Zacząłem oglądać z nudów. W S1E5 gały wyszły mi na wierzch. W S1E11 płakałem jak dziecko, uznałem, że to najlepszy serial. W S2e8 doszedłem do wniosku, że to jest ku.wa pierd.olone arcydzieło. Niesamowite.
Ten serial urwał mi dup.ę tak jakbym zrozumiał o co chodzi w tej całej Ameryce. I w ogóle o co tutaj chodzi. No nie da się tego opowiedzieć. Żona mnie pyta: czym ty się tak zachwycasz. Ja jej tego nie umiem wyjaśnić. Że to jest życie? Że jest tak samo nieprzewidywalny jak życie? Że musisz dokonywać wyborów? Że jest pięknie i strasznie? Że wzrusza, wku.rwia i uzależnia? I że widzisz siebie w tym szajsie, w tej cudowności, chropowatej, z drzazgami, ze łzami ale i ze skrzydłami? Chryste, jestem w szoku.
i to jest właśnie komentarz prosto z serducha :D Mało takich na FW a szkoda, ja kończe 1 sezon i serial jest naprawde świetny a z tego co czytałem ma być jeszcze lepszy, aż sie nie moge doczekać kolejnych odcinków... noi końcówka S1E10 jest naprawde dobijająca i emocjonalna, musze przyznać
Warto też nadmienić, że sezony 3,4 i 5 są jeszcze lepsze. Skoro pierwsze 2 już można określić mianem arcydzieła, to na kolejne po prostu brakuje określeń:)
Właśnie wciągnąłęm 4 sezon. To możliwe aby każdy następny był lepszy od poprzedniego? Nie myślałem, ze to jest możliwe!!!
Ja na razie jestem po pierwszym sezonie i nie wiem, czy będę kontynuował.
Szczerze mówiąc, to jakoś mnie nie porywa... Nie jest zły, ale nie wciągnął mnie, jak np. "Glina" Pasikowskiego.
Po mojemu trzeci sezon zaczął się słabszymi odcinkami, ale udało mu się wybronić emocjonującą końcówką (chyba wszyscy wiemy co się działo). Czwarty to była wpadka. Odcinki były nudne i niestety ta monotonia trwała przez cały sezon. Przy piątej serii miałem takie wrażenie jakby była zrobiona dla jaj. Twórcy serialu postanowili wyśmiać wszystko i wszystkich balansując na granicy absurdu. Dobrze się to oglądało ale chyba za dużo upchnęli do tych 10 odcinków. Na koniec napiszę tylko że w mojej ocenie pierwsze dwa sezony były w tym serialu najlepsze. Jeśli ktoś z bólem ogląda początek, to nie ma co liczyć że dalej mu przejdzie.
Te słowa wyjales z mojej głowy i wrzuciles na filmweb. podpisuje się obiema rękami pod Twoim wpisem. serial przygniata i miazdzy tak, że ciężko się jakoś sensownie wypowiedzieć na tematjego plusów. najgorsze jest to, że WSZYSTKO po The Wire wydaje się takie płaskie, nudne i przerysowane- nie chce mi się nic oglądać po tym.
"170
00:12:07,355 --> 00:12:11,257
Jesteśmy w tym dobrzy, Lester.
W tym mieście najlepsi.
171
00:12:13,128 --> 00:12:16,996
-Prawdziwy glina.
-Pewnie, prawdziwy.
172
00:12:17,265 --> 00:12:21,599
Powiedz mi, Jimmy.
Jak to się wszystko skończy?
173
00:12:22,337 --> 00:12:26,535
-Co masz na myśli?
-Będzie parada? Złoty zegarek?
174
00:12:27,109 --> 00:12:31,239
Dzień chwały dla Jimmy'ego
McNulty'ego, który rozwiązał sprawę...
175
00:12:31,346 --> 00:12:33,837
wszyscy razem
się zbierają i mówią:
176
00:12:33,949 --> 00:12:38,886
"Kurna, on miał rację
od samego początku. Trzeba go było słuchać."
177
00:12:40,655 --> 00:12:43,681
Praca cię nie ocali.
178
00:12:44,559 --> 00:12:47,187
Nie wypełni pustki
twojego życia.
179
00:12:47,929 --> 00:12:52,798
-Nie wiem, dobra sprawa--
-Zawsze się kończy.
180
00:12:54,035 --> 00:12:56,265
Nakładają kajdanki
i po sprawie...
181
00:12:56,371 --> 00:12:59,238
a następnego dnia
jesteś tylko ty w swoim biurze.
182
00:12:59,341 --> 00:13:00,831
Do następnej sprawy.
183
00:13:00,942 --> 00:13:04,275
Musisz mieć
coś poza pracą.
184
00:13:08,183 --> 00:13:10,208
Co? Miniaturowe mebelki?
185
00:13:11,586 --> 00:13:15,989
Życie. Wiesz, co to takiego?
186
00:13:17,726 --> 00:13:21,287
To takie gówno, kiedy czekasz
na coś, co nigdy nie przychodzi."
Tak, fajne.
Do mnie wczoraj dotarł z tego serialu taki tekst:
"Czyste sumienie?
Tak, było coś takiego..."
Ja też parę dni temu zacząłem oglądać ten serial. Jadę teraz 3 sezon. W szoku nie jestem co prawda, ale to na pewno jeden z lepszych seriali jakie widziałem,a widziałem naprawdę dużo:) Cenię sobie szczególnie poczucie humoru, którym jest ten serial przesycony.
Uwielbiam szczególnie te:
"What the fu*k I do?" , "what the fu*k did I do" :)
kończę pierwszy sezon i poniekąd się z z tobą zgadzam, ale zobaczymy jak będzie dalej. Póki co uważam, że Deadwood jest serialem wszechczasów;) TW powoli doczołguje się do drugiego miejsca:)
Ja zaś obejrzałem chyba połowię pierwszego odcinka i serial wywaliłem. Non stop jakieś kolorowe ryje, wszyscy gadają jakimś żałosnym murzyńskim slangiem, nawet biali się tak zachowują. Nie potrafię tego znieść. Tego typu mowy, zachowań, gestykulacji itd.
Przegryź się, opłaca się. Drugiego takiego serialu naprawdę nie ma. W ogóle nie czujesz, ze to jest film. Jedynka jest dobra, ale potem jest tylko lepiej. Naprawdę ten film otwiera jaką klapkę w głowie, zaczynasz jarzyć jak to naprawdę działa z tymi całymi narkotykami i w ogóle ludźmi. Namawiam cię, nie powinieneś się zawieść. Dla mnie ten serial naprawdę przenosi inne o niebo.
No tylko, że jest pewien koszt: jak się wciągniesz, to potem trudno jest znaleźć coś, co dorówna drutowi :-)
Czyli nie mogę go oglądać. Dobrze, że przerwałem. Problemy i walki murzyńskich gangów to coś czym gardzę i nie mam zamiaru się w to zagłębiać.
To wiele dobrych seriali przegapisz, jeśli nie będziesz oglądać tego, czym gardzisz. Można gardzić mafią i przestępczością zorganizowaną, ale Rodzina Soprano jest serialem doskonałym.
Rodzina Soprano nie przypadła mi do gustu, ale z innych powodów. Nie chodzi o przestępczość zorganizowaną, bo wśród nich czasami mogą się zdarzyć postacie ciekawe, często lubię "czarne charaktery". Zaś wśród murzyńskich gangów jest to niemożliwe, wszystkie postacie, swoim stylem mowy, sposobem bycia itd. działałyby mi tylko i wyłącznie na nerwy
To żałuj, w Wire jest cała masa ciekawych czarnych gangsterów, na czele z postacią Elby.
Bzdura. To jeden z wątków, kryminalny. On jest pretekstem, aby pokazać jak funkcjonuje duże miasto w „demokracji” i ustroju kapitalistycznym. W sezonie 3 widzisz jak działa szkoła. Odgórne wytyczne vs. misja. Sezon 4 – prawda o politykach i sensie demokracji. Tak, również w twoim mieście. Ambitny nowy-burmistrz kończy jak jego poprzednik – staje się zakładnikiem obietnic złożonych grupom interesu, nie liczy się, aby robić to co słuszne w twoim mieście, tylko aby się wywiązać z obietnic złożonym np. biznesmenowi X, a nie wyborcom. Sezon 5 – media. Liczy się tylko news. Sezon 2 – problem w funkcjonwaniu związków zawodowych plus mniejszość narodowa (polska akurat). Jak bardzo trzeba być płytkim aby ten serial postrzegać jako film o walce murzyńskich gangów?
Warto też zwrócić uwagę na rolę statystyk w funkcjonowaniu różnych instytucji. Jak bardzo wypaczają sens istnienia tych instytucji. Ta, i wiele jej podobnych myśli przelatywały mi przez głowę oglądając ten serial. Plus wciągające wątki kryminalne i charakterystyczne postaci. Dlatego o tym serialu mówi się, że jest absolutnym arcydziełem. Arcydziełem jest także np. Breaking Bad, ale jakże innym, jedynie czysto artystyczno-fabularno-rozrywkowym. Nie siądzie jednak aby tyle refleksji przynosiło. Pozdro dla autora tematu:).
Wszystko się zgadza, tylko że sporo istotnych postaci to czarni z getta, więc nie wiem gdzie to, co napisałeś, wyklucza to, co ja napisałem.
Napisałeś, że to serial w większości o murzynach z getta, a ja napisałem, że w większości o niuansach funkcjonowania metropolii, a wątki murzyńskich gangów z gett, są jedynie pretekstem do pokazania miasta. Treść naszych postów raczej wzajemnie się wyklucza.
Ale mniejsza o to. Nie zamierzam toczyć walki na posty.
Pewnie, że masz rację, tylko że w większości te niuanse mają duży związek z murzyńskim gettem. Większość wątków policyjnych dotyczy przecież czarnych (Barksdale, Bell, Marlo). Wątek szkolny - ten getto, tylko że młodsze. Wątek korupcji urzędników też się przeplata z czarnymi gangsterami (konkretniej ze Stringerem). Do tego cały czas mamy gdzieś w tle wydarzenia czysto gangsterskie - perypetie Omara, wojnę Avona z Marlo, podbijanie miasta przez Marlo.
Bardzo dobre 'streszczenie'. Serial jest konkretny, co prawda pierwsze 5 odcinków męczyłem przez pół roku, ale po rozkręceniu akcji szedł jeden za drugim.
To obejrzyj tylko drugi sezon. Tam nie ma dużo kolorowych, za to dużo obywateli U.S. pochodzenia polskiego.
Właśnie skończyłem drugi sezon, serialowi nie można chyba niczego zarzucić. Pierwszy serial jaki oglądam z tak realnym scenariuszem. Póki co na minus zasługuje jedynie polszczyzna Valcheka :)
he he, fakt z tą polszczyzną "spoczywaj w pokoju". Dwójka jest oczywiście bardzo dobra, ale najsłabsza ze wszystkich. Zobaczysz jaki syf będzie jak do gry wejdzie Marlo Stanfield
Właśnie jestem w połowie serialu (połowa 3 sezonu) i moje dotychczasowe odczucia są takie, że jest to najlepszy serial jaki oglądałam do tej pory co oznacza, że z pierwszego spadło BB.
Tak?? a co takiego zobaczyłeś w piątym odcinku pierwszego sezonu że gały wyszły ci na wierzch??, ja właśnie jestem po piątym odcinku. I nic tam nie zauważyłem co sprawiło by jak ty to napisałeś "gały wyszły mi na wierzch". Skoro napisałeś tak o piątym odcinku to na 11 raczej nie będzie nic co by mogło zaskoczyć.
Jak na razie bez rewelacji serial jest Ok można obejrzeć ale jak na razie nie ma czym się zachwycać.