Film ogląda się dobrze. Sensacyjne wątki poprowadzone dość interesująco. Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie oprawa muzyczna. Najpierw pomyślałam: no nie, ale przyznam, że po chwili wciągnęło mnie na maksa. Muzyka pasuje do zbuntowanej Lidii i podkreśla feministyczne wątki. Tej feministycznej postawy głównej bohaterki zabrakło mi trochę w drugim sezonie.
Podoba mi się prowadzenie wątków damsko- męskich w tak niejednoznaczny sposób. Dobrze zagrane sceny pomiędzy Lidią i bliskimi jej mężczyznami - aż iskrzy od napięcia i pożądania. Sceny erotyczne zbyt uwspółcześnione i w tej formie, raczej zbędne.
Jedną z rzeczy, które mnie w filmie irytowały, były stroje Lidii. Ja rozumiem, że to rzecz gustu. Ale skoro nasza bohaterka była taką feministką, to wybrane dla niej kostiumy bardzo mi nie grają. Zbyt strojne i takie za bardzo. Poza tym, ta maniera, że codziennie inny kostium i raczej nazbyt wytworny i ciężki do biegania i spacerów po podejrzanych miejscach. Ale poza tym dobrze jest obejrzeć rodzące się ruchy społeczne z perspektywy innych krajów europejskich. Polecam.