Które ze śmieci wyrzucilibyście w pierwszej kolejności, aby oczyścić społeczne powietrze? Czy może podnieślibyście ręce do góry mówiąc: nie obrażajcie mnie, nie strzelajcie krzywym spojrzeniem, nie zabijajcie namiastki nadziei, ... itp. ???
Mam inne pytanie- o co ci właściwie chodzi? Dlaczego wrzucasz takie dziwne pytania akurat tutaj??
We właściwym miejscu odpowiedni temat. Pytanie nie dotyczy pracy policji. A może po części, tak. Drugie natomiast, najczęstszej reakcji osoby, zwracającej uwagę młodym czy też siwiejącym przestępcom. Jak zauważyłaś oglądając serial "Miami Vice", tytułowi policjanci nie zwracali uwagi na zwyrodniałych synów i zgniłe córki Matki Ziemi. Interesowali ich tylko przestępcy, których zwalczał ich wydział. Jeden z mniej docenianych zawodów - w oczach pospolitego pana Kowalskiego i pani Nowak - w dzisiejszych czasach w Polsce. Dlatego chciałbym się spytać ... według Ciebie ... Które ze śmieci wyrzucilibyście w pierwszej kolejności, aby oczyścić społeczne powietrze? Społeczny obowiązek.
''tytułowi policjanci nie zwracali uwagi na zwyrodniałych synów i zgniłe córki Matki Ziemi. Interesowali ich tylko przestępcy, których zwalczał ich wydział.''
Chyba nie oglądałeś całego serialu. Poza tym piszesz niejasno, jedno zdanie dotyczy czegoś, drugie innej rzeczy. Może dla Ciebie wydaje się to jasne, ale wczuj się jak czyta to osoba trzecia - jeden wielki chaos, bez większego sensu.
Sens jest w każdym wypowiedzianym zdaniu. Przecież nie będę robił akapitów w krótkiej wypowiedzi. Widziałem ten serial lata wstecz. Fakt, nie pamiętam każdego odcinka. Jednak musisz przyznać, że traktowali innych przestępców z przymrużeniem oka. Jakby czekali na dowody, które ciągle leżą przed nimi.
Czepiasz się. Teraz może się inaczej kręci filmy może ty sam zrobiłbyś inaczej. Nie wiem czy czytałeś opis serialu. Policjanci walczą z MAFIĄ NARKOTYKOWĄ. Temu bya podporządkowana cała fabuła. Całą serię trzeba było czymś zapełnić prawda? Nawet jesli dowody leżały przed ich nosem.
''Jednak musisz przyznać, że traktowali innych przestępców z przymrużeniem oka. ''
Dosyć uważnie serial oglądałem i przypadki w których mieli dowody kończyły się wsadzeniem do paki. Tam gdzie nie wsadzili przestępcy oznacza, że brakowało dowodów, a to bezsilność... Dzięki temu serial był bardziej realny niż większość kryminałów.
??? Przykład. Proszę o dowód. ... Mogę przedstawić pierwszy z brzegu. W odcinku (2x16) "Florence Italy", gdy funkcjonariusze podjeżdżają do stojących na rogu chłopaków, jeden z nich (Kool Rock-ski) chce sprzedać im narkotyki, ale policjanci nie są nimi zainteresowani. W tej scenie wystąpił nowojorski folkowy zespół hiphopowy The Fat Boys. Jak to wygląda w oczach innego przechodnia? Walizkę narkotyków, by skonfiskowali, ale narkotykowych dorobkiewiczów nie aresztowali.
Ale jest też inny odcinek gdzie Crockett robi wszystko by takiemu drobnemu narkotykowemu dilerowi pomaga, chce by został sportowcem, poszedł na studia itp. Ogólnie chce wyciągnąć go z bagna, ale prokurator jest zawzięty i chce chłopaka podstawić grubszym dilerom. Nie będę mówił jak się to kończy. ;)
Pamiętam ten odcinek i chłopak nie był dilerem. Poprosił pseudo kolegę o pracę, a ten wcisnął mu narkotyki, aby je sprzedał. Tak też zaczyna się ten odcinek ("The Good Collar"). Jak to mówią "Zło nie zaśnie nawet przy zgaszonym świetle." Masz rację. Pomóc można nie tylko tym, którzy zwracają się o nią i jej potrzebują. W tym samym sezonie, w epizodzie "Theresa", wyciągnął tytułową kobietę z nałogu. Crockett nieszczęśliwie się zakochuje. I to dość często. Lecz dobrze, że są przy nim życzliwi znajomi, którzy wiedzą jak wyciągnąć go z jego słabości.
Kolega chyba nie zrozumial, ze tajniak dzialajacy pod przykrywka nie moze sobie pozwolic na aresztowanie byle jakiego opryszka z kokaina. Moze najwyzej dac cynk zwyklym gliniarza. Dzialajac undercover ich zycie wisi na wlosku, dlatego czesto widzimy, ze nie obchodza ich byle jacy durnie. Nie rozumiesz pracy tajniakow i mylisz ich ze zwyklymi zjadaczami paczkow.
Właściwie tak to wygląda ze strony oglądającego ten serial ... Jednak pytanie z tematu brzmi bardziej dosadniej. Są na świecie jełopy, którzy chcą napluć Tobie za ucho. Sądzą że mają rację, gdy postępują niezgodnie z wszelkimi obowiązującymi prawami ludzkimi i boskimi. Nie mają już lat czterech, ale nadal wypada dać im pstryczka w nos czy szturchańca pod żebra. Najczęściej olewamy ich. Jednak część z nas uważa, że drobny złodziejaszek, skromny diler lub zapyziały oprych są nieodzowną częścią społeczeństwa. Osobiście na takich ludziach w pierwszej kolejności wypróbowałbym nowo zakupiony paralizator elektroniczny, aby doszło do nich stwierdzenie: "Pierwszą rzeczą jaką potrzebujesz, to kopniak w dupę". Wtedy też zrozumieliby ile pracy i pieniędzy podatników jest przeznaczane na zwalczanie tej szarańczy. Ludzie jadąc na urlop obawiają się ugryzienia węża czy moskita, mając za dobrą stronę jednego sąsiada, o którym wiedzą tylko tyle, że bidulin wzbogacił się na czyimś nieszczęściu, i drugiego sąsiada, który sam się przyznaje, że postępuje źle, usprawiedliwiając się, jakoby żyjemy w kryzysowych czasach. To kiedy będzie u nich dobrobyt? Gdy nakradną tyle ile zarabia cały rząd w ich kraju. Takim ręce nigdy nie uschną od brania.
Jesli w pierwszej kolejnosci zamkniesz bossow kokainowych, to takie cioty nie beda mieli czym chandlowac. Chyba, ze gadasz ogolnie. Ja gadam o serialu. Tutaj wszystko wutlumaczylem w pierwszym poscie. Mozna sie z toba zgodzic, ale nie jesli chodzi o tajniakow. Bierzesz sprawe zbyt doslownie.
Masz rację. Policjant czy detektyw w charakterze tajniaka, nie ujawnia się ... ale w paru odcinkach Crockett i Tubbs pojawiają się w sądzie, jako świadkowie i są przesłuchiwani. Wtedy też widzimy, że rozprawy odbywają się przy drzwiach otwartych. Przypadkowy widz może więc dowiedzieć się o ich prawdziwej pracy. Więc jak to się trzyma pracy "pod przykrywką"? Poza tym dokonują często aresztowań m.in. na terenie miasta Miami. Czyżby nie wiedzieli o tym co robią przestępcy na wolności i kryminaliści w więzieniach? Nie widzą się często, ale komunikują się z całą pewnością. Ten szczegół również jest ujęty w serialu.
Logiczne, ze prawdziwy tajniak robi ze 4 akcje w jednym miescie i spada do innego. Jednak to tylko serial i musieli to uproscic.
Jesli dobrze pamietam, to nie bylo takich otwartych procesow, ale jesli byly to faktycznie blad. Media nigdy nie pokazaly ani Sonnego, ani Tubsa, czy tez nie wymienili ich nazwisk. Zawsze bylo ,, funkcjonariusz zrobil to i to..."
Podczas akcji oni tez zostaja najczesciej aresztowani razem z prawdziwymi oprychami, aby sie nie spalic. Jednak czesto sami dokonuja aresztowan, ale jak juz powiedzialem to tylko serial, a ten aspekt scenariusza musial zostac naciagniety.
W czwartym sezonie są otwarte rozprawy i widać z ujęć kamer ławki gości. W każdym sezonie - raz dosłownie - raz są zatrzymywani wraz z przestępcami, których zatrzymują. Nie więcej. Poza tym, dilerzy narkotykami nie są produktem ubocznym społeczeństwa. Politycznie niepoprawni. To tak, jakby nazwać odchody słonia spuszczane w toi-toi'u - kupką niemowlaka. Wysmarujcie nimi każdego, kto lubi żyć w ściekach. Czysta ręka do góry. Kto?
Nie obawiajmy się przestępców, którzy wiedzą co czynią. Jak także tych, co postanowili być odpadkiem ludzkości. Osobiście strzeliłbym w pysk, każdemu co pomaga takim wywłokom. Tak więc polecam się na przyszłość. I nadal lubiąc swój uśmiech :D :) zachęcam do zakopywania gówien poza miastami, aby nasze psy nie musiały deptać po naszych odchodach.