Gdy po całej sprawie Mickey idzie posurfować i pokazuje się ta wytatuowana dłoń prawdziwego zabójcy z tej sprawy sprzed kilku lat. Myślę, że dziwnie zakończyli tą serię i szkoda, że zostawili takie otwarte, słodko-gorzkie wręcz zakończenie.
Serial jest miejscami tak nielogiczny i naiwny że równie dobrze prawdziwym zabójcą mógł być Predator z dziarą na ręce. I tak nikt by nie zauważył różnicy.