Chyba większość ludzi oceniających ten serial tak nisko sugerowało się kolejnymi edycjami, które faktycznie były słabe. Nie oznacza to, że "Mighty Morphin" również była taka. Zasługuje na ocene 6, wiele jest gorszych badziewi od tego ocenionych wyżej, ale po raz kolejny przekonałem się, że nie warto wierzyć ocenom na Filmwebie.
Dla mnie większą tragedią jest ocenić go tak jak ty od tych co oceniają nisko. Rozumiem że może się komuś serial bardzo podobać ale lepiej przestudiuj słowo "arcydzieło".
Serial mnie odpycha, fabuła jakoś nie jest ciekawa a efekty gdzie coś lekko wybucha kilka metrów od nich a oni się tak komicznie odrzucają jakby wpadli na minę przeciwpiechotną... to samo tyczy się "scen walk" gdzie przeciwnicy będąc lekko kopniętymi odlatują na kilka metrów. Serial do nowych nie należy ale też nie do staroci.
Mimo wszystko pozdrawiam fanów, o ile mi się cała saga PR nie podoba to w pełni rozumiem że was może fascynować bo chyba jakby nie patrzeć ma ten swój oryginalny klimat.
Naucz się czytać ze zrozumieniem, wcale nie napisałem, że serial to arcydzieło i absolutnie go nim nie uważam. To serial science fiction dla dzieci z początków lat 90' dlatego nie należy spodziewać się po nim cudów. Być może kieruję się sentymentem (kiedy serial leciał na Polsacie miałem 8 lat) i nie widzę tych wszystkich bzdur jakie da się tam zauważyć, ale nie zmienia to faktu, że z marszu mogę wymienić mnóstwo współczesnego badziewia które nawet na ocene 1 nie zasługuje. Dałem "6" czyli niezły, bo za taki serial właśnie uważam, choć nie widziałem odcinka od bardzo dawna...
"Dałem "6" czyli niezły", z tym bym się zgodził i nie miał do tego zastrzeżeń.. nawet do oceny 8. Jednak szkoda że nie zauważyłeś że pod nickiem w poście wyświetlana jest ocena autora postu dla danej produkcji/człowieka filmu.
ewerton22
10 dni temu
ocenił(a) na:10/10
10/10 = arcydzieło, więc chyba z umiejętnością czytania ze zrozumieniem nie jest u mnie tak źle.
Power Rangers to tylko uboga kopia oryginalnej i lepszej ogólnie japońskiej serii "Super Sentai". Tam fabuła jest trochę lepsza i do japończyków takie seriale pasują bardziej niż do amerykanów. Niektóre Super Sentai nie były kierowane do dzieci, a więc nie były adaptowane przez amerykańskich twórców. A poza tym Super Sentai jest dużo starsze (seria ma ponad 3 dekady) niż Power Rangers (1 seria power rangers to 15 seria super sentai). Pierwsza seria Super Sentai była czymś na kształt Jamesa Bonda w kostiumach. Szpiedzy (protagoniści super sentai) nosili je, by się nie zdemaskować i walczyli z organizacjami terrorystycznymi. Nie było tam wielu elementów z PW, np. morferów i zordów. To tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że ten wpis kogoś "oświeci" XD
Jasne, ale oglądając to w wieku 8 lat, podniecałeś się jak wszyscy i nie patrzyłeś na muzykę, efekty, szmery-bajery, etc.:) To był hicior! Nie rozumiem tej zbiorowej hipokryzji :)
BTW. KinoManiack- ja widzę, że ewerton22 dał 6/10, tak jak mówi. Więc popracuj nad wzrokiem, bo chyba szwankuje.
Nigdy nie sugeruję się oceną ogółu więc i tym razem przydzielę serialowi 8 ze względu na ogromny sentyment z dzieciństwa,które tak szybko przeminęło.Pamiętam jak byłem 5 letnim chłopcem i razem z kumplami zbieraliśmy albumy z wojownikami.To był świetny początek lat 90 tych,powiew kultury amerykańskiej. Dzisiaj mam 22 lata i nie przepuściłbym okazji aby obejrzeć kilka odcinków i chodź na chwilę przenieść się w czasie. Niska ocena świadczy o niczym innym jak braku sentymentu użytkowników. To był naprawdę dobrze wyprodukowany serial dla dzieci.
Ocena jest niska pewnie z powodu ogromnej ilości schematów i absurdów zawartych w tym serialu. Kiedy byłem dzieciakiem, też lubiłem Power Rangers z powodu fajnych efektów i fajnej piosenki tytułowej oraz humoru, nie zwracając uwagi na oczywiste defekty fabuły.
Pierwsze z brzegu absurdy:
1. Każdy czarny charakter z kosmosu, oceniając obronność Ziemi, całkowicie pomija cały arsenał "zwykłej" broni takiej jak głowice nuklearne, bomby, rakiety, czołgi i inne posiadane przez armie świata. Nie niszczy arsenałów broni, nie porywa ani nie zabija dowódców armii ani prezydentów, premierów ani ministrów obrony; oni wszyscy nie istnieją dla czarnego charakteru z kosmosu. Zamiast tego czarny charakter skupia się wyłącznie na piątce lub szóstce studentów uzależnionych od gadżetów zakładanych na rękę.
2. Kiedy potwór zostaje powiększony, a Power Rangers czekają na przybycie zordów - co trwa ok. dwóch minut - potwór mógłby zmiażdżyć Rangersów, ale tego nie robi, tylko bezczynnie czeka, aż Rangersi się uzbroją.
3. Kiedy Rangersi wzywają zordy, nagle miasto zmienia się w wielki kanion.
4. Żaden potwór nie może zostać zniszczony, dopóki nie zostanie powiększony, więc czarne charaktery z kosmosu zawsze w końcu powiększają potwora, żeby można było go zniszczyć i żeby Rangersi wygrali.
5. Najłatwiej jest odciągnąć uwagę Rangersów, wysyłając do nich kitowców/dziesięćsiły/kogi/piranotronów - wojownicy zawsze zajmą się walką z nimi, zamiast oderwać się od tych mało znaczących przeciwników i szukać prawdziwego zagrożenia. Ale cóż, efekciarstwo i sceny walki wręcz karateków z mutantami liczą się w tym serialu bardziej niż logika.
6. Potwory zawsze lądują w tym samym mieście. Dlaczego Lord Zedd/Rita/Król Mondo nie wysyłają armii potworów na cały świat, tylko do jednego i tego samego amerykańskiego miasta? Jak niby chcą w ten sposób podbić cały świat? Tak mogliby opanować najwyżej jedno miasto.
7. "Transformacja" tak naprawdę polega tylko na automatycznym przebraniu się w kolorowe stroje z gadżetami typu miotacz, a nie na rzeczywostej zmianie postaci, bo pod kaskami i kostiumami wojownicy wyglądają cały czas tak samo, jak zwyczajni ludzie.
8. Żeby przy użyciu zordów pokonać wielkiego potwora, trzeba połączyć się w Megazorda i przywołać miecz mocy, którego jeden cios wystarczy do zniszczenia potwora - a jednak Power Rangers nie zawsze się łączą i nigdy od razu nie przywołują miecza mocy, żeby walka nie skończyła się za szybko.
Jak komuś się chce, może rozszerzać tę listę o kolejne absurdy.
Dobra, jeszcze kilka:
9. Strzały z miotaczy laserowych powalają potwora i sprawiają, że on krzyczy, ale generalnie nie robią mu większej krzywdy. Zniszczenie potwora (nie powiększonego) wymaga użycia wielkiego działa laserowego.
10. Zarówno Zedd i Rita, jak i ich potwory, śmieją się złowieszczo na samą myśl o perspektywie pokonania Power Rangers i opanowania świata.
11. Walka Rangersów z kitowcami/dziesięćsiłami/kogami/piranotronami nie może odbyć się bez wykonywania akrobacji, skakania wzwyż, robienia gwiazd, kilku/kilkunastu przewrotów w tył pod rząd itd.
12. Każdy nieudany plan Zedda/Rity/króla Mondo po zniszczeniu potwora musi zostać jakoś (na ogół niezbyt mądrze) skomentowany i podsumowany.