PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=87721}

Prawo ulicy

The Wire
2002 - 2008
8,5 40 tys. ocen
8,5 10 1 39801
9,4 31 krytyków
Prawo ulicy
powrót do forum serialu Prawo ulicy

Najlepszy serialowy czarny charakter jaki widziałem. Respekt i śmiech się przeplatają kiedy pojawia się na ekrania w długim brązowym, kowbojskim płaszczu, i strzelbą w dłoni. Trzeba mieć naprawdę spore umiejętnosci by zbudować tak sprzeczną postać w gangsterskim świecie, nie jest ani czarna ani biała.
Skacze z okna - i żyje, po tym wydawało mi się, już na 100%, że ten typ jest "niesmiertelny", kiedy dostał kulkę w sklepie od 8 latka spadłem z fotela. Scena przesłuchania zostanie na długo zapamiętana :
-Czym się pan zajmuje ?
+ Kroje i uciekam ...
- Okrada pan Dilerów, jakim cudem pan dalej żyje
+ Z dnia na dzień
:)
9+/10
HBO potrafi robić te seriale...

ocenił(a) serial na 10
Finalny_Odbiorca

Trudno go zakwalifikować jako "czarny charakter". Na tle innych postaci z serialu jest całkiem ... sympatyczny.. hahah. Nie no żartuję, budzi sympatię i ja odbierałem go raczej jako tego "dobrego". W końcu miał jakieś zasady. Zresztą coraz rzadziej we współczesnym kinie (ogólnie w filmach i serialach) spotyka się czarne lub białe postacie. Więcej szarości.

ocenił(a) serial na 10
Finalny_Odbiorca

Omar to jedna z moich ulubionych postaci nie tylko w The Wire, ale ze wszystkich seriali jakie dane było mi oglądać. Facet jest niesamowity, inteligenty, przebiegły i do tego gej:D Genialne są sceny z jego udziałem, kiedy idzie do sklepu po płatki w piżamce, albo zeznaje w krawaciku przeciwko Birdowi:) Miodzio

ocenił(a) serial na 10
armitage10

No scena w sądzie to jedna z najlepszych w całym serialu. Świetna postać, doskonale zagrana przez Williamsa

użytkownik usunięty
Finalny_Odbiorca

"w długim brązowym, kowbojskim płaszczu, i strzelbą w dłoni" do tego jeszcze ta melodia, którą gwizdże kiedy się zbliża do swojego wroga, bardzo złowieszcza postac:D
Jednak na tle paczki Avona, Omar to wręcz szlachetny bohater, kieruje się zasadami, nie zabija cywilów, zemsta jest jego Panią, a tortury mu nie straszne, przy tym dowcip i luzacki styl bycia sprawiają, że ta postac nie jest tak posępna. Obok Julesa z Pulp Fiction to IMO najlepszy czarnoskóry charakter i obok Kellera z OZ najlepszy gejowski charakter.

ocenił(a) serial na 9
Finalny_Odbiorca

B.N.B.G - Big Negro, Big Gun
Tekst Bunk'a przy przesluchiwania swiadka :)

użytkownik usunięty
Finalny_Odbiorca

Headshot w monopolu, to moim zdaniem skandaliczne posunięcie scenarzystów względem Omara. Rozumiem, że w serialu takim jak The Wire stawia się na realizm, wierne oddanie nieprzewidywalności życia na "ulicy", ale bezduszne, zaskakujące ukatrupienie Omara, to zwyczajna hańba.
Perypetie "czarnego Robin Hooda" z Baltimore, to chyba najbarwniejszy wątek, który ogląda się z ciekawością.
Osobiście nie wytrwał bym do końca serialu (kryzysowo nudne momenty - patrz sezon z Polakami), gdyby nie ciekawość dalszych losów Omara.
Nie miałbym nawet żalu do scenarzystów, za faktu skasowania największego killera w Baltimore (brawurowe ucieczki z opresji - skok na proste nogi z 8 piętra (realizm przede wszystkim), obrabianie dilerów w błękitnym aksamitnym szlafroku i futrzastych papetkach etc.etc.) przez mierzącego mu do pasa obsmarkanego sralucha, gdyby dali czarnemu bratu zemścić się za wujaszka Butchiego, dali odstrzelic Marlo'a.
W skrócie sposób potraktowania mojego ulubionego bohatera The Wire, jest po prostu jawną niesprawiedliwością, powoduje frustracje, poczucie niesprawiedliwości i zasługuje na permanentnego focha.

ocenił(a) serial na 10

Przez 5 sezonów budowali postać twardziela, która jest uważana na winklach za Boga, a także która budzi respekt wśród policjantów. Skacze z ósmego piętra, przeszukują całe osiedle by go znaleść, sami nie mogą uwierzyć w to co zobaczyli - bo kto może przeżyć skok z takiej wysokości. A rozwiązanie było pod ich nosem. Nikt na to nie wpadł, to było by zbyt proste, przecież Omar jest nieśmiertelny, człowiek duch. Omar schowany w schowku na miotły ze złamaną nogą zwijał się z bólu, płacząc jak mała dziewczynka. Mit upadł. Chwilę pózniej dzieciak (ledwo jest w stanie utrzymać rewolwer) zabija go w sklepie,. Omar pada na ziemie jak kawał mięsa. Znalazł swojego następce. Ulica jest bezlitosna. Nie ważne co robisz, jesteś dobrym czy złym gansgterem. Raz zagrałeś musisz grać do końca. Jeśli wygrasz - nic nie zyskasz. Przegrasz wszystko tracisz. Nie możesz wycofać się z gry a takie pojęcia jak remis nie istnieją. Nie ma litości dla nikogo. Genialne posunięcie Scenarzystów.

ocenił(a) serial na 10
Finalny_Odbiorca

it's all in the game, yo
a tak z drugiej strony czy historia Micheala nie miała być nawiązaniem do Omara? W końcowym z odcinków tego sezonu Micheal napada na jakiegoś typa, też chyba dealera. Tak to wtedy odbierałem, już dokładnie nie pamiętam. Na ulicy zawsze jest ktoś taki jak Omar.

ocenił(a) serial na 10
kebab

Dokładnie. Chcieli go zabić, a on to przewidział, duch Omara wiecznie żywy.

ocenił(a) serial na 7
Finalny_Odbiorca

doskonale zakonczenie, doskonalego bohatera. nie ma sie czego czepiac. tak walsnie bywa na ulicach. przypomnijcie sobie "Zycie Carlita" podobna sytuacja Carlito ostry gosc a zostal zastrzelony przez szmaciarza :D