Mnie zdecydowanie Blair, bo jest taką nie dość że suką (o wiele większą niż w książce) to jeszcze jej porcelanowa twarzyczka dodatkowo działa mi na nerwy no i ogólnie jej całe zachowanie, przede wszystkim to jak traktowała Jenny i że cały świat musiał kręcić się wokół niej (kiedy Nate miał problemy to ona była zainteresowana balem maskowym i jej urodzinami, i to ma być związek? :/)No ogólnie zdecydowanie nie przepadam za Blair i cieszę sie że na końcu Nate nie dość że ją rzucił to jeszcze straciła całą swoja popularność i miejsce w hierarchii szkolnej na rzecz Jenny :D Ale za to Blake Lively w jej roli sprawdziła sie idealnie. Nie mam jej nic do zarzucenia. Zdecydowanie najbardziej pasuje do swojej roli z całej ekipy.
ja mam dokładnie odwrotne zdanie na ten temat... Blair jest świetna...nie przepadam jednak za Jenny (na początku straszne dziecko, nie potrafi zdecydować za siebie), Nate'm i do Sereny przekonałam sie dopiero w ostatnim, 13 odc.
A ja właśnie Jenny lubię. Po za tym ma tylko 14 lat i nie możesz jej winić za to ze jest dziecinna. Jak na swój wiek, dla mnie mogła by być 17-latką.
Ogólnie wszystkie postacie pasują do aktorów (albo aktorzy do postaci).
Każdy odcinek "zmienia czasem akcje o 180 stopni" (jak ktoś kiedyś napisał).
Osobiście uwielbiam Blair, dużo wnosi do serialu. Chuck też jest niezły, chociaż na początku działał mi na nerwy, ale przez sytuacje z Blair i "motylki" ma u mnie wielkiego +. Serena jest prawdziwą przyjaciółką, zawsze pomoże innym, achhh ta słodycz aż mnie mndli... Natomiast na nerwy działami Nate (takie ciepłe kluski) i Jenny. Tak naprawdę jest tylko marionetką i daje sobą pomiatać byle być tylko w tej uprzywilejowanej grupie. Litości...
Blair nadaje filmowi kolorytu :)
mnie straszliwie denerwowała matka Dana i Jenny, ale to już taka osobista dygresja :) początkowo denerwował mnie Nate, potem się przeprosiliśmy ze sobą, za to urosła mi jakas niechęć do Jenny. No i od początku nie przepadam za Vanessą. Ale wszystko może się zmienić :) Generalnie uważam że wszystkie postacie są świetnie stworzone i "daganiają" się nawzajem przy okazji kolejnych odcinków, nawet jak w którymś są zepchnięte na dalszy plan.
Zgadzam sie co do Blair, na poczatku jej nie lubilam ale teraz uwazam ze jest ok (rowniez aktorka dobrana idealnie ) ;) za to Jenny denerwuje mnie z odcinka na odcinek coraz bardziej ;/
Najlepiej dobrana jest Blair, charakter trochę podkoloryzowany, bo w książce nie jest aż taką suką itd, ale mimo wszystko bardzo ją lubie. Serena jest inna niż w książce, powinna już trzy razy zerwać z Danem a oni ciągle razem-to nudne.
Nate to takie nie wiadomo co, nie paradny, taki mały chłopczyk. Jedynie w 13 odcinku zachował się super.
Natomiast Chuck-jego bardzo lubiłam, ale z tym smsem przegiął bo zrujnował życie Blair. O Jenny mówić nie będę, bo w ogóle inaczej wygląda niż w książce,ma dopiero 14 lat a już się pcha wszędzie i gdzie nie spojrzeć tam ona. Może teraz będzie lepiej...
najbardziej nie mogę znieść Jenny - już sie nie mogę doczekać jak jej teraz B odpłaci - tylko na to czekam . Przecież to B jest królową intryg :P
Najbardziej lubię Chucka i Blair najlepiej razem , jest miedzy nimi 3 razy więcej chemii niż miedzy B a N !
B zasłużyła na to co dostała w 13 odcinku uwielbiam ja ale to fakt , Chuck coś do niej czuje a ona go tak potraktowała taki kubeł zimnej wody dobrze jej zrobi a Serena stanęła na wysokości zadania i była dobra przyjaciółką .
Też nie mogę znieść Jenny - najbardziej działająca na nerwy postać. Aż mnie mdli od jej naiwności, dziecinności i niezaradności.
Wkurzająca jest też Vanessa. Jakby za mną łaziła z tą kamerą to bym jej przyłożyła.
VANESSA! Ciągnie się wszędzie jak smród po gaciach!
I Blair też jest wkurzająca. Taka głupia, pusta panienka, myśli, że jak ma kasę i jest ładna, to wszystko jej wolno.
Jenny. Usilnie starająca się być zauważoną, nie lubię czegoś takiego. Serena jest taka na dwoje babka wróżyła, stara się być kimś więcej niż pustą nowojorską laleczką, ale czasami nie chce być niczym więcej. Więc ogólnie jest ciekawą postacią. Blair na swój sposób też. Paskudny charakterek, ale intrygujący. Jestem po 4 odcinkach więc na dziś taki jest mój osąd. Uwielbiam takie historyjki o panienkach które mają za dużo w tyłku a w głowach przewraca się głównie pustka ;)
Nie zgadzam się z tobą! Blair ma ciekawy charakter. Trzeba wziąć pod uwagę również jej problemy rodzinne, sercowe jak i pychiczne (bulimia). Poza tym jest bardzo ambitna i zależy jej na przyszłości.
Mnie za to BARDZO BARDZO wkurza Jenny. Zamiast iść własną drogą, to usilnie próbuje naśladować Serene i inne starsze dziewczyny... A jeśli chodzi o książki to już w ogóle mnie wnerwia w "Dziewczyna Super". Stara się z siebie zrobić kogoś nowego, fajnego... Tak naprawdę jest pustą laleczką...
Serena jest w porządku, ale nie tak sobie ją wyobrażałam. W serialu często jest obrażona, smutna i się wszystkim przejmuje (no, chyba, że jest pijana ;)).
Z facetów to Chuck jest strasznym egoistą (a w sumie kto z nich nie jest??), ale przynajmniej nie jest strasznie gejowski, jak w książkach i nie ma małpki :) (jak na razie).
Nate jest boski!! Chace idealnie pasuje do tej roli.
bez Blair ten serial bylby do dupy.. ona jest najlepsza!! Nie lubie Sereny, tu jak i w ksiazce. Ogolnie moje zdanie na temat tego serialu jest kiepskie, poniewaz jest kompletnym niewypalem, aktorzy sa do dupy w ogole nie dobrani. Jedynie Blair i Bass jeszcze ujda.. a reszta bez komentarza.
Ksiazka o 1000000000000000(***********) razy lepsza
świta Blair, niczym w tym polskim serialu co był. Jedna Murzynka druga Azjatka a zachowują i ubierają się jakby były bliźniaczkami. Po za tym one są całkowicie bezosobowe, robią to co każe Blair, a w odcinku 13 widać było , że wahały się odejść od Blair, jednak poszły i tak za "silniejszą".
Z głównych bohaterów, to w sumie sama nie wiem, każdy ma jakieś plusy i minusy.
zdecydowanie najbardziej wnerwia mnie Serena i Dan.
a Blair jest spoko. jets wredna, zadufana. typowy 'czarny charakter'
no i Chuck, świetny jest.
Georgina, bezczelna i podstępna. zrobi wszystko, żeby zniszczyć S. do tego jeszcze Vanessa i CeCe - babka Sereny. a ostatnio dołączyła do nich mała J.
Po ostatnim odcinku mnie generalnie wszyscy wkurzyli poza Natem, Sereną i o dziwo Blair. Za to Dan zahcował sie jak ... a juz nie powiem jak bo skzoda słów.
Blair jest jaka jest.
moim zdaniem uatrakcyjnia serial.
natomiast J....
ughhhh. ;/
nienawidze! ;x
glupia dziewczyna.
mysli ze odnajdzie sie w swiecie, ktory nie jest dla niej.
Blair jest cudowna! Wiele panienek dzisiaj zachowuje się tak samo, więc dobrze zrobili wprowadzając taką postać. Przecież ona nie jest zła do szpiku kości (np. najpierw nie chciała wyjawić z kim chodzi Asher, bo nie chciała skrzywdzić brata Sereny). Wszystkie postaci mi odpowiadają, ale najbardziej wkurza mnie Vanessa - taka niezdecydowana, na początku chciała odbić Serenie Dan'a (tak to przynajmniej wyglądało), później że to jednak przyjaciele, a potem znowu Nate i to, że była taka wyniosła na ślubie w stosunku do Blair, jakby myślała, że już zdobyła górny Manhattan. Ona wydaje mi się strasznie nieszczerą i dwulicową osobą, mimo że kreuje się na taką ciepłą i najdroższą przyjaciółkę (nie wiem, może to wina aktorki...).
No niestety sie tak zachowuje i to jest problem. Ja osobiście nie znoszę takich panienek ala Blair, które uważają że tylko one są naj a inni gorsi od nich. oczywiście Balir miała jakieś przebłyski miłosierdzia ale i tak jest podła suką, jeszcze gorszą niz w książce. A co do Vanessy to osobiście nie zgadzam sie ze jest wyniosła i uważam że dobrze że tak przygadała Blair na tym ślubie. Jedyne co mi sie podoba odnośnie Blair to, to co łączy ją z Chuckiem i nic poza tym. A no i jak załatwiła georgine w końcowym odcinku.
Jak dla mnie, Vanessa zachowała się źle, bo zrobiła to samo, co zrobiłaby Blair w stosunku do niej. A V uważała, że taka nie jest, prawda? Wystarczyło, że kilka dni chodziła z Nate'm, a już zachowywała się jak inne panienki z wyższych sfer.
Nie sądzę żeby vanessa zachowywałaby sie jak panienki z wyższych sfer. Po prostu Blair nie może ścierpieć że ktos kto nie ma tyle kasy jak ona i nie ma takiego pochodzenia może także bywać w takim środowisko i chodzić z TAKIM chłopakiem. Powiedzmy sobie szczerze Blair traktuje wszystkich z góry i miło że jest ktoś na tyle odważny żeby jej przygadać i to mądrze przygadać. To w takim razie skoro masz takie zdanie o Vanessie to napisz co można powiedzieć o Jenny i jej zachowaniu, które z docinka na odcinek było coraz głupsze a już przekroczyło wszelkie granice w odcinku w którym ukradła sukienkę Valentina. Chociaż akurat w 13stym i 14stym odcinku miło było popatrzeć jak gnębi Blair.
Nie pochwalam zachowania Jenny, bo zachowywała się, jakby od tego, czy będzie taka jak inni Upper East Siderzy, zależało jej życie. A to jak ukradła sukienkę było katastrofalnym pomysłem! A co do Vanessy - za długo nie pochodziła z Nate'm. Ty po prostu nie trawisz Blair i uwielbiasz każdego, kto jej dogada. Dla mnie ona nie szanowała własnych poglądów - nie trawiła przecież świata bogaczy, ale z ochotą nawiązała bliższą znajomość z N i bez żadnych oporów poszła na imprezę dla bogaczy. A co do Blair - jakoś Dan'a w końcu potrafiła ścierpieć, prawda? Dla mnie Vanessa jest fałszywa i tyle, po prostu z oczu jej krzywo patrzy ;). Wydaje mi się, że to głównie za sprawą aktorki tak mnie odrzuca od V.
To samo można było powiedzieć o Danie, który tez jak vanessa zaznaczyła nie znosił tego świata bogaczy a mimo to zaczął z Serena chodzić i sie pojawiać w towarzystwie jej przyjaciół. A skoro Vanessa była przyjaciółka dana to oczywiste że musiała zmienić podejście do pewnych spraw. A tak w ogole to przecież ludzie często zmieniają poglądy na dane sprawy i jakoś nikogo to nie dziwi. A dla niej to tez nie było łatwe, spojrzeć inaczej na świat Sereny i Blair.
Dan kochał się w Serenie od dawna - dla miłości zrobi się wszystko :) I tak nie zmienię swojego spojrzenia na Vanessę (chyba, że zaskoczy mnie czymś pozytywnie w nowym sezonie), tak samo jak Ty nie będziesz lubiła Blair i żadne argumenty Cię do tego nie przekonają ;)
Georgina. O tak... Ona mnie wkurza strasznie.
Chciało by się powiedzieć głupia suka. Ale nie można.
Bo ma trochę w głowie. Te jej intrygi, pomysły...
Georgiana. Dlatego byłam taka zadowolona jak Blair jej się odpłaciła:D
Potem Jenny.
A Blair i Chuck są super!;P
tak.. jakoś mała J. mnie drażni, ale każda postać wnosi coś fajnego do derialu, więc dobrze, że znalazło się też miejsce dla Jenny.
Oprócz tego Eric jakoś mnie wkurzać zaczął! :D
Mnie najbardziej wkurza Jenny!! nie potrafi trzymac jezyka za zebami, miesza sie w nie swoje sprawy! Wygadala Nateowi prawde o Blair i na odwrót, a to nawet nie jej sprawa! no i Vanessa zaczela mnie wkurzac w momencie gdy zaczela krecic z Natem, ale na szczescie juz koniec. o Georginie nawet nie wspominam.
kocham Nate-za cydny usmiech i wygląd:D
kocham Chucka i Blair- za charakterek.:D
"Wygadala Nateowi prawde o Blair "
Przecież Nate tylko szukał potwierdzenia, czy to prawda, że Blair go zdradziła. Jeśli nie Jenny, to sama Blair by z nim o tym porozmawiała.
no tak, ale sam fakt że miesza się w nie swoje sprawy już jest irytujacy. Ale przyznaj że niepotrzebnie zdradziła Blair, o tym że Nate pocałowal ją na balu maskowym. i bylo wiele innych podobnych sytuacji.
Niepotrzebnie? Skądże. Jenny chciała zwiększyć swoje istnienie w oczach Blair, donosząc o tym, że Nate nadal czuje coś do Sereny. To było ukrycie zamierzone i właściwie potrzebne - ale tylko dla małej Jenny.
Swoją osobą Jenny większość denerwuje, ale także można się przyjrzeć jej bliżej. Z jednej strony głupia i naiwna, a z drugiej zbyt przebiegła jak na swój wiek. Nie jestem jej fanką, ale także nie przeciwniczką.