już sama czołówka filmu przypomina mi obrazy boscha, ... 'ogórd rozkoszy ziemskich', postacie są karykaturalne, w dziwnych pozach, jak u boscha -wynaturzone i takie sa też postacie filmu, rzeczywistość na opak, jakby w krzywym zwierciadle, wizja świata lub kierunku jego rozwoju autora potem reżysera sfilmowanej książki na pewno nie jest optymistyczna...unowocześnione piekło- okrucieństwo mieszkańców miasteczka przeplatane głupotą, w wątpliwym kontrapunkcie do wybielonej wersji rzeczywistości 'sekty', która nie daje żadnej sensownej alternatywy, tylko kolejną karykaturę: 'biel stroju+permanentne palenie jako wyraz 'wiary' i milczenie nic nie wnoszą przy absurdzie całokształtu sekciarskich zachowań, raczej pogłębia to wrażenie upadku ludzkości czy w ogóle cywilizacji homo sapiens jako istot wyższych (czy też psy, jelenie grasujące po miasteczku).
no ale dopiero się zabrałam za serial, zobaczymy, co dalej...