Złapali Birda, który obraża przesłuchujących go Kimę i McNulty'ego na wszelkie możliwe sposoby. Naszła mnie taka refleksja. Gdyby po tych wszystkich inwektywach nie obili mu mordy byłby to z ich strony zupełny brak szacunku, potraktowaliby chłopaka jak śmiecia, jak jakieś zwierzę, którego gadaninę mają kompletnie gdzieś, nie przejmują się ani jednym jego obraźliwym słowem, bo jest kimś gorszym, kogo nie należy brać na poważnie. Na szczęście na koniec spuścili mu łomot ergo otrzymał należny mu jako człowiekowi szacunek. Równowaga została zachowna. :p heh
Genialny serial. Długo czekałem, by się za niego zabrać, za długo, choć filmweb pokazywał 99% w moim guście, trzeba było wcześniej zaufać.