Tam dużo rzeczy się gryzie. Czsami Mick po jednym walnięciu w bebechy nie może się pozbierać z podłogi, innym razem dostaje serię z pistoletu w klatę i sunie do przodu jak taran. Nie jest wielbicielem słoneczka, a w jego gabinecie biurko stoi pod oknem, które nie ma żaluzji i ciągnie się przez całą długść ściany (okno, nie biurko)... Niby nie umie latać ale sprawnie wskakuje na kilkupiętrowe budynki i swobodnie sfruwa z kilkunastu pięter...

Przejrzałam sporo zdjęć ze strony CBS i wydaje mi się, że jednak w gabinecie Micka są żaluzje, dziwne tylko, że często nieużywane. Ale może ze względu na interesantów? ;)
Dziwi mnie tylko kominek. Jest piękny i w ogóle, ale przecież wampiry „nie lubią” ognia. Mick nie dość, że ma w domu ognisty kominek, to jeszcze w którymś odcinku bawi się zapalniczką. O tym „sfruwaniu” to chyba coś było, że nie latają ale mogą wysoko (i lekko) skakać.
Co do alkoholu, to widać, że nie tylko ludzie mają do niego słabość. Ciekawe czy wampir może mieć kaca.... ;)

raczej nie może mieć kaca, bo kac to w jakimś sensie stan chorobowy, a wampiry przecież nie chorują ;)
zastanawiałam się nad tym alkoholem i przypomniałam sobie o ulubionym winie Coraline, które Mick znał, bo to była jedna ze wskazówek żeby ją rozpoznać (piła je jako Morgan). skoro Mick poznał Coraline już jako wampirzycę pijącą wino, to może wampirom nie szkodzi. i jeszcze raz była sytuacja jak Mick i Beth siedzą w restauracji i Mick pije wino.
dalej się to nie klei, ale przynajmniej nie wygląda na jednorazową wpadkę.

co do kominka to nie mam pomysłu. może zdalnie zapalany? ;) w końcu nie musi wkładać ręki do ognia, a na odległość może nie szkodzić.

a jeszcze o świetle - może szkodzą mu tylko bezpośrednie promienie, a nie ogólnie światło słoneczne. okno bez żaluzji miałoby wtedy sens, gdyby było nie od strony słonecznej budynku tylko zacienionej. przynajmniej nie wygląda dziwnie (klienci). ewentualnie ma tak mało klientów, że raz na jakiś czas mu nie szkodzą ;)
mieszkanie ma raczej w cieniu i z zasłoniętymi oknami.

rozpisałam się, ale lubię takie drobiazgi i zagadki (dla złośliwych - nieścisłości i błędy). przynajmniej post nie będzie za krótki hehe.

Co do kominka - jaki by nie był, wampiry nie lubią ciepełka, żeby zregenerować siły śpią przecież w zamrażarkach. Więc, jakby nie patrzyć, czy to ciepło w postaci słońca wpadającego przez okno, czy kominka, im nie służy...
Alkohol... hm. Przecież wampiry nie czują smaku, więc jak mogą mieć ulubione wino? I co im za różnica, czy piją wino czy colę, jedno i drugie smakuje tak samo, czyli niczym, a na upicie sie nie maja szans z racji "samoreperowania" się organizmu...
Oj zaplątali sie realizatorzy, zaplatali... i może to jest jeden z powodów niepodjęcia produkcji II sezonu?

Słoneczko nie szkodzi wampirom, skoro Mick i Josef spacerują w świetle słońca, tylko problem mają z patrzeniem wprost na słoneczko...

Co do kominka... W zasadzie Mick mógłby pozwać architekta, zmienić mieszkanie, albo zamurować kominek, ale nie zapominajmy że mieszania i domu nie są robione dla wampirów, architekt nie przewidział właściciela mieszkania... =)

Alkohol... Hmmm... To jest zagadka... =)

A c powiecie na gimnastykę Micka? (nie pamiętam w którym odcinku) Skoro wampiry nie mogą się zmienić fizycznie to po grzyba wyrabia sobie mięśnie?

Faceci... ;)
Kwiecista, masz rację z tym kacem... Nie pomyślałam ;)
Ale przypomniało mi się jeszcze coś. W 12 odcinku, kiedy poznajemy braciszka Coralin, Mick mówi, że stare wampiry "pachną" zgnilizną. Ok, wszystko jasne. Tylko dlaczego w takim razie Coralin nie śmierdzi (perfumy??? naciagane, zwłaszcza, że Mick chyba mówił, że nie da się tego ukryć, ale może...) w końcu ma tyle samo lat co jej brat. No i jeszcze Josef - 400 lat i też go nie czuć?
Mimo tych uwag i tak uważam, że serial jest super i zasługuje na 2 sezon :)

w każdym serialu zdarzają się wpadki i niedociągnięcia, ale ten jest naprawdę świetny i powinni nakręcić następny sezon ;)

"Słoneczko nie szkodzi wampirom, skoro Mick i Josef spacerują w świetle słońca, tylko problem mają z patrzeniem wprost na słoneczko... "
A pomiętacie odcinek, w ktorym Mick w biały dzień, przez kilka godzin spacerował przez pustynię? Oj, słoneczko jenak szkodzi... szkodzi... no może nie w każdym odcinku....

To dowodzi, że nawet wampiry mają lepsze i gorsze dni... ;)