Mam pytanie dotyczace tej sceny w ktorej Meg zgwałciła(?) Toma. O co w ogole chodzilo w tej scenie? Wiem ze ten serial różni sie troche od innych i że trzeba troche inaczej to interpretowac. Ale tego naprawde nie zrozumialem...
Także się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku ,że zrobiła to dla nasienia. Możliwe że pragnie mieć dziecko wyłącznie swoje ,które zostaje POZOSTAWIONE przez Toma. Ponadto takie rozwiązanie spełnia jej pragnienie bez żadnych zobowiązań wobec ojca. Nie wiem czy to prawda ale póki co innych rozwiązań nie widzę.
Moim zdaniem Meg chciała się po prostu "odegrać" na starej koleżance. Być może myślała, ze jak przeleci jej syna to utrze trochę nosa