coraz mniej pojawia się Nate w 4sez, odgrywa on jakieś małe epizody, lecz prawie w ogóle jego postać się nie rozwija, no może na początku z Juliet, ale na tym koniec. Teraz tylko albo `gra w bilarda ;)` lub pomaga swojemu ojcu., Wy też odnieśliście takie wrażenie?, i czy tak jak ja żałujecie, że tak się stało?! :>
czekam na odp;)
uważam, że to duży błąd, bo jego postać mogłaby ewoluować, przestać być bierną, nie wiem mogliby zrobić z niego choćby badboya, cokolwiek. Normalny człowiek uczy się na błędach a on taka typowa dupa wołowa- jedna go rzuci, druga go rzuci ,trzecia go rzuci a on i tak siedzi i tępo się gapi albo gra w bilarda;)
Moim zdaniem zawsze był i jest nudny. jak napisane było wyżej: "dupa wołowa", która się od lat nie zmienia, ciągle taki sam wyraz twarzy, wygląd i co najgorsze-charakter. Buuu ile można być zagubionym chłopcem?
No to jest bez sensu właśnie, bo rozumiem, że początkowo jego postać mogła być taka zagubioną owieczką, ale mógłby się od zycia w końcu czegoś nauczyć:D
Uważam, że dobrze, że mało go, bo jakiś taki nijaki jest.
Jak dla mnie wątki z nim są nudne i nie wiele wnoszą do serialu. No, ale teraz ma coś tam z Rainą być, to może coś się rozkręci wreszcie.