Tak dobrego serialu dawno nie oglądałem. Tu nic nie było oczywiste i nikt nie był całkiem dobry i
całkiem zły. Tu wszystko było szare jak w życiu. Ta banalność `złych`, ta degrengolada `dobrych`, to
przenikanie. Ten chaos administracyjny i zarazem może(?) wola naprawy wszystkiego. A może tylko
wyjścia na swoje i spełnienia administracyjnego obowiązku. By statystyka się zgadzała. W każdym
razie w pokazaniu zwykłego życia, które nagle może stać się życiem przestępczym ten serial był
mistrzem. Zarazem może niechcący film stał się krytyką neoliberalnego stylu życia, gdzie każdy
sobie rzepkę skrobie. Gdzie obchodzi mnie tylko moje dobro. Zarazem ten film może niechcący
pokazał absurd walki z narkotykami. Bez względu na to to znakomity serial. Podobno równie dobry
był `Low Winter Sun`