PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
2007 - 2012
7,7 108 tys. ocen
7,7 10 1 108175
6,4 10 krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

su*a

użytkownik usunięty

taa. może ostry tytuł, ale nie mogłam się powstrzymać. Chodzi o Blair. Na prawdę kochałam tę postać, ale jak widzę jak ona traktuje każdego, myśli tylko o sobie, to mnie cos boli normalnie. Chodzi mi o Dana. Najpierw się nienawidzą, robią sobie na złość. Potem coś ich do siebie przyciąga, odwala im, zaczynają się przyjaźnić, później ten głupi Dan zaczyna się w niej kochać. bla,bla,bla. Zakochuje się w Blair. Jakby tego było mało, Dan podobno jest przyjacielem Chucka, który z kolei od zawsze kocha Blair. Z kolei święta Blair, jest przyjaciółką - podobno najlepszą -Sereny . Więc jak tak można ? Dan musiał oczywiście cały czas wpitalać się do Blair i za każdym razem kiedy była okazja musiał ją całować, a Blair jak to ona, za każdym razem udawała , że nic się nie dzieje i dawała mu zielone światło.Dan jak to Dan, ubzdurał sobie, że coś może między nimi być. Oj co tam z tym, że Blair ma męża, księcia Monako, jakoś się to ominie.... Potem przy każdej wolnej okazji Dan i Blair musieli całować się "ale po koleżeńsku" taki przyjacielski pocałunek.... Nawet kiedy Serena zobaczyła wszystko, że całują się, Blair musiała jej udowodnić, ze są tylko przyjaciółmi. Jednak biedna B. nie przewidziała, ze Dan będzie miał znów ochotę na przyjacielski pocałunek, który znów zobaczyła S. i tak bla, bla, bla.
ALE kiedy zobaczyłam zwiastun (promo) do 18 odcinka 5 sezonu. To kompletnie ześwirowałam. Jak zobaczyłam Dana i Blair liżących się i uprawiających seks, zatkało mnie. DAN I BLAIR RAZEM W ŁÓŻKU ??!! CO TO WGL ZA CHORY Pomysł ??!! Blair jest dzi*ką, która wskakuje każdemu do łóżka, nie patrzy na uczucia innych(bo nie powiecie mi ,ze Serena, najlepsza przyjaciółka B. wie o tym, że miłość jej życia. "gźdźi" się w łóżku z nią?!) hahah. Dan jest taką samą świnią. Jak można robić coś takiego, i Chuckowi i Serenie. ?!?!! ja tego nie pojmuje... ja nawet nie wiem co to B. widzi w D. dość że to ładne nie jest i ma fryzurę jak baran., to do tego jego zachowanie i manipulowanie mnie tak denerwuje...
PS. przepraszam za słownictwo, ale inaczej tego nazwać nie mogłam ;D

ocenił(a) serial na 1
fnh81

Nie wiem co będzie z Dair ale to co własnie napisałas o tym co ich dzieli to mnie najbardziej właśnie ciekawi/fascynuje - jak by ich związek wyglądał, jak by poradzili sobie z tą sytuacją...

Dan nie jest taki święty na jakiego kreują go obecnie - po 1 sezonie, na początku 2 pokazali iz wakacje spędził własnie na przygodnych romansach z przypadkowymi kobietami, wiec to by nie byla taka nowość. Tylko on się zakochał, a jak on to juz robi to jest wierny niczym pies.... nie bez powodu porównywali go do labradora ha ha ha

ocenił(a) serial na 9
robb264

haha o tym labradorze nie słysząłam :D:D: dobre ;)

mi Dair ewidentnie nie lezy, ale moze sie do nich przekonam jak to zobacze na własne oczy :D:D

no tak jak mówiłam chciałabym by to Chuck był z Blair - ale nie taka rozmanierowaną i rozlazłą jak jest teraz tylko z tą Blair zołzowatą, zalotną
bo teraz ich sobie tez razem nie wyobrażam, przecież Chuck umarłby przy niej z nudów :D

ocenił(a) serial na 1
fnh81

Było to w 4x18 - rozmowa Blair z Dorotą. B: Po co mam całować więcej żab, jezeli znalazłam juz swojego księcia. Dorota: Dan przypomina bardziej labradora ( zapewne to nawiązanie do jego wielkich czarnych oczu i rysów twarzy)
A potem Blair (podłapała to od Doroty) do Dana : Księzniczka i labrador?
Poza tym Blair w 2 sezonie dostała od ojca budoga o imieniu "Handsome Dan" ha ha

ocenił(a) serial na 9
robb264

hehehe nie wyłapałam tego, chociaz to z Dorotą chyba pamietam :D:D:

ocenił(a) serial na 9
robb264

Ja też uwielbiam wątek Dana i Chucka. Fajnie by było, gdyby B nie wiedziałaby którego wybrać (to by było rozwązane w 6 sezonie) i w końcu wybrała siebie, jak kiedyś Serena w sezonie 3 albo 4 nie pamietam już :P. I wtedy mogliby rozkręcić wątki Dana i Chucka. Tak naprawdę oni różnią sie jeszcze bardziej niż Dan i Blair. Chuck to biznesmen, jest milionerem, włascicielem Empire, w dodatku jest wredny i pozbawiony uczuć (kocha tylko Blair, innych raczej ma gdzieś). Dan to jego przeciwieństwo, lonely boy z brooklynu, pisarz, zawsze troszczy się o najbliższych. Fajnie by było zobaczyć znowu ich wspólne wątki, jak Chuck wprowadza Dana w świat "call girls" i tego całego bogactwa, a Dan pokazuje Chuckowi uroki Brooklynu :D Jednocześnie traktowaliby się tak jak dotychczas. Fajny wątek by powstał, gdyby np. coś się stało z Empire, i Chuck musiałby zamieszkać u Dana :P. No, ale koniec tych pomysłów, i tak pewnie zostaną wrogami przez Blair :).

ocenił(a) serial na 9
lonelyheart

nie wydaje mi się bym Chuck i Dan zostali wrogami ;)
Chuck się zmienił i mimo tej akcji z ksiazka Dana i zdjęciem do GG, to jest inny hmm mądrzejszy mysle, a zarazem wie czego chce jak dawniej tylko inaczej do tego dązy - mimo tej akcji wyżej ;) tak mi się wydaje

poza tym chciałabym by wreszcie miała jakąś konkretna babkę :D
ale nie wiem czy on jest w stanie zapomniec o uczuciu do Blair :/

a Dan hmm samotny chłopiec z Brooklynu ;) nie lubię go, zdecydowanie jego najmniej by mi brakowalo w serialu :P
on jest taki nijaki jak Serena ostatnio

aha no i jetem sobie w stanie wyobrazić Dana z Chuckiem i call girl, ale nigdy tego jak Dan oprowadza Chucka po Brooklynie :D no way ;)

ocenił(a) serial na 6
lonelyheart

Najwyraźniej Chuck zamienił się rolami z Danem. Dana, którego opisałaś ostatnio widziałam w czwartym sezonie. Obecnie nie zależy mu na nikim oprócz Blair.

ocenił(a) serial na 9
Toodles

bo Dan w tym sezonie w o0góle jakiś mało komunikatywny jest
jesli go pokazuja to tylko z Blair
kilka dłuższych momentów Sereną, ojcem i Chuckiem

jego rola w tym sezonie jest skierowna tylko na zwiazek z Blair :)

użytkownik usunięty
fnh81

nareszcie ktoś sie ze mną zgadza. masz rację Dan to ciota. a blair to egoistka

Tak, a wystarczy cofnąć się do pierwszego sezonu i przypomnieć sobie zdradę Sereny i Nate.
W tym serialu chyba głównym przekazem jest wolny seks z kim popadnie, wymiana partnerów i zero wartości, bo jaka dziewczyna (to się tyczy tak samo B. jak i S.) przespałaby się lub związała z facetem, którego kocha jej przyjaciółka? Światek na Upper East Side szybko zapomina błedy swoje i innych przy tym niesłusznie uczy, że nie ma żadnych granic, nie ma wstydu, MOŻNA WSZYSTKO.

ocenił(a) serial na 6

Choć uważam się raczej za fankę Chair niż Dair, a jak widzę Dana to mi się drobne w kieszeni nie zgadzają to jednak w jednym przypadku muszę stanąć w jego obronie - otóż "wybierając" Blair nie zrobił Serenie niczego, czego ona mu wcześniej nie zaserwowała (chociażby zapraszając go do opery jako swoją randkę a potem ulatniając się z profesorem). Jeśli chodzi o Blair - ostatnio strasznie mnie zaczęła irytować. Nie chodzi już nawet o to, że kręci z Danem łamiąc serce Chuckowi, ale o to jak potraktowała Louisa. Wiele osób pisze jaki to on nie jest zły i okropny dla Blair. Cóż otóż sama Queen B. się o to postarała. Książę był w niej zakochany na śmierć a ona go okłamywała i zdradzała. I z Chuckiem i z Danem (dziwne, że jak przyszło do romansowania z tym drugim to już jej posag przestał przeszkadzać :P). Szczerze powiem, że chemii między Dair nie czułam (a może raczej nie zwracałam na nią uwagi, tak się angażowałam w wątek Blair+Chuck :P) aż do odcinka ze ślubem. Teraz kiedy o tym myślę pojawiła się pewnie już prędzej, ale jak już napisałam - przy królewskim weselu do mnie dotarło, że szykuje się romans Dana i Blair (najpierw kiedy zadzwoniła do Dana by jej pomógł, a potem przy rozmowie z Chuckiem - miałam wrażenie, że jej wcale nie zależy by z nim być a wspólna wielka ucieczka wcale mnie nie uspokoiła :P). Kiedy rozpoczął się "romans" Dana i Blair przy każdym odcinku tak się wkurzałam, że miałam ochotę wyrzucić kompa przez okno :P Ale wreszcie do mnie dotarło (mimo że nadal jestem fanką Chair), że ja nie widzę dla Chucka i Blair tak zwanego "happily ever after" i że, patrząc na całą ich historię i tak dalej (i że nadal im kibicuję - wiem, same sprzeczności) myślę, że ich "happy end" by mnie nie usatysfakcjonował... Mimo że dopiero teraz ZACZYNAM patrzeć na to wszystko obiektywnie i dochodzę do wniosku, że zwykłe "bycie razem" Chucka i Blair, bez tragedii, intryg itp. po prostu jakoś nie wychodziło, dla mnie to epicka miłość (chyba nawet pokusiłabym się o stwierdzenie że poniekąd tragiczna) i może takie właśnie powinno być jej zakończenie. W końcu Bass uciekł spod kosy Kostuchy prawie tyle razy co Dan z One Tree Hill. Myślę że jego odejście w glorii chwały ze słowami "I'm Chuck Bass" na ustach usatysfakcjonowałoby mnie najbardziej.
Strasznie ta moja wypowiedź nieskładna, wiem, ale może ktoś zrozumie o co mi chodzi :P