było bardziej epicko. Jadąc w stronę zachodzacego słońca C i D giną w zamachu przygotowanym przez zazdrosnego N zakochanego bez pamięci w C (w końcu mieszkanie razem do czegoś zobowiązuje).
Noo to by było coś :D. W końcu w książce Chuck był biseksualny a Dan też miał taki okres, że był gejem. Może nagle w ostatnim sezonie postanowią zajrzeć do książki i zakończyć plotkare nie Chair, nie Dair, a własnie Duck :D haha. Wtedy pewnie Serena przedawkuje z rozpaczy a B zrzuci się z mostu :P
To by było coś. Jakby nas zaskoczyli;) Ostatni odcinek by przeszedł do historii. Myślę, że chociaż scenarzyści się już wypalili, to naprawdę mamy ich godnych następców. Swoją drogą naprawdę chciałabym zobaczyć taki odcinek.
Z takim finałem Gossip Girl przeszła by do historii telewizji. Wszyscy zginęli !
Nie wiem, może mi się wydaje ale jest pewna zależność co do finałów i związków Blair:
1 - Blair jest sama (co prawda ma z Chuckiem jechać do Europy, ale ten ją zostawia)
2 - Chair
3 - Blair jest sama (wyjeżdża do Paryża z Sereną)
4 - Blouis
5 - idąc tą regułą powinna być sama (jakiś wątek miłosny musi być obojętnie czy Chair czy Dair, ale w finałowej scenie Blair musi zostać sama, żeby widziała ile w ciągu ostatniego roku zepsuła).
W ogóle ostatni odcinek zawsze był w jakiś sposób zaprzeczeniem pierwszego, np. trzeci sezon: pierwszy odcinek ze szczęśliwą parą Chair, nic by się nie zapowiadało że finał będzie tak tragiczny dla tej dwójki. Pierwszy odcinek tego sezonu - Blair nie wie kogo wybrać (a może mieć każdego: Louis, Chuck, Dan), w finale mogłoby być tak że po prostu los zadecydował za nią i wakacje spędzi samotna.
Co do innych par nie widzę na razie jakiegoś sensownego połączenia Sereny z kimkolwiek, chyba że dodadzą jej kolejną przelotną "miłość", żeby sobie uświadomiła, że jednak Dana zawsze nie kochała i kochać nie będzie. Nate mógłby pokręcić coś dłużej z Lolą - ale to mało prawdopodobne, że Nate będzie z kimś tak długo. Dan i Chuck - któryś z nich będzie miał pewnie sceny z Blair, ale tak jak pisałam, mam nadzieję, że na sam finał cały pokręcony trójkąt się rozwiąże i wszyscy będą osobno.
trójkącik Dana( juz nie pierwszy) skład; Blair,Dan Chuck!!:))......
nie no zart Chair!!!i tylko Chair!! Moze Serena i Nate?? A Dan....hmmm sam
Lubię Serenę i Nate'a razem, chciałabym żeby to był ich ENDGAME. Ale w tym sezonie nie ma żadnych przesłanek, żeby oni w ogóle chcieli być razem. Serenie się wydaje, że kocha Dana, Nate teraz zaczyna z Lolą. Jakby ich teraz połączyli byłoby to trochę nielogiczne.
Mam nadzieję że z czasem Serena może sobie uświadomić. - Może po prostu wybrałam złego faceta? ( sytuacja Nate-Serena-Dan.) Serenate teraz to jak dla mnie mimo wszystko to jedno z najlogiczniejszych rozwiązań. Nie zapowiada się żeby Dan w ogóle chciał z nią być, Chuck i Serena - trochę naciągane i nierealne, a wprowadzenie do jej życia nowego faceta wyłącznie po to aby ona też miała kogoś na siłę, było by co najmniej tandetne..
więc i ja się wypowiem. kiedy patrzę na sceny Dair jest mi najnormalniej w świecie nie dobrze. już nie chodzi nawet o to, że jestem za Chair. ale jak królowa B., której byłam wierną fanką, robi coś takiego Chuckowi, swojej najlepszej przyjaciółce i samej sobie. chore to dla mnie i niesmowicie naciągane. Dan i Blair byli najlepsi jako przyjaciele, bardzo lubiłam, gdy razem knuli. bardziej przypominają mi rodzeństwo. nie w nich nic romantycznego. tęsknie za dawną Blair, bo to co czynią z jej postacią obecnie jest beznadziejne. i szczerze, że jakby teraz nie skończyli to będzie dno. no chyba, że naprawdę dorbze to rozegrają. pozostaje tylko wracać do poprzednich sezonów, gdzie nie było jeszcze zasady "każdy z każdym"
Zgadzam się całkowicię. Ja też uważam że Dair to niewypał, nie dlatego że jestem fanką Chair, ale dlatego, że oni do siebie nie pasują. Dair to nie jest świeżość, to jest desperacja.
"Dair to nie jest świeżość, to jest desperacja" - piękny cytat. I kolejna wymówka, żeby nie doprowadzić do Chair
Zgadzam się. To już takie na siłę połączenie na zasadzie "każdy z każdym w tym serialu musi się przespać". Mimo, że seksu między D, a B jeszcze nie było, coś czuję, że będzie to scena, której nie dam rady obejrzeć w całości. Już nawet nie mówię, żeby Blair była z Chuckiem, bo szkoda chłopa dla niej :D Ale niech nie będzie z Danem! Bo są tak nudni i bezpłciowi razem, że w żołądku się przewraca
Uwierz mi, ja też nie dam rady tego obejrzeć :/. I tak naprawde nie tylko fani Chair nie wyobrażają sobie Dair. Nie trzeba być fanem Chair, żeby dostrzec, że DB razem to jakaś masakra i zwyczajnie do siebie nie pasują.
A mnie się wydaje, że te wszystkie paringi bokiem wychodzą, gdyż aktualnie serial opiera się tylko na perypetiach miłosnych głównych bohaterów:/ każdy odcinek jest strasznie uproszczony typu: "kocham cię, ale nie możemy być razem" albo "kogo mam wybrać, bo już sama nie wiem z kim chcę być"!!! Każdy za kimś tylko wzdycha aż się robi od tego niedobrze. Nie ma wątków o przyjaźni - np. Blair i Serena kiedyś uwielbiałam ich przyjaźń, a teraz nic fajnego razem nie robią (S nie była nawet na panieńskim B, a taka była kiedyś imprezowiczka), do tego bohaterowie nie mają żadnych celów do których by dążyli przy pomocy sztuczek i intryg, dawna B nie dałaby się Louis, uknułaby coś żeby wywinąć się od intercyzy! I gdzie jest do diabła prawdziwa PLOTKARA!!!! G jako gg to jednak nie to samo....ah
Ja ZAWSZE będę fanką Chair :P Więc tylko takie zakończenie sobie widzę - że będą razem.
Dan może być z Sereną jak dla mnie ;)