Historia jak dla mnie nieznana, a więc i ciekawa. Javier Bardem jak zawsze znakomity. Zresztą główne role - perełka! Muza, klimat lat '80/'90 bomba! Polecam, im dalej w las, tym robi się ciekawiej, mroczniej... Solidny serialik "true crime". Jeśli ktoś spodziewał się "sieczki" w stylu Dahmera, to zdecydowanie nie ta liga.
Generalnie po pierwszym odcinku, mam wrażenie ze odbiega strasznie od prawdziwej historii. Niestety zrobili z nich ofiary a bylo zupełnie inaczej
Nie znam jeszcze całości i zakończenia. Dziś zamierzam skończyć II sezon, chyba zostały mi 3 odc. Znając siebie po seansie będę "grzebać" w necie i czytać o tym. Wtedy chętnie się odniosę do tego co napisałeś/aś :)
Cóż...troszkę poczytałam tam i ówdzie, skończyłam oglądać II sezon. No i teraz pytanie. A jaka jest ta prawdziwa historia... Bo tego do końca chyba nikt nie wie... Nie chcę tu pisać szczegółowo, bo pojawią się spoilery, a nie tego dotyczył mój pierwotny wpis.
"Niestety zrobili z nich ofiary a bylo zupełnie inaczej"
Tego właśnie z całą pewnością nie wiemy. Przez te wszystkie lata po zapadnięciu wyroków opinia publiczna nigdy nie była jednogłośna w kwestii ich winy. To, że zamordowali, jest oczywiste. Dlaczego to zrobili, już nie. Zeznania braci oraz ich zachowanie były zbyt realistyczne, by stwierdzić, że zmyślają na temat molestowania seksualnego i przemocy domowej, ale to wtedy było zbyt mało. Ponadto bracia mocno nadszarpnęli swoją wiarygodność wizerunkiem i postawą na początku rozpraw. Jakiś czas temu odkryto list, który napisał jeden z braci, Erik, kilka miesięcy przed morderstwami. List mocno sugeruje, że ich ojciec faktycznie dopuszczał się napaści seksualnych. I kto wie, być może za sprawą nowych dowodów bracia zostaną zwolnieni z odsiadywania wyroku. Śledzę tę sprawę od lat i nigdy nie wydawało mi się tak jednoznaczna.
A wg mnie im dalej w las tym serial przedstawia więcej wątpliwości. Wina jest oczywista, bo zabili, ale motywy już takie jednoznaczne nie są. Mnie zastanawia jedno, skoro bracia zmyślali na temat molestowania, skąd u nich takie szczegółowe opisy jak to się odbywało? W latach 80/90 nie było jeszcze w internecie tak głośno o tych sprawach, o ile w ogóle mieli dostęp do internetu. Molestowanie zwłaszcza dzieci było tematem tabu, nikt o tym nie rozmawiał, nie mówiono o tym w mediach, na dobrą sprawę zaczęto o tym głośno mówić i opisywać dopiero od kilku lat. Jakim więc cudem ci dwaj widzieli co powiedzieć, jak dokładnie opisać w jaki sposób byli molestowani? Skąd mieli taką wiedzę? No i postać matki, w żadnej wersji nie jest to pozytywna postać, jak dla mnie socjopatka, która w dużej mierze mogła przyczynić się do tego kim stali się jej synowie. Bez znaczenia czy przedstawiana była wersja chłopców czy rodziców, w każdej z nich matka to skrajnie zaburzona osobowość do tego uzależniona, ale to akurat idzie w parze. Ojciec też nienormalny, też z jakimiś zaburzeniami osobowości, też capi od niego socjopatą, na dodatek zboczeniec, więc nie dziwi, że synowie są tacy, a nie inni. Rodzinka co najmniej narcystyczna, nie ma co się dziwić, że tak skończyli. Ponoć są jakieś zeznania członka zespołu, który przyznał, że jako 14 latek był molestowany przez tego starego. Do tego, ten młodszy już jako dziecko skarżył się kuzynostwu, że ojciec go gwałci, czy małe dziecko by sobie coś takiego wymyśliło? Jeśli tak, to gdzie o tym usłyszał żeby uzyskać informację co ma mówić? Dużo jest niewiadomych, prawdę znają tylko ci dwaj, ale my się jej nie dowiemy.
"Mnie zastanawia jedno, skoro bracia zmyślali na temat molestowania, skąd u nich takie szczegółowe opisy jak to się odbywało? W latach 80/90 nie było jeszcze w internecie tak głośno o tych sprawach, o ile w ogóle mieli dostęp do internetu. Molestowanie zwłaszcza dzieci było tematem tabu, nikt o tym nie rozmawiał, nie mówiono o tym w mediach, na dobrą sprawę zaczęto o tym głośno mówić i opisywać dopiero od kilku lat. Jakim więc cudem ci dwaj widzieli co powiedzieć, jak dokładnie opisać, w jaki sposób byli molestowani? Skąd mieli taką wiedzę?"
Dlatego wyżej o tym napisałam i właśnie dlatego opinia, że zamordowali dla pieniędzy, nigdy nie była dla mnie wiarygodna. To, że w tamtym domu za zamkniętymi drzwiami musiało grubo się dziać, wcale mnie nie dziwi, to niestety nie pierwszy i nie ostatni taki przypadek. Tam, gdzie sukces dzieci oraz wizerunek rodziny są na pierwszym miejscu, nadużycia są częstym elementem towarzyszącym. Wierzę braciom, że ojciec wykorzystywał ich seksualnie. Pewnych rzeczy udawać się nie da, ale mogą być świetnymi aktorami, niewykluczone. Jak piszesz, prawdę znają tylko bracia i jeśli mówią prawdę to niestety ich słowa to za mało.
Po pierwszych odcinkach można mieć takie wrażenie, ale później są przedstawiane różne perspektywy czy wersje wydarzeń. Wg mnie serial dobrze pokazał, że w tej sprawie nie do końca wiadomo, jak było i nie wiadomo, komu wierzyć.
Ofiary? Ja od 6 odcinka w ogóle już nie wierzyłam w ich historię a ostatni odcinek dobitnie pokazuje że niewiniątkami oni nie byli. Według mnie pokazano ich negatywnie pod koniec.
Muszę przyznać, że bardzo mnie wciągnął ten sezon (Dahmera odpuściłam po pierwszym odcinku, to było dla mnie w tamtym momencie zbyt brutalne, ale może jeszcze wrócę). Były elementy komediowe (scena z planowaną ucieczką braci - mistrzowska :)), ale też dużo dramatu rodzinnego. Nie jestem w stanie ocenić, i pewnie nikt nie jest, jaka była prawda, serial też tego nie rozstrzyga. Mistrzostwem dla mnie była natomiast końcowa sekwencja - od momentu, kiedy Erik wraca do celi po wizycie u duchownego już po ogłoszeniu wyroku. Podkład muzyczny, wcześniej wykorzystany przy niezręcznej przemowie Lyle'a, świetna gra aktorska (emocje wypisane na twarzy, niepewność, rozczarowanie, smutek) i rozłąka braci (wiedziałam, ze w 2018 Erik został przeniesiony do tego samego więzienia, do którego zawieziono Lyle'a). Do tego scena końcowa na łodzi, która z kolei sprawia, że żal robi się rodziców. Muszę przyznać, że popłakałam się po tej końcówce. Mam nadzieję, że Cooper Koch zrobi ogromną karierę aktorską po tym serialu, bo o ile cała obsada była fantastyczna, to jak dla mnie ten aktor rozbił bank.
Dahmer tak brutalny jest tylko w pierwszym odcinku.Potem jest łagodniej,co nie oznacza,że całkiem lightowo.Polecam Dahmera bo to jeden z lepszych seriali na Netflixie - genialna gra aktorska i rozebranie psychopatycznej osobowości na małe cześći.Do tego jeszcze perspektywa sąsiadów,rodziców,całe tło jak i wynik.Perfekcyjna całość,dużo by cię ominęło.