dokładnie to samo pomyślałem po 4tym odcinku. Wcześniej coś się zmieniało, Hindenburg inaczej spadł itd., teraz ograniczają się do pojedynczych smaczków po powrocie - tu zrobili nowego Bonda, tam nazwali szkołę Lucy nazwiskiem i tyle.
Natomiast trzeba by się zastanowić czy twórcy by ogarnęli takie zmienianie wszystkiego co odcinek :D Wyobraź sobie jak świat by mógł wyglądać po uratowaniu Hindenburga, albo Lincolna, potem w kolejnym odcinku zmieniają coś w już zmienionej historii i tak dalej, scenarzysta musiałby pisać na nowo ileśtam set lub dziesiąt lat ludzkiej historii śledząc wszystkie ważniejsze zmiany :D Sztab ludzi i superkomputer to byłoby pewnie za mało.
Ostrożni są..może to i lepiej bo by więcej hejtu było niż pożytku. Na taką skalę zmiany są fajne ale w pełnometrażówkach. W serialu by się pogubili.
Usprawiedliwiam bo podróże w czasie i pętle czasowe to mój nr 1, kanon jest strasznie biedny więc trzeba cenić co się ma :D

Natomiast co do jakości serialu nie ma się co oszukiwać i trzeba się modlić o sezon 2.

No właśnie, problem na pewno byłby z tym, jak to ogarnąć ;) aczkolwiek nie musieliby pisać całej historii, mogliby pokazywać tylko ogólne zmiany, np. wracają do teraźniejszości, a tu USA jest we władaniu nazistów, ci co ich wysyłają w podróże mówią po niemiecku itd... Wiadomo, że nie ma czasu pokazywać szczegółów w serialu, ale może jakoś by się dało z grubsza to zrobić ;)
Też po 4. odcinku to mnie naszło i pomyślałam sobie, że jak nie bedą nic zmieniać, to właściwie już na początku odcinka bedziesz wiedział, jak się skończy... za wyjątkiem jakichś pojedynczych smaczków.
Też uwielbiam takie seriale i mam nadzieję, że jeszcze się coś polepszy :(

Biorąc pod uwagę postać Flynna(to ten zły) i Rittenhousa,cały myk opiera się na tym iż to historia którą znamy została stworzona przez RH,a Flynn próbuje to naprawić.Całkiem sporo na to wskazuje.Na większy obraz.Bardzo możliwe że twórcy chcą oprzeć się na Loży Masońskiej.

Wiadomo, że każdy fan podróży w czasie jest ciekawy konsekwencji, ale najwyraźniej nie mają one znaczenia dla głównego wątku, a co za tym idzie zostałyby odebrane jako zwyczajne wypełniacze czasu i za to skrytykowane. Co gorsza ludzie zaczęliby te zmiany analizować i szukać związków, powiązań i schematów których nie ma, co doprowadziłoby widzów do wściekłości. Możliwe też, że efekt motyla nie ma aż tak strasznego wpływu na przyszłość jak to nam czasami malują. Może historia w jakiś sposób sama się koryguje i brakujący składnik zostaje zastąpiony innym?
W serialu mamy historię ściśle związaną z Flynnem, Rittenhouse oraz załogą podróżników w czasie.
Flynn podaje się za patriotę i bohatera. Możliwe, że on zna jeszcze inną historię świata, świata lepszego który istniał przed wynalezieniem wehikułu. Ewentualnie może też pochodzić z przyszłości i był świadkiem tego, do czego doprowadzili Rittenhouse. Wiemy, że jest w posiadaniu dziennika Lucy Preston, ale nie znamy okoliczności w jakich powstał i dostał się w jego ręce. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby odgrywanie roli złego Flynna było planem samej Lucy, a celem naprowadzenie historii na właściwe tory. Flynn realizuje pewne misje, ale koniec końców są one zawsze udaremnione, a on sam nie sprawia wrażenia człowieka, który by się tym specjalnie przejmował. Skłania mnie to do wniosku, że realizują się dokładne scenariusze opisane w dzienniku, czyli wszystko idzie po myśli Lucy, która napisała dziennik.

Ja myśle że się doczekasz takiego wątku, to serial więc wszystko się może zdarzyć... W filmie to oczekiwałbym takiego wątku na początku, ale w serialu jest opcja wprowadzenia go póżniej np na koniec sezonu żeby zakońćzyć go cliffhangerem

Teraz serial poszedł trochę w innym kierunku, stał się jakby ciekawszy ;) rozszerzono wątek Rittenhouse itd. Pierwszych kilka odcinków wydawało mi się zbyt nudnych, teraz jest trochę lepiej, wydaje mi się też, że sam motyw podróży w czasie i jej konsekwencji nie jest już aż tak ważny, jak wątek Rittenhouse. Gdyby fabuła polegała tylko na tym, że w każdym odcinku cofają się, ratują hsitorię przed Flynnem, wracają i nic się nie dzieje, to byłoby cholernie nudne, ale w końcu coś ruszyło ;)

Teraz to się dopiero zrobiło ciekawie Timeless S01E10

O wiele ciekawszy byłby gdybyś ty pisała scenariusze i reżyserowała seriale :D

Aha ;) masz problem z ludźmi wyrażającymi swoje opinie, czy co?

Nie. A ty uważasz się za lepszą od reżysera? "czy co?" :D

Może nie zrozumiałaś ale mój poprzedni komentarz to taka ironia była :/

Zrozumiałam, złotko. A więc sądzisz, że wyrażanie swojej opinii jest równoznaczne z "uważaniem się za lepszego od reżysera"? Bo to jest opinia, wiesz co to jest opinia? ;) Nie napisałam do reżysera ze swoimi sugestiami, a wyraziłam swoją opinię na portalu do tego służącym.

Ja też wyraziłam swoją opinnię, czyż nie?

Tylko, że tutaj wyrażamy opinię o filmach i serialach, a nie ludziach, a jedyna twoja opinia, jaką widzę, dotyczy mnie.

żenujące, ty stworzyłaś temat "O wiele ciekawszy byłby gdyby..."
a ja dokończyłam tą sentencję swoją opinią. Regulaminu filmweb'u nie złamałam.