Już tłumaczę skąd pytanie. W przewodniku "Krytyki Politycznej": Seriale jest oddzielny rozdział
o "Wire" i mowa w nim głównie o trzecim sezonie. Wysnuć wniosek można taki, że ów sezon
jest zdaniem autora najlepszy, krytyk "KP" analizuje go w kontekście wojen narkotykowych i
polityki narkotykowej. Analiza wygląda niegłupio, czy Waszym zdaniem można zacząć oglądać
serial od sezonu 3, czy raczej nic się nie zrozumie?
Jestem w trakcie 3 sezonu i zdecydowanie nie polecam takiego podejścia do sprawy. Pierwszy sezon ma spore znaczenie, poznajesz aktorów wchodzisz w klimat tego niesamowitego serialu, drugi sezon także jest potwornie ciekawy. Z czystym sumieniem napisze tylko: Nie psuj sobie całokształtu, rozpoczęcie od 3 sezonu: ZDECYDOWANE NIE. Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za rozsądek
jak można miec cokolwiek wspolnego z tworem o nazwie krytyka polityczna :(( Co do pytania to the wire co prawda jeszcze nie ogladalem ale sam pomysł oglądania jakiegokolwiek serialu (poza sitcomami w ktorych kazdy odcinek jest o czyms innym) nie od poczatku i nie po kolei jest pomyslem na jaki mogl wpasc jedynie ktos czytajacy przewodnik "Krytyki Politycznej"
Pozdrawiam
Nie sądzę, żeby czytelnicy "KP" mieli monopol na absurdalne pomysły, gdyby tak było, wśród licznej, pół-tysięcznej grupy czytelników "KP" mielibyśmy wyspy Mrożków i Monty Pythonów, co jednak może za bardzo by im pochlebiało.
Nie ma chyba osoby, co by się zgadzała ze wszystkim, co mówi "KP", bo sama "KP" czasem się ze sobą nie zgadza, ale analiza "Wire" w kontekście wojen narkotykowych, a przynajmniej wysnuta z serialu teza, że legalizacja i depenalizacja narkotyków prowadzi do spadku śmiertelności - jest hm... ciekawa.