Kwestionujecie wygląd Blake Lively jako Sereny vd Woodsen. A co powiecie na Jenny H.? W serialu całkiem inaczej wygląda, chociaż Taylor świetnie się wcieliła w rolę Jenny. Taka mała, zagubiona Jenny. Jednak może macie propozycje, co do innej odtwórczyni roli siostry Dana? Co w ogóle myślicie?
Dla mnie ona jest idealna co do roli małej Jenny Humphrey choć przyznam że już w drugim sezonie jest zupełnie inna ;) inaczej się maluję ubiera ;] dla mnie jednak jest świetna do tej roli ale może wynika to też z tego że zanim oglądnęłam gossip girl już ją podziwiałam ;pp jakie jest wasze zdanie?
czepiam się, bo najpierw przeczytałam i Mała Jenny kojarzy mi się z drobniutką dziewczyną (taką jak Taylor), tylko z gigantycznym biustem ( o ile się nie mule to DD)
hehe;d no tak w książce miała czym oddychać, mogli jej to wypchać ale to wyglądało strasznie nienaturalnie :)) a Taylor na malutki biust i tak nie narzeka ;dd
no ja wiem. Wiem też, że w serialu nie musi być wszystko tak jak w książce. Mówisz, że nie było by to naturalne, ale wg. opisu, u "książkowej" Jenny też to wygląda nienaturalnie. Cóż.. To tylko moje zdanie. Nie przeszkadza mi jak jest.
Uważam, że wszystkie role są absolutnie trafne. Leighton świetne gra lodowatą zdzi**, Blake - długowłosa piękność (nie grzeszy nadzwyczajną urodą, ale jest cudna), Ed - typowy dupek. ;]] , Chace - piękny, upalony nastolatek, Penn - przeciętny artysta, Taylor -drobniutka i skromna dziewczyna (także artystka), Jessica - piękna (niełysa - to akurat mi się podoba!), uzdolniona, lubi kręcić filmy. Bardzo dobrze się wczuli w rolę. Ale czy nie uważacie, że wszyscy są niewyidealizowani? Np. Dann i ojciec Dana i Jenny H. ? To samo dotyczy Vanessy oraz innych postaci.
[Ja przyznaję się, że w ogóle mi to nie przeszkadza]
książkowej nie przypomina ani trochę, bo miała 150 wzrosu(Taylor jest wysoka), miała brązowe włosy(T. ma blond) no i wspomniane wcześniej wielkie cycki(bez komentarza dla T.) Trochę mnie nurtuje jej gra aktorska, ale może być...
Moim zdaniem obsadzenie Taylor w roli Jenny to całkowita pomyłka. Jenny była drobniutką dzieczyną z gigantycznym biustem i brązowymi lokami! Cały ten serial jest jakiś pokręcony! Blake ani w połowie nie jest tak śliczna jak miała być Serena i wogóle mi jej nie przypomina, Leighton- hmmm... można by powiedzieć, że nawet nieco przypomina Blair, ale jest za bardzo sukowata, Dana wyobrażałam sobie jako chuderlawego, bladego chłoptasia z przydługimi włosami, poplamionym t-shirtem, wiecznie z kubkiem kawy w ręku i papierosem w ustach, tymczasem Penn jest całkiem inny! Chuck to już wogóle porażka! Miał być gejowatym modelem, a nie jakimś typem z krzywym nosem, Vanessa miałabyć przede wszystkim łysa, poza tym blada i ubierająca się ja czarno. Nawet Nata spaprali! Chace jest słodki, ok, ale troche za bardzo wystylizowany jak na Nata. Poza tym strasznie wkurza mnie, ze Blair jest z Chuckiem! Przez to przestałam oglądać ten serial. Powidzcie mi, co to ma być?! Z pewnością nie jest to 'Plotkara'.
Sory, troche mnie ponbiosło, ale poprostu jestm zagorzałą fanką tej książki ;p
Spokooojnie. To tylko serial.
Wiadomo, że będzie się różnił od książki.
Tu się różni praktycznie wszystkim, ale to nie powód, żeby się tak denerwować ;d
Pomyśl sobie, ze to coś odrębnego ; d
Możecie mnie uważać za kretynkę, że na początku troszkę skrytykowałam Taylor. No, ale już mi przeszło. Uważam, że jest wszystko ok. Nie każdy czytał książkę, więc serial na pewno mu się podoba i nie ma z nim żadnych problemów. Mi troszeczkę to przeszkadzało, bo najpierw czytałam książkę, ale idzie się przyzwyczaić.
Jednak polecam bardziej książkę. Jest pisana świetnym stylem, wciągająca i możemy dowolnie wyobrażać sobie bohaterów. ;)
Ps. Pewnie trochę pomieszałam wszystko i się powtarzam. Przepraszam, Jestem zmęczona.
Nie ma sprawy. Ja czytałam tylko 2 część bardzo dawno, pierwszą koleżanka gdzieś tam wypożyczyła i na początku nie mogłam przez to ogarnąć, a teraz i tak nic nie pamiętam stamtąd, oprócz tego, ze Blair ukradła spodnie dla Nate'a, a Serena spała z tym swoim przyrodnim bratem, który w serialu jest przyrodnim bratem Blair, albo ogólnie coś zryłam xD
Jakbym dostała w łapki całą serię książek podejrzewam, że bym przeczytała od razu, ale nie płaczę z powodu, że nie mogę, czy coś xD
W każdym razie może po jednej części to tak nie bardzo, ale ja od razu się przestawiłam, już na początku, że nie bardzo się rzeczy zgadzają, więc jako coś zupełnie innego i nie przeszkadzają mi różnice, a nawet powiedziałabym, ze przeciwnie - idąc zgodnie z Chuckiem - I adore them! < 33 : P
Książka to majsterszyk (!), a serial moim zdaniem jest... przeciętny, marny, poniżej oczekiwań...