"The Wire" to najlepsza produkcja jaką dane mi było oglądać.
Już po 2-3 pierwszych odcinkach zostałem trwale porażony i uzależniony.Doskonała konstrukcja,która z każdym kolejnym sezonem nabierała coraz większych rozmiarów,a jednak ani na chwilę nie odbiło się to spadkiem formy.Przyznam szczerze,że ostatnio sezon oglądałem prawie 2 tygodnie.Podświadomie nie chciałem dobić do mety,do której przed momentem dobiłem.
Właśnie widzę ostatni post na FW,który postawił gość o nicku Snoopy (którego zresztą bardzo szanuje na FW)pod tytułem "Dla tych, którzy tęsknią za The Wire" i myślę sobie,kurwa ja już tęsknie. Zastanawiam się czy jest w ogóle sens oglądać jeszcze kiedykolwiek coś z tematyki gangstersko-policyjnej,poprzeczka została podniesiona na niebotyczną wysokość.
Wybaczcie za tą niezdrową podnietę,ale strasznie wpadłem w ten gówniany świat Baltimore.
Best shit ever...
ja juz ok 2 lata po obejrzeniu i jeszcze nie trafilem na nic lepszego.
zastanawiam sie nad ponownym obejrzeniem.... ;-)
stary, masz racje
cenie sobie ten serial za niesowite poczucie humoru policjantów, są naprawdę na luzie, nie wiem czy nasi polscy policjanci sa tez tacy
wlasnie ogladam 5 sezon, staram sie nim delektowac, ale ciezko jest, bo wciaga i po kazdym odc. chce sie jeszcze
Mnie ten serial zmiażdżył kosmicznie. Po zakończeniu ostatniego sezonu długo dochodziłem do siebie... Najrealistyczniejszy serial jaki przyszło mi oglądać i chyba najlepszy. Nóż się w kieszeni otwiera jak widzę w telewizji polskie śmieci a "The Wire" nigdzie nie leci (wiem, że kiedyś było na HBO, ale to płatna telewizja i do tego o jakichś chorych godzinach). Wg mnie to lektura obowiązkowa dla każdego serialowicza, trzeba go tylko obejrzeć po paru innych serialach, bo potem już żaden inny nie będzie się tak podobał i stał na takim poziomie :)
serial naprawde niszczy dlugo nie moglem nic znalezc i chyba nie znajde.
Na pocieszenie zaczelem ogladac wszystkie seriale ktore zostaly wyprodukowane przez Davida Simona. Teraz polecam kazdemu ktory obejrzal "The Wire" zeby obejrzl "Treme".