Ponieważ na poprzednim forum, kończy się miejsce, oto 2 część. Dopóki nie dobijemy do 1000 w tamtym temacie nie piszemy tutaj.
Liga Obrony Chuck'a!
Hasło: I’m Chuck Bass
Zasady:
1. Bronić Chucka do ostatniej kropli whisky
2. Na każdy zarzut odpowiadać "I'm Chuck Bass"
3. Codziennie dodawać coś co jest związane z Chuckiem [animacja, zdjęcie, filmik itp.]
Członkowie:
1. Kilmenyy
2. Aniula_anka
3. Fusiatko44
4. Alkamb
5. Karolina1
6. LeNa_
7. MotherChucker
8. Magoria
9. Carmelove
10. Mitenka
11. Blair__waldorf
12. Carmunia
13. Dzastulaa_
14. coconutP
15. Lise
16. ty? Możesz się jeszcze zapisać.
Ponieważ na tym forum gadamy nie tylko o Chucku, będzie tu także off-topics dla członków:)
Dlatego ja oglądałam tylko bajkę i ten film , i dalej mam ta historię w marzeniach. Ale powiem ci ze i tak żaden film nie przebije bajki . Jak mówiłam ten w 2 częsciach był piękny ale nie taki jak bajka
Co do Sissi to właśnie byłam na wycieczce klasowej w Budapeszcie i koleżanka nam opowiadała, Sissi miała tatuaż w kształcie kotwicy na ramieniu i wcale nie kochała Franciszka.. Ja tam trzymam się bajki ;P
Pamiętam, że wszyscy moi znajomi padali po tej scenie. Blair go wyrywa, a on do niej "I'm bored, you ruined my pants" ;D Potem powstało mnóstwo parodii tego zachowania, między innymi ta E! ;)
Jeszcze tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=s_2Uh16n9Kk
haha, see you in homeroom ;D Joel zawsze uwielbiał naśmiewać z Chucka i GG :)
Tutaj bardziej od 'you ruined ma pants' i parodii głosu Chucka podoba mi się tekst o martini;) 'Because that's what 17-year-olds do: drink martinis. At bars.' To jest zdecydowanie jeden z absurdów tego serialu;]
Przecież to Chuck Bass ;D W przypadku Chucka wszystko sprowadza się do tego, że najczęściej to jego lokal, może robić co chce i "Chuck Bass" staje się przepustką wszędzie. Na początku to było zabawne, potem już mi się to nie podobało i dlatego często denerwuje mnie ta postać. Dodając wątki i grę Eda, to powtarzam się, ale to Mary Sue telewizji w tej chwili ;)
Ok. Chuck jest Mary Sue w 4 sezonie. Moim zdaniem wcześniej to była dużo barwniejsza postać. Teraz w ogóle 'Plotkara' to jeden wielki marysuizm jak dla mnie. No proszę... Książę wraca z pantofelkiem do swojej księżniczki? Naprawdę?
Ed to inna historia. Nie wiem, pewnie są tacy, którzy go będą wielbić za ironiczne podejście do tej postaci i w sumie ok - niech sobie myśli i mówi o Chucku co chce, ale jako aktor, który dostaje dużą kasę za odgrywanie Bassa, powinien robić wszystko, żeby ta postać trzymała jako-taki poziom, podczas gdy on pogrąża go coraz bardziej. Moim zdaniem ośmiesza tym nie tylko Chucka, ale przede wszystkim siebie, jako aktora.
Ale on jest z kolei przesadzony w drugą stronę, więc muszę przyznać someonelikeyou rację. Chuck stał się papierową postacią. A szkoda, bo miał potencjał moim zdaniem, Ja wciąż mam nadzieję, że wyciągną coś z niego w 5 sezonie. Zwłaszcza, że finał czwartego zapowiada jego przemianę.
No dobrze , ale skoro przesadzony w drugą stronę to tym bardziej nie nazywajcie go Marysue . Szczerze to też mam nadzieje ze coś z nim zrobią wreszcie , choć tak na prawdę nigdy nie przebije nudnego Dana . I to ze teraz napisałam ze jest nudny nie oznacza ze go nie lubię , lubię lecz to nie zmienia faktu ze ciekawą postacią to on nie jest
Chuck jest postacią przerysowaną do bólu. Co więcej, praktycznie każdy wątek w tym serialu kończy się w poświęceniu dla Chucka. To jest postać ze skazą, która jest idealizowana do granic zdrowego rozsądku tak naprawdę.
Jak idealizowana ? Jak on może być idealny ? Nigdy nie był ! Ma swoje wady jak kazdy bohater . To Dan jest typową postacią z każdego filmu , biedny , miły i naiwny chłopak zakochany w piękności .
Chuck chce zaliczać panienki - super. Chuck chce wyzwać i wykorzystać Brooklyn - spoko. Chuck chce sprzedać Blair za hotel, wyzywać ją, traktować jak wycieraczkę do butów - super. Chuck po pijaku wchodzi na imprezę Blair, rani ją szkłem, a nawet próbuje się do niej dobierać - super. Nie wymieniam już reszty, bo umówmy się lista jest długa ;)
Cały wątek Blair jako powerful woman zeszła do tego co Chuck chce i co Chuck powie. Kto teraz pamięta Blair z pierwszego sezonu, kiedy była twarda i nie dawała sobą pomiatać? Teraz 4x22 i Blair wyjeżdża z tekstem "szczęście nie jest najważniejsze w związku, czym jest szczęście w obliczu tej szalonej miłości?". Wszystko dla Chucka i przez Chucka. Naprawdę trudno tego nie zauważyć.
Wątek Dair jako przyjaciół został zamknięty w 4x19, bo Chuck nagle sobie przypomniał o Blair w 4x17, a kiedy Blair go potrzebowała wcześniej, to on biegał za "świętą" Rainą. Zauważyliście jak promowano ostatnie odcinki? Wciskano Dana nawet do tego długiego promo, traktującego o tym kogo Blair ma wybrać, a w scenariuszu na przestrzeni trzech ostatnich odcinków Dan i Blair mają 30-sekundową scenę, desperacja?
Ja naprawdę chciałabym lubić postać Chucka, ale już nie potrafię, w moim oczach jest skreślona teraz, przede wszystkim z powodu tego, że Blair bardzo dużo na tym straciła, jak i serial. W US wielu nazywa teraz ten serial "Chuck Bass Show" i ja z przykrością się z nimi zgadzam. Wszystko sprowadza się do Chucka, ostatni finał ostatnie odcinki wątek A, to wątek Chucka i jego firmy, oraz powrót jego "wielkiej miłości" do Blair.
Ten termin można stosować także w przypadku postaci negatywnych, ale proponuję zakończyć już spór o to wyrażenie. Mnie nie podoba się Chuck z 4. sezonu. Jest nudnawy, stał się jakiś dziwnie kochliwy (Blair, Eva, Blair, Raina potem znowu Blair...), robi się przewidywalny i groteskowy (akurat jeżeli chodzi o tę ostatnią cechę to spora w tym zasługa Eda). Łączy mnie z nim wielki sentyment, bo naprawdę uwielbiam tę postać z 1, 2, nawet 3 sezonu i kiedy myślę o Chucku to właśnie o takim, jakiego znamy sprzed wypadku w Pradze. Chcę jego związku z Blair, bo to jest idealna filmowa para, a jak już gdzieś pisałam, chcę w serialu emocji, zwrotów akcji, niekoniecznie nudnego realizmu. Nagła przemiana na koniec tego sezonu była naciągana, ale mam nadzieję, że w 5 serii scenarzyści zaserwują nam powolny proces dojrzewania Chucka i zrobią z niego znów intrygującą postać, godną Blair. Połączą w jakiś sposób jego obie strony: dobrą i złą i sprawią, że znów przyjemnie będzie go oglądać;)
Co mnie boli, i nie tylko mnie niestety, ale wielu ex-fanów Chair, to to, że scenarzyści kompletnie pozostawili tę postać bez żadnego kroku w przód w przeciągu czterech lat. To jest coś naprawdę niespotykanego. Moim zdaniem mieli bardzo dobrą okazję, by pokazać zmianę Chucka po 3x18, kompletnie to zepsuli. Ciągłe wracanie do siebie, i te głupie wątki z BI, które powiedźmy sobie szczerze, nikogo nie interesują w ten sposób pisane. Moim zdaniem Chuck powinien dorosnąć w sezonie czwartym, ale chyba wszystko im się posypało przez to, że Chair stało się tak popularne, bo sami przyznali, że np. Dair planowali zrobić w sezonie trzecim.
Niestety scenarzyści przejechali się na popularności Chair i przede wszystkim na samej postaci Chucka, który z ciekawego, złego charakteru stał się... no właśnie, zero postępu, zero zmiany, zero ciekawych wątków, cokolwiek, nawet jeżeli miałby być już tym złym charakterem.
Rana postrzałowa w finale sezonu trzeciego i flashbacki Chucka w 4x01, to dla mnie historia śmiechu warta, szczególnie, jeżeli dodamy do tego jeszcze Evę, jako anioła i jego dwa odcinki jako Henry Prince. To ma być zmiana? Cały sezon czwarty to strata czasu w przypadku postaci Eda, bo koło się zamyka a Chuck stoi, a nawet robi gorsze rzeczy niż wcześniej.
Sezon piąty szykuje nam odwrócenie ról, i najprawdopodobniej Chuck będzie zmagał się z rzeczywistością na Brooklynie. Dla mnie to jednak "too little, too late". Ta postać potrzebuje teraz nie jednego i nie dwóch sezonów, żeby pójść do przodu w moim mniemaniu, ale lat.
Gdyby było to prawdziwe życie postać taka jak Chuck musiałaby dojrzewać 5 lat, na szczęście to tylko serial, wszystko dzieje się w przyspieszonym tempie (Ile widzieliśmy 'miłości życia' Sereny w ciągu 4 lat?), więc i Chuckowi jeden sezon wystarczy, ale scenarzyści (i Ed) muszą się tylko bardzo postarać, bo to zdecydowanie nie będzie łatwe zadanie. Moim zdaniem pierwsze odcinki sezonu 4. mogły być świetną okazją do pokazania zmiany jego charakteru, ale oczywiście znów wszystko potoczyło się za szybko, przez co nikt w tę nagłą zmianę nie uwierzył, i w sumie wszyscy mieli rację, bo zaraz po odejściu Evy powrócił stary Chuck. Jeszcze gorszy niż przedtem, bo pozbawiony całej tej... sama nie wiem, jak to nazwać: lekkości? Chodzi o to, że wcześniej Chuck był tylko do granic możliwości zepsutym dzieciakiem, uzależnionym od whisky, seksu i intryg, popełniającym potworne błędy, których jednak później strasznie żałował (tak jak sprzedanie Blair za hotel). I mimo całej tej otoczki 'czarnego charakteru' wielu go lubiło, bo był śmieszny (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), a jego miłość do Blair zmiękczała jakoś całe wyobrażenie o tej postaci. A tu nagle po odejściu Evy mamy faceta, który mówi o jakichś bezwzględnych wojnach z kobietą, którą podobno kocha. I czar prysł. Zamiast kroku naprzód zrobił dwa kroki w tył. Dlatego powtórzę raz jeszcze: Uwielbiam Chucka, ale nie znoszę jego czwartosezonowej wersji i dlatego wciąż mam głęboką nadzieję na jego porządny proces dojrzewania w kolejnym sezonie.
Chuck był najlepszy w 1, 2 sezonie, i nawet miejscami w 3. Wtedy się starali, a teraz? Robią to na odwal się.
Chyba wszyscy chcą procesu dojrzewania tej postaci. On wreszcie musi dorosnąć!
Dla mnie to i tak będzie za krótko. Jedyną przemianę w tym serialu, jaką można stawiać za wzór, i w jaką wierzę - jest przemiana Dana. Scenarzyści logicznie, przez cztery lata pokazali w jaki sposób Dan dorósł i zmienił się z outsidera w insidera. Dlatego darzę tę postać sporą sympatią, bo wiem, że jest realistyczna i jej wątki w większości przypadków układają się w logiczną całość, a z perspektywy czasu widzimy jak bohater dorasta. A nie Chuck, który mówi "jestem Chuck Bass", więc mnie kochaj, "jestem Chuck Bass", więc chodźmy do łóżka, "jestem Chuck Bass", więc lecimy na wakacje dookoła świata, "jestem Chuck Bass", to jesteś moja.
Chuck stanął w miejscu już dawno i się nie rusza. Jak już mówiłam, moim zdaniem wynika to z faktu, że Chair stało się bardzo popularne i scenarzyści w pewnym momencie nie widzieli już co zrobić z jego postacią. Przecież od połowy sezonu drugiego z małymi przerwami wszystko kręci się wokół Chucka i Chair, a już na pewno trzy ostatnie finały.
Ja uwierzę w powolną przemianę Chucka, jeżeli będzie dobrze zrobiona, ale moim zdaniem powinni dodać skok w czasie, by było to w miarę wiarygodne. Jeżeli mamy jeszcze tylko jeden sezon, to im to się nie uda, za mało czasu. Nie chcę kolejnego sezonu, w którym Chuck jest leadem, a nagle w finale okazuje się, że jest piękny, mądry i kochany, a Blair za nim szaleje. Nie. W przypadku tej postaci chciałabym zobaczyć, jak poczuje "walk a mile in your shoes", plus świadome odrzucenie ze strony Blair, i plus finał, który nie będzie skupiał się na, jak to mówią w US - Chucku Lordzie Manpain ;)
Chuck Lord MAnpain- rozbroiło mnie to:P
Aha i jeszcze, można uważać, że wszystkie finały trochę skupiały się na związku Chair.
Szkoda, ze jeszcze 1-2 sezony, bo to rzeczywiście mało. Scenarzyści mogli się już postarać w połowie 3 sezonu, lub w 4, po stracie Evy. A tak to, jak ktoś napisał, zrobił kilka kroków w tył. Najlepiej by było, gdyby w tym sezonie w ogóle przestał myśleć o Blair. Aby zastanowił się nad sobą, nad swoimi zachowaniami i nad tym czego na prawdę chce. A nie Blair, Eva, Blair, jakaś panna, Blair i tak w kółko. Jeżeli chce być z Blair, to, proszę cię Chuck, bądź jej wierny, porozmawiajcie. Chociaż Blair też mnie trochę wkurzyła, w tej gadce o szczęściu. Ona też powinna się zastanowić nad sobą. Nies sobie pobędą sami, albo i w związkach, ale nie sabotowanych przez Chucka, lub Blair. No bo tak, to już będzie to samo, a chyba wszyscy chcą przemiany Chucka. Mogą sobie intrygować itd, ale w jakiś granicach ludzkiego rozsądku.
Wiesz własnie wyczytalam że w TVP w niedzielę o 21:20 będzie jakiś nowy serial o niej .
Pora spać. Dobranoc wszystkim:) Na ewentualne wypowiedzi skierowane do mnie odpowiem jutro;)
Na dobranoc jak dla mnie stanowczo za dużo napisałyście xD
A więc te dłuuugie teksty ograne jutro, Dobranoc wszystkim ;*
Jeee! Przeczytałam wszystko!
Dzień dobry Chuchmaniaczki:P Ja włąśnie oglądam te filmiki z The Soup, zajeb...e;d A zwłaszcza ten na YT:P
Co porabiacie?
Dobrze wiedzieć:P
A teraz, aby rozgrzać publiczność Friday w wykonaniu Glee!!!
http://www.youtube.com/watch?v=Ey-VNes5YQs&feature=related
Naturalny to mam brąz. Czasem jasniejszy, czasem ciemniejszy- zależało tk od pory roku. Teraz mam coś pomiędzy czarnym, a brazem ;p
Ja mam taki ciemny blond. Trochę cimiemniejszy od Blake. Można by powiedzieć, iż złoty, ale to też od pory roku zależy. Latem mam jaśniejsze, a zimą ciemniejsze.
To normalne ;p Kurde, nienawidzę, gdy jest taki dzień, że obiecvuję sobie, że nie pójdę so sklepu po nim słodkiego, a mójj tata wraca uśmiechnięty z kauflanda i ma dla mnie knopersy... grr ;p
Hehe:P Moja mama już tatę prosi, by nic nie przynosił słodkiego do domu, a on; cola, pierniki w czerkoladzie, popcorn no i oczywiście czekolada... A wszystko z najlepszej na świecie Biedronki!(Codziennie-niskie ceny!:P)
He... U mnie za to to czekolada. Tiki-taki Wedla:) Włąśnie zajadam:P
btw. Nie ma to jak porozmiawiać o Chucku ;D
Chcesz Chucka? Ależ proszę ...
http://s3.postimage.org/ygbrenvwd/Chuck_bass_ed_westwick_style_icon_inspiration_ st.jpg
http://dlisted.com/files/chuckbassmeat1.jpg
http://cdn.videogum.com/files/2009/10/chuck.jpg
http://m.s11.pollpigeon.com/media/answer/Ed_Westwick_at_RayBans_relaunch_of_Club master_sunglasses_jpg_350x500_q85.jpg
Przedostatnie to fotka z mojej ulubionej sceny z Chuckiem (nie z Chair), a ostatnie najlepsze:P Na drugim niezbyt korzystnie wygląda...
Ja w pierwszej części chyba wstawiłam strone, gdzie są zdjęcia wszystkich pocałunków
chair. Oni prawie w każdym odcinku:P
http://image.spreadshirt.com/image-server/image/composition/16148037/view/1/prod ucttypecolor/1/type/png/width/280/height/280/chuck-bass_design.png
http://images2.fanpop.com/images/photos/3700000/CB-gif-chuck-bass-3785267-250-14 1.gif
http://images1.fanpop.com/images/photos/1500000/Chuck-animations-chuck-bass-1555 325-250-170.gif
fajne foto ;D
a co do tych wypowiedzi u góry.. to wydawało mi się że to liga obrony Chucka a nie najazdu na niego ;p
wszyscy chcieli żeby chuck i Blair odpoczęli od siebie trochę.. jak już odpoczywali on z tą Raina czy jak to się tam pisze.. ona też swoje podboje w W.. to nagle źle, że on olał Blair i nie był z nią kiedy jej coś nie wyszło..
Skąd ty to bierzesz?:P
Co do trzeciego: No przecież włąśnie to robi teraz młodzież w wieku 17 lat! I piją martini:P
Wpisałam w google "chuck bass gif". mnóstwo tego jest, ale nie chce mi się teraz szukać, bo jem obiad ;p
Powiem tylko tyle, że lepiej chyba, żeby pili martini niż tak jak u nas polska młodzież piwo i wódke z niewiadomych źródeł.
z niewiadomych źródeł - dobre:P
Jak ty jesz obiad jednocześnie siedząc przed kompem?