Do tej pory nie wiedziałem, że telewizja potrafi zrobić "coś takiego". Serial jednak nie jest dla każdego - twój poziom intelektualny musi znacznie przekraczać poziom przeciętnego widza Prison Breaka, żebyś mógł dostrzec geniusz tego telewizyjnego arcydzieła.
"Najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiła telewizja" - ktoś kiedyś napisał. I uwierzcie mi - miał rację.
Serial brutalny i prawdziwy do bólu.
"The Wire" to realizm, jakiego nigdy nie widziałeś na ekranie swojego telewizora. Czasem człowiek ma wrażenie, że ogląda film dokumentalny, kręcony ukrytą kamerą. A to wszystko za sprawą obsady, która pozostawia daleko w tyle nawet ekipę "Rodziny Soprano". Scenariusz to niekwestionowane mistrzostwo świata - dopracowany w najmniejszych detalach, napisany bezbłędnie. Reżyseria, montaż i udźwiękowienie to najwyższa półka, klasa sama dla siebie. Świetny soundtrack dodaje mrocznego, ulicznego klimatu.
Są w tym serialu sceny, które mocno zapadają w pamięć, jak np. Bodie do końca broniący swojego winkla przed ludźmi Marlo - jest to jedna z najlepszych filmowych scen, jakie widziałem w życiu. Nie mówiąc już o perełkach z udziałem Omara, McNulty'ego, czy Bubbs'a.
Chylę czoło przed twórcami Davidem Simonem i Edem Burnsem za stworzenie najbardziej interesującego i prawdziwego serialu w historii telewizji.
10/10
Nie widziałeś The Wire? Zrób sobie przysługę i weź się za oglądanie. Gwarantuję Ci, że nie pożałujesz.
Wybitny, pozostał tylko żal, że się już skończył. Miałem przyjemność obejrzenia wszystkich sezonów w ciągu 1-2 miesięcy. Tyle barwnych postaci, muzyka, atmosfera. Każdy fan seriali, ba filmów powinien to obejrzeć.
Zgadzam się, że The Wire jest serialem wybitnym, jednak nie powiedziałbym, że jego ekipa zostawia w tyle ekipę The Sopranos.
Oba seriale cenię tak samo. Dwa telewizyjne arcydzieła. Wszystkim, którym podoba się realizm, ekipa i narracja The Wire, polecam Sopranos i Six Feet Under (mój ulubiony serial, który stawiam odrobinę wyżej nad dwoma wcześniejszymi). Oj HBO to potrafi robić perełki.
to fakt HBO to mistrzowie ,widziałem kilkanaście seriali w swoim życiu ,a moje top 3 to tyylko i wyłącznie produkcje HBO coś musi w tym byc.
The wire jak i Sopranos to dwa arcydzieła. Zakochałem sie w tym serialu już chyba po 2 epach .Ale szczerze mówiąc mam dylemat jaki serial wpóścic na top w moim zestawieniu. hmmm
I tak OZ to mój nr.1 Widziałem go 2 razy i po prostu mnie powalił .Minimalnie za nim są Wire i Sopranos jednak to klimaty więzienia (jakże inne od tandetnego PB) najbardziej mi zapadły w pamięci.
Kto nie widział Oz ,niech z chwilą przeczytania mojego posta szuka pierwszego epa na necie gdyż nie ma wydania DVD tego serialu:/
pozdro
Ogladalem oba i moge powiedziec ze The wire bardziej mnie wciagnal, wiecej w nim napiecie, jest motyw przewodni ktory przewija sie przez jeden sezon a nie jak w Shield jedna sprawa na jeden odcinek szybko sie to urywa. W the wire jest wiecej charakterystycznych bohaterow. Jest pod kazdym wzgledem lepszy.
a ja jeszcze dodam od siebie to , ze oglądałem pierwsze 3 odcinki i serial był nudny dla mnie , i dałem mu ostatnią szansę i obejrzałem 4 odcinek , to przeciez nie moge tego opisać co mi móżg zniszczył. jakby mi ktos chwycił głowe i rąbnał o scianę ! mistrzostwo i tak ! ten realizm , brak happyendów ,to jest to , zresztą co ja będę pisać .... a najlepsza scena , jak dla mnie scena w Hamsterdamie , kiedy Bubbles jedzie z wozkiem i sprzedaje koszulki , mistrzostwo, jak dla mnie - najlepsza scena w historii kamery i telewizji i kina !!!!
Obejrzałem jakiś czas temu 2 odcinki i wcale mi się nie spodobał.Ciągłe bezsensowne przeklinanie,postacie nie takie barwne jak w the shield, strasznie się nudziłem.Ale dam mu jeszcze szanse i obejrze do 4 odcinka może się wciągnę.
Absolutnie polecam, jeśli ktoś jeszcze nie widział. Nawet pomimo tego, że nie podobają ci się seriale o policjantach, których w USA produkuje się hurtem. A że przeklinają? To się nazywa realizm, więc jeśli chcesz zobaczyć bardziej wiarygodnie pokazaną pracę gliny, to zostaw CSI i innych Mentalistów. The Wire jest inny i, tak jak w temacie, nie zapomnisz go zbyt szybko. Jak dla mnie 10/10 absolutnie najwyższa półka nie tylko wśród produkcji HBO, ale też seriali w ogóle.
To nie jest serial dla ludków podniecających się Lostami i Prison Break.The Wire to pozycja dla widzów z dobrym gustem i czujących ten klimat,w tym serialu jest bardzo dużo różnych wątków i trzeba go oglądać z uwagą,ale w Polsce większość tego nie skuma.Losty i Prison Break to gówna dla szarych mas i dzieciaczków.
no "haha" co , wiesz w to co w Loscie przedstawili co ? ze jest wyspa wyjęta spod czasu na świecie gdzies ? haha dla dzieciaczków.
Serial nie oglądam to po to by zobaczyć prawdziwe wydarzenia (a takowe w Wire były?). Oglądam seriale, które są pomysłowe, wciągające, inteligentne - i do takich Lost należy.
Wire również, choć to dwa różne seriale.
słowa że "Lost" jest dla szarych mas i dzieciaczków nie oznaczają ze ty jesteś dzieciaczkiem czy szarym człowiekiem. A prawda jest taka że Lost ma napewno większy odsetek "głupich" wielbicieli niż "The Wire" . Ok , ty oglądasz "Lost" i go rozumiesz, ale sorrry, który serial bardziej polubi przeciętny widz ? "Lost" jest bardziej przyswajalny dla tych którzy oglądają serial od czasu do czasu do czasu , albo taki którzy się nim zachwyci i będzie pisał po forum że to najlepszy serial w dziejach. A poza Lostem widziałem pewnie "Na dobre i na złe" "Prison Break" i "Swiat według Kiepskich" . i nie pisze o tym ze "The Wire" jest oparty na faktach , tylko o tym że to jest najbardziej realistyczny z seriali jakie widziałem. A Lost się fajnie zapowiadał, ale nie polubiłem go ze względu na to że wszystkie postacie były przedstawione tak jakby były ciekawe.Sorry , ale w zyciu są też bezbarwni ludzie bez tajemnic. Ale kwestia gustu. Nie moge napisać na pewno ze słowa "dla szarych mas i dzieciaczków" dotyczyły włąsnie takich srednio kapujących ludzi i dzieci które uważają wszystko co jest w tv za super , a to co nie leci za chujowe, ale pewnie o to chodziło. Sa lduzie tak jak ty którzy oglądają seriale własnie dlatego że są "pomysłowe, wciągające, inteligentne" a są i tacy któzy oglądają seriale tylko po to zeby ludzie wiedzieli ze znają i zeby mieli temat do rozmowy. i tak jest z większościa widzów w Polsce. Bo sorry, jak TVP 2 potrafiło wyemitowac "Losta" całego , bez przerw" a "my Name Is Earl" co chwile znika z ramówki. i jak było z "the Wire" o 0:40 leciał na TVN , chujowa pora jak dla takiego serialu. Nie dlatego ze to są słąbe seriale , tylko dlatego ze "ciemny lud" to lubi. a ze są wyjątki to wiadomo.
PEACE !!
Nawet się zgodzę, pierwsze 2 sezony są przyswajalne dla szarego widza. Niestety (stety?) potem skomplikowanie sięga wysoki poziom, a szary człowiek woli włączyć Housa niż m. in Losta gdzie trzeba pamiętać poprzednie wydarzenia itd.
Jednakże, to jest właściwie siła Losta - polubią go ludzie, którzy po prostu chcą sobie coś obejrzeć po powrocie z cięzkiej pracy, ale i też ludzie, którzy chcą coś głębszego i mądrzejszego :)