Trochę mnie irytuje to ciągłe przeskakiwanie Ch&B od wielkiej namiętności do obojętności. Nawet nie chodzi mi o to, że w każdym odcinku musi być jakaś wielka scena miłosna, ale chociaż jakieś tęskne spojrzenie...:) zwłaszcza ze strony Chucka by się przydało. No bo nie ukrywajmy, że w założeniu ich związek ma być ukazany jako Wielka Prawdziwa Miłość (i chyba prawie wszystkim oglądającym na tym zależy:D), choć nie bez trudności i problemów, a takie przeskoki odbierają temu wiarygodności i to jest megawkurzające.
A tak poza tym, to odcinek dość mi się podobał, zwłaszcza wątek Blair i jej matki, oraz Dana&Blair (chyba na razie nieźle to rozgrywają).
mnie najbardziej zaskoczyło, że to tak naprawdę Blair szuka kontaktu z Danem. Widać, że zaczęła doceniać, że Dan jest najporządniejszą osobą jaką zna. Moment, w którym nazwała go swoim przyjacielem był całkiem uroczy. Nie chciałabym, żeby coś się między nimi popsuło, bo jak na razie zapowiada się najzdrowsza relacja w tym serialu i jeżeli jakiś głupi romans ma to popsuć, to lepiej niech sobie odpuszczą, no chyba, że rozegrają to tak, że jednak przyjaźń jest ważniejsza.
Serena znowu mnie irytowała, w pierwszym sezonie była moją ulubioną postacią, a teraz nie mogę jej znieść. Ciągle niezdecydowana. To jak powiedzieli sobie z Danem, że muszą być pewni, że chcą razem być, to ewidentne zostawienie furtki na zakończenie serialu. Serena będzie mogła jeszcze poszaleć z co najmniej setką facetów do zakończenia serialu. Teraz zanosi się na Bena.
Chuck kiedy nie jest z Blair jakoś mnie nudzi, zupełnie nie interesuje mnie jego wątek. Chociaż jak ostatnio był z Blair też mnie specjalnie nie interesował. Dla mnie ta postać już się wypaliła i zatacza koła zły Chuck-dobry Chuck-zły Chuck... itd. Teraz pobzyka czarną laskę,a na Blair nawet nie spojrzy, obudzi się pewnie jak zobaczy, że ona jest szczęśliwa, będzie chciał ja odzyskać, a ona znowu skończy zamartwiając się i wylewając łzy przez niego.
Nate pierwszy raz nie ma problemu z jakąś laską na karku, tylko ze swoim ojcem, który jak zwykle coś kombinuje. Ogólnie Nate jest dla mnie strasznie bezbarwną postacią, w tym odcinku utwierdził mnie w przekonaniu, że ta postać jest kiepściutko zagrana, ma dwie miny- uśmiech od którego dziewczynom niby mają mięknąć kolana i minę zażenowania pomieszanego z silnym myśleniem, co widać przychodzi mu z trudem.
Cieszy mnie zupełny brak Jenny i Vanessy.
Ja też cieszę się że nie musiałam oglądać Jenny i Vanessy. A co do 12 odcinka to spodziewałam się że po takim czasie oczekiwania na odcinek twórcy zafundują nam coś ciekawszego, tymczasem odcinek był jednym z nudniejszych w tym sezonie.
A ja zauwazyłam, że meskie postacie w tym serialu maja nons top ta sama mimikę - Nate jest wiecznie zagubiony, Chuck wygląda jakby chcial rpzechytrzyć sam siebie a Dan permanentnie zdziwiony tym co sie dzieje dookoła. Czy oni nie mogą się czasem skrzywic albo uśmiechnąć?
To jest w ogóle chore, że Blair i Dan'a zaczyna łączyć coś więcej niż nienawiść. Nie poznaję B., przecież ona zawsze gardziła samotnym chłopcem z Brooklynu...
ja na początku też myślałam że Dan i Blair to jest niemożliwe, ale jak tak teraz patrzę na nich to nawet nie jest takie złe. ;)
to, że Jenny nie było wcale mnie nie martwi, ale i nie cieszy, ona mi jest ostatnio obojętna,a z braku Vanessy się cieszę. ;)
a odcinek ogólnie według mnie jakiś nudny... nic się specjalnie jakoś nie działo. taki jakiś bez życia, miałam nadzieję na coś lepszego...
brakuje mi Jenny, a Vanessy nie bo jest chyba najnudniejszą postacią.A co do Dana i Blair to muslałam że będzie to największa pomyłka serialu ale kiedy widzę ich razem to nawet do siebie pasują. Mają podobne zainteresowania itp.Odcinek był jednym z nudniejszych.Czakam
na następny może będzie lepszy ;)
no nie, znajdą się na pewno tacy;) tylko Chuck nas na razie nieco wkurzył swoją niestałością;) w sumie dla biednej Blair byłoby dobrze, gdyby dla odmiany poprzebywała z kimś miłym:D
Z kimś miłym - ok, ale nie z tym kretynem Danem ;/ Tak trudno mi uwierzyć, że B. zniżyła się do tego poziomu. Nie dość, że jest z kimś spoza elity to jeszcze zabiera chłopaka Serenie, co jest kompletnie nie w jej stylu.
No nie przesadzajmy nie zabiera...:p Jak na razie to oni tylko się przyjaźnią.Zgadzam się z mitenka, może Chuck w końcu zrozumie ze nie powinien się tak zachowywać i, że może ją stracić
ja nadal chcę, żeby Blair była z Chuckiem, ale rzeczywiście niech Chuck wreszcie przejrzy na oczy, że Blair nie będzie ciągle na niego czekać z zapartym tchem...
a Dan wcale nie jest już takim zerem, przecież chodził z Sereną van der Woodsen.
u mnie odc do pobrania na chomiku LaCandy jeśli ktoś chce free niech pisze
gdy bd napisy powiadomię ;)
odcinek.. ujdzie, nawet nawet.. na co najbardziej chyba zwróciłam uwagę, to to jak przedstawił się Chuck powiedział po prostu: "Chuck Bass" a nie tak jak zawsze z takim świetnym wyrazem twarzy I'm Chuck Bass.. :D uwielbiam to. :)
Serena denerwująca jak zwykle.
NUDY!!
tyle czekałam na ten odcinek i jestem zawiedziona, w porównaniu z poprzednim odcinkiem w 12 nic się nie działo ;/ Myślę że na razie nie ma co liczyć na sceny z C&B dopóki B nie zrobi kariery w wydawnictwie, prawdopodobnie dopiero pod koniec sezonu...
Powrót Jenny rozkręcił by akcję, może wielki powrót Jenny do Damiena ;D
ja też czekam na napisy i dziwi mnie to, że jeszcze ich nie ma. Są już nawet do 90210 a do plotkary nie ma;/ kapa
ile można powtarzać jedno i to samo? tłumacze też mają swoje życie-studia, pracę! poza tym jakby ktoś nie skojarzył jest sesja, a sporo tłumaczy studiuje, więc ogarnijcie się i nie pytajcie w kółko o jedno i to samo. Najlepiej to zarejestrujcie się na napisy.24 tam zwykle są informacje o postępach. Łaskawie informuję, że do 18.30 było 15% i być może będą w piątek.
Odcinek był potwornie nudny, jak już rozwiązała się sprawa z Juliet, sezon dużo stracił. Zero jakiś tajemnic, wprowadzanie nowych, nic nie wnoszących wątków (Blair i jej matka), ciężko było mi oglądać.
no właśnie prawie do wszystkich seriali są napisy a tu.....zawsze były przed południem, no nic miejmy nadzieje że dziasiaj jeszcze sie pojawią!!!!
A ja czekam aż powróci wątek Louisa. W końcu B. zostawiła mu swój pantofelek ;)
Ale wy narzekacie że był nudny ohhh. Ja tyle czekałam i jestem zadowolona że w ogóle są nowe odcinki bo tak to musiała bym sie pocieszać powtórkami.
Mam nadzieje ze następny odcinek będzie ciekawszy, w tym nic się kompletnie nie działo , ogólnie nie wiem jaki ciekawy i intrygujący wątek mogliby tam wcisnąć , no ale mam nadzieje że producenci mnie zaskoczą.
myślę ,że B i D to zdrowy czysto przyjacielski układ . Może pomogą sobie w szukaniu stażu ? w końcu B też chce teraz pracować w piśmie (redaktor naczelna ) .
Poza tym teraz gdy Ben jest wolny Serena może mieć na niego chętkę więc Dan nie będzie aż tak zraniony mając u boku przyjaciółkę taką jak B.
Chuck ? Hmm może C i intryga z córką odkupującego firmę . ?
Szkoda mi Nate'a , znów ojciec go zawodzi . Wrr . Niech spada do więzienia a dla N dadzą nową dziewczynę . Mógłby się uśmiechnąć znów .
Lilly niech się nie dziwi ,że teraz dzieci jej nie ufają mimo ,że robi dobrze . To ona powinna im zaufać i dzielić sie sekretami . Tak tak pani Humphrey .
PS. Give us back little J. !
A mi się ten odcinek podobał, może nie był porywający, ale jednak ciekawy ;) Chyba najlepszym wątkiem w tym odcinku było dążenie Blair do kariery i kocham scenę gdy rozmawia z mamą i razem dochodzą do wniosku co jest jej przeznaczeniem. Podoba mi się to, że B pnie się ku górze, do swojej wymarzonej przyszłości, w której będzie wpływową kobietą. W wielu scenach widzimy, ze nasza Blair mimo przykrywki, ma ogromne serce. Myślałam, że wątek Dan i Blair będzie beznadziejny, a okazało się, że nie. Ta relacja pomiędzy nimi wydaję się być taka naturalna, niewymuszona.
Chciałabym, żeby Serena stworzyła z Benem coś stałego, nietykalnego. Żeby był dla niej w życiu kimś ważnym, a nie kolejnym facetem, z którym prędzej czy później skończy, a potem dopisze go do swojej długiej listy.
Chuck... zawsze był najbarwniejsza postacią w serialu, a teraz zdawał się być jakiś wyprany ze swojego charakteru. Czyżby brak B to sprawił? Pojawiła się na rynku konkurencja, no i musi odzyskać swoją firmę. Co oznacza, że ogólnie nie będzie miał czasu dla Blair i jak wcześniej wspomniała Monika2903, wpakuje się do jej życia gdy będzie szczęśliwa. A potem będzie cierpieć. Bardzo kibicuję Blair&Chuck, ale ile można płakać przez Chucka?
Nate, jego wątki nigdy mnie nie interesowały i tak jest tym razem.
A co do Lily, to wszystko co ona robi jest tak zawiłe, że ja się w tym gubię. Na siłę chce uniknąć skandalu, a nie mówiąc nic swoim bliskim sama go wszczyna. Ciekawe kiedy wreszcie to zrozumie.
Zdecydowanie nie chcę, żeby Jenny wracała do serialu. Oczywiście jeśli byłaby to Jenny z 1 i 2 sezonu to jak najbardziej. Ale w 3 sezonie stała się niezwykle irytującą postacią. W 4 sezonie zaczęła wyglądać jak narkomanka.
Vanessa, wiecznie pokrzywdzona dziewczynka, szukająca problemu tam gdzie go nie ma. Mam nadzieję, że jeszcze długo nie wróci. A jeśli to zrobi to z jakimś facetem, w którym będzie szaleńczo zakochana.
Odcinek może być, poniżej oczekiwań. Nie wydaje się wam, że głos plotkary się zmienił? "xoxo Gossip Girl" brzmiało inaczej niż zwykle.
Spodobał mi się ten wątek Dan i Blair jest miło;) Aaa w tym odcinku najbardziej denerwował mnie Nate który nic nie wniósł do odcinka i widać ze nie ma się kogo uczepić...Serenaa mam nadzieję że w końcu będzie z Danem;)
Odcinek moze niekoniecznie porywajacy, ale nie byl tez slaby :)
Wkurza mnie watek Sereny i ciaglych problemow z jej matka, regularnie odkrywa, ze jej matka robi cos "dla dobra rodziny"..
Watek Blair/Dan oraz Blair/jej matka sprawily, ze warto bylo to obejrzec.
dziwi mnie trochę, że Nate robi z fajnej postaci jedną z nudniejszych. wyglądem nie da się wszystkiego nadrobić.
Najbardziej podobał mi się wątek Blair i Dana. Kurcze strasznie pasują do siebie. I jak ktoś wyżej napisał, razem tworzą zdrową czystą relację, a takich ostatnio brakuje w tym serialu.
(ktoś wyżej napisał że Blair podkrada Dana Serenie, a ja się pytam w jaki sposób? Przecież nie D i S nie są razem, a S ciągnie do tego więźnia:p)
I muszę przyznać że brakuje w serialu Jenny. Zawsze coś namieszała, pogmatwała i doprowadziła do skandalu. Do tego podobało mi się że miała swój styl, zupełnie inny od pozostałych bohaterów, co urozmaicało oglądanie tego serialu.
Jenny wróć!