Pierwsze 3 sezony to istne arcydzieło (w szczególności 1 i 3) - ocena 10
Dwa pozostałe odrobinę słabsze (w szczególności wątek z gazetą) - ocena 8
Ogółem 9/10
Poza tym co chciałbym dodać, serial obejrzałem w miesiąc, będzie mi go brakować i możliwe że za jakiś czas do niego powrócę bo jest tego wart.
Teraz czas na SPOILER!!!
Kilka osób moim zdaniem nie powinno zginąć, w szczególności mam tu na myśli D'Angelo, Prop Joe, Bodie, Omar i Butchie, nie zasłużyli sobie na to.
Z naciąganych historii to bardzo moim zdaniem nie trzymało się kupy zabicie Stringer Bell'a, trochę naiwne to było, że facet nie skojarzył iż Avon dał cynk po tym jak go zapytał o której ma spotkanie z budowlańcami. Ktoś taki jak Bell powinien zauważyć tą zmianę w szczególności że oni raczej nigdy nie pytali się o godziny i miejsca spotkań no ale tak chcieli twórcy.
Bardzo żałowałem że nie udało się schwytać Greków, byli zawsze o krok za nimi ;/
Z pozytywnych postaci które polubiłem od początku do końca i które zapamiętam na długo to Beatrice Russell, pasowała mi jej rola i z jej finału cieszę się najbardziej, tuż za nią Bubbles i Freeman oraz Bodie i D'Angelo. Całą resztę polubiłem, to prawda ale jakoś na dłuższą metę nie zostaną ze mną.
Z sekcji rozczarowań to u mnie przoduje Kima, rozczarowała mnie i nie tylko z powodu tego że podkablowała Freeman'a i McNulty'iego, ogół jej postaci nie urzekł mnie.
Podsumowując: Gra się nie zmienia, zmieniają się tylko gracze. Niestety ;/
p.s yebać Marlo!
a tak swoją drogą, ciekawe czemu nigdy nie rozwinęli wątku homo Rawlsa? Tylko jedna scena i tyle, liczyłem na więcej.
podczas odcinku gdy goryl brata Muzone szuka Omara jest scena gdy Rawls siedzi sobie w klubie gejów i popija drinka