Odcinek mega, najlepszy w sezonie. Szkoda że za tydzień juz ostatni.
Najlepsza scena w pokoju dowodzenia z zabiciem samego siebie i ogółem ten motyw oraz druga rzeczywistość po śmierci ;)
A Kevin robi jako łącznik.
Myślałem, że nic nie zmiażdży mnie tak jak "International Assassin". Ale dziś po prostu nie mam słów.
Odcinek rozwiewa wątpliwości odnośnie czym jest "alternatywny świat". Wg mnie to tylko majaki Kevina bo nie było tam nic coby nie było interpretacją tego czego już doświadczył. Nie dowiedział się gdzie są buty, nie dowiedział się pieśni Chrisa bo nie mógł tego wiedzieć.
Albo żadnego potopu nie było i nie miało być. Silne ulewy natomiast owszem zdarzają się.
A może tak właśnie jest po śmierci zapadasz w wieczny sen w którym możesz wykreować wszystko i nie ma żadnego nieba
Do snu potrzebny jest mózg i energia, która go napędza tak więc to nie to. Kevin po prostu ma unikalne zdolności do przeżywania śmierci klinicznej (przypadki śmierci klinicznej są udokumentowane więc nie ma w tym nic nadprzyrodzonego). Jedyne co by sugerowało że coś jest na rzeczy to fakt że poprzednio Kevin zażył truciznę - i też przeżył.
Czekałam na scenę z dziećmi, żeby przekonać się czy Kevin dowie się gdzie podziały buty, kiedy niczego się dowiedział też utwierdziło mnie to w przekonaniu, że to jakiś rodzaj snu a nie alternatywna rzeczywistość.
Tylko jak on nie widział nigdy sundaya to nie mógł go wykreować w sposób jaki wygląda na prawdę?
Zauważ, że facet z którym rozmawiał Kevin przez słuchawkę, to był ten facet który podawał się za Boga z odcinka ze statkiem. Kevin widział go już wcześniej w "hotelu". Ale nie miał z nim żadnej styczności w świecie rzeczywistym ;d. To też daje dużo do zastanowienia.
A to nie było wtedy jak Kevin szedł z małą Patti do studni? Hmm..i czy bóg od lwa to ten sam gość od karaoke Kevina?
Nie zwróciłem wcześniej uwagi na to że to ten sam koleś, dzięki ;). Czyli na statku to był jednak Bóg. Nieźle. Teraz przypomniał mi się jeszcze ten facet który przyszedł do Nory z swoją teorią że zniknięcia to wina jakiegoś demona. Może to ten demon i podaje się za Boga?
No właśnie on nie jest bogiem. Zostało to wytłumaczone. Tam na spinaczce zginął jego brat bliźniak, wykorzystał to bo ludzie myśleli ze zmartwywstal. Dowiedział sie,że po śmierci trafi doświeta kevina i to wykorzystał,zakochał sie w meg i systemaczycznie wracał. I jeździł statkiem gdzie spotkał matta. On nie jest bogiem. To tylko jak określił ,, element podrywu" ta ksywka,
Kurde chyba przespałem ten moment :D Będę musiał jeszcze raz ogarnąć ten odcinek ;D
Początek i koniec ok, ale srodkowa częsć? To jest potwierdzone info, czy Twoja teoria, ew. teoria z innego tematu/forum ? Brzmi to trochę chaotycznie i nie do końca kumam to wytłumaczenie. Jak on miał systematycznie przenikać do "swiata Kevina"?
No tak, ale co z Norą w ostatniej scenie pierwszego odcinka ? Jak to wytłumaczyć ?
Ja to rozkminiam po swojemu, pamiętacie, że jak ktoś napił się wody to zapominał, dzieci też zapomniały, tak samo ta Murzynka... Kevin prezydent musiał zabić Kevina zabójce, bo jak tamten mu się sam przyznał, nie chciał już tu wracać... (ale przecież wróci kiedyś - nikt nie jest nieśmiertelny ->to wyjaśnia odcinek 03x08 Kevin przyznaje się Norze, że nie jest już "niesmertelny", w końcu jego kardiolog się zna na swojej robocie, prawda?). Tłumacze sobie to tak, że gdy Kevin zabił sam siebie utracił swoje moce, zdołał wrócić do rzeczywistości i stał się zwykłym śmiertelnikiem, zrozumiał też swój największy błąd i zaczął szukać swojej dawnej miłości...miał przeczucie, że Nora jednak żyje...
Mam pytanie do osób z dobrą pamięcią lub świeżo po maratonie tego serialu: Pierwsza scena odcinka 3x07 zwiastuje (prawdopodobnie), że Nora zostanie nabita w butelkę i skremowana w tajemniczym urządzeniu. Pamiętam, że w sezonie 1. (chyba) na końcu (lub początku) jednego z odcinków był motyw kremacji zwłok przez jakiś tajemniczych osobników. Ktoś pamięta który to odcinek ?
Nora raczej nie może zginąć, bo w jednym z wcześniejszych odcinków była pokazana jej przyszłość (przewozi te gołębie w klatkach).
Ogladajac ten odcinek zadawalem sobie pytanie ...Pod dzialaniem jakich srodkow odurzajacych byl scenarzysta lub jego scenarzysci....
Ja tez nie rozumiem tej podniety...jak lubilam ten serial to teraz mi sie wydaje ze Ci co go kteca z jarania przerzucili sie na movniejszy staf...Smialam sie na niektorych scenach...
Jak sie nie rozumie serialu to tak jest, jaśnie pani po 4 pierwszych odcinkach była niezadowolona juz. Dała szanse i wie spodobało. Ale kolezanka nie ma gustu bo te serial juz od 1 odc 1 sezonu powinno sie docenić. Nie dla słabeuszy ten serial :)
Jasnie Pania nie jestem.Fakt widocznie nie rozumiem serialu.Nie trzeba od razu byc nieprzyjemnym.
Dopiero dzisiaj nadrobiłem 3 sezon i muszę stwierdzić że jako jeden z niewielu utrzymuje poziom od 1szego sezonu do chwili obecnej, niewiarygodna dawka emocji, dla mnie wszystkie odcinki są na 10 ale jeżeli miałbym wyróżnić któryś z 3 sezonu to 3x06. Natomiast 3x07 pozwolił mi na chwilę złapać wydech i się wyluzować przed końcówką. Dla mnie Leftovers to chyba ścisłe top 5 seriali nawet wśród tych które cenię najwyżej.
Nabucco, Act III - Verdiego z dzisiejszego odcinka to było po raz kolejny mistrzostwo. Szczerze mówiąc jak tylko zaczęli topić Kevina to tylko czekałem na początek tego utworu i się doczekałem a czasu od finału drugiego sezonu cała wieczność w końcu.
Poza tym najnowszy utwór Maxa w 1 odcinku, gdy widzimy Norę z gołębiami to to już w ogóle petarda. Tak samo jak cały soundtrack z odcinka Kevina Seniora (03x03 był kozacki, na czele z najlepszym kawałkiem gdy Grace'a rozmawiała z Kevinem Sr.
Absolutnie nie ma co narzekać na muzykę w tym sezonie.
Muzyki w tym sezonie jest wiecej niz w poprzednich. Jest inna , radośniejsza, co nie znaczy ze gorsza
Na Spotify są już dostępne utwory Maxa Richtera z 3 sezonu. Warto posłuchać. Po prostu arcydzieło.