I jak wrażenia po 9? Widać twórcy chcieli zrobić mały psikus i odcinek od którego wszystko się
zaczyna dają nam do obejrzenia jako przedostatni (a myślałam, że już nie będę musiała patrzeć na
Patty).
Ja pie**** to jest strona z recenzjami i opiniami o filmach czy grupa
wsparcia niepełnosprawnych ?
Moim zdaniem odcinek trzyma poziom, ale na pewno nie jest najlepszy. Trochę się czuje oszukany, bo po obejrzeniu teasera napaliłem się już na kontynuowanie teraźniejszych wątków. Niebezpiecznie jest dawać taki odcinek zaraz przed finałem. Akcja zwolniła, może specjalnie, żeby pokazać kontrast między tym odcinkiem, a odcinkiem finałowym, w którym pewnie będzie działo się dużo.
Według mnie mogli wsadzić tutaj choćby elementy teraźniejszości, żeby dokładnie cały
odcinek nie był przed katastrofą, osobiście powiem, że rozbroił mnie moment, w którym
dziewczyna na jeden numerek mu zniknęła, moja mama padła ze śmiechu :D.
Dobra, nie będę karmić trolla, bo tym najwyraźniej jesteś. idź oglądaj seriale z mamą :) A co takiego odcinka przed finałem to wystarczy sobie przypomnieć pamiętny odcinek Breaking Bad i "Fly" ;) Więc proszę przestań narzekać i cieszyć się serialem!
Co w tym złego, że patrzę na serial z mamą ? Tylko gimnazjaliści wstydzą się tego, że
posiadają rodziców i najeżdżają na swoich "starych" nawzajem, więc znowu udowodniłeś,
że jesteś nastoletnim pseudointeligentem z internetu, proszę, daj rozmawiać o filmach
dorosłym, a Ty idź sobie pooglądać cartoon network czy co tam się dzisiaj ogląda. :)
A ja się w pewnym sensie zgodzę - odcinek zapychacz, choć bardzo miło się go oglądało i przewidywalny w 100%. Oglądając wiadomo co się wydarzy, choć gra aktorów powala na kolana i fajna scena urodzin ojca Kevina. Reasumując odcinek na plus Eddie.
I dziękuję, da się kulturalnie wymienić opinie na temat serialu, nawet jeśli ma się odmienne poglądy :).
Fakt gra aktorska na plus, tylko ja bym to wsadził bardziej jako przerywniki w serialu tak jak to było
robione w lost niż robić cały odcinek w przeszłości. :)
Tylko tutaj nie chodzi o przedstawienie przeszłości pojedynczego bohatera, a relacji między wszystkimi. Zauważ jaka wspólnota panowała w Mappletown przed zniknięciem (oczywiście były zgrzyty) na urodzinach ojca Kevina byli prawie wszyscy, więc rozłam po zdarzeniu jest ogromny i każdy zaczął dążyć własną ścieżką.
No tak, mnie osobiście rozbraja to, że w moim odczuciu w teraźniejszości Patti, z którą się pożegnaliśmy
górowała psychicznie nad Laurie, a w tym odcinku wychodzi na to, że przed tym zdarzeniem była ona jej
psychiatrą i to ona w pewnym sensie nad nią górowała, takie tam moje spostrzeżenie.
Widzisz... Jednak coś odcinek wniósł, ale ja Patti w Twoim rozumieniu "teraźniejszości" nie postrzegałbym jak guru. Już kiedyś pisałem, że słaba z niej mentorka, a raczej pozerka, bo niby mieli się nie odzywać, a jak zaczęła gadać to nie potrafiła się zamknąć. Zwyczajna sekciara napalona na władzę i kasę, a Lauri rzeczywiście widzi sens w postawie Winnych Pozostawionych.
Dla mnie w ogóle ten pomysł, żeby Ci biali się nie odzywali jest bezsensowny i utrudniają sobie
komunikacje między sobą, pytanie po co ?
Podzielam opinię, że ten odcinek był zupełnie zbędny. Mało tego, uważam wręcz, że było lepiej, kiedy życie bohaterów sprzed "zniknięcia" znaliśmy tylko ze strzępków, które ujawniali w dialogach. Jedyna scena, która cokolwiek wniosła, to dialog Kevina z ojcem na papierosie (w niawiązaniu do jego ostatniej rozmowy z Patti).
Do tego radość niektórych bohaterów jest zdecydowanie zbyt przerysowana. Jill to jakaś zupełnie inna osoba, dla mnie aż taka jej przemiana po odejściu matki nie jest wiarygodna.
Scena z gasnącym światłem złapała mnie za żołądek i ścisnęła. Rewelacja.
Gdy ciebie zabraknie i ziemia rozstąpi się....
Ktoś rozkminił o co chodziło z tą wylatującą w powietrze pokrywą?
Otwarcie bram do piekła???
mam prośbę zna ktoś utwór jaki leci na początku ,odcinku Kevin słucha go na ipodzie
Spokojnie 2 sezon już zamówiony :)
Dla mnie serial bardzo dobry, a 9 epizod chyba najlepszy z dotychczasowych. Najlepszy motyw tego odcinka wg mnie to moment gdy Kevin pali fajkę przy drodze i podjeżdża auto. Jedyne co mnie martwi to to, że pojawi się pewnie masa takich fajnych motywów a odpowiedzi na nie nie dostaniemy za cholerę, patrz Lost.