Właśnie skończyłem oglądać 5 sezon. Zmieniam swoją niską ocenę jaką dawałem na początku. Tak jak już wcześniej wspominałem (nie tylko ja) połowa pierwszego sezonu nie wciągała. Na szczęście później się to zmieniło. Drugi sezon i sytuacja się powtarza. Do tego czasu miałem mieszane uczucia, ale tak wyszło że mam obecnie dużo wolnego czasu i ciągnąłem dalej... warto było. Bo czwarty sezon to było coś wielkiego. Ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia by dotrwać do tej chwili - kumpel któremu poleciłem ten serial utknął w połowie drugiego sezonu. I wcale mu się nie dziwię bo cierpliwość ludzka ma swoje granice, szczególnie jeśli każdy stopień kosztuje godzinę cennego życia.