Prawo ulicy
powrót do forum 2 sezonu

Na wstępie zaznaczę, że pierwszy sezon oglądało mi się super, głównie ze względu na łamanie utartych, filmowo-serialowych konwencji i stereotypów. Drobnym minusem był niejaki "Pryzbylewski" - pierdoła jakich mało (oczywiście Polak), na szczęście potem się zrehabilitował.

Zacząłem więc drugi sezon pełen dobrych chęci, a tu niestety rozczarowanie. Głównymi postaciami pierwszego odcinka były, cytując pewnego Greka, "Polaczki". Takiego festiwalu prymitywnych stereotypów rodem z hitlerowskiej propagandy jeszcze nie widziałem. Frank Sobotka, doker, zatrudnia i chroni syna - idiotę. Funduje w kościele witraż, ale sam już do spowiedzi nie chodzi. Jego syn (największe chyba ścierwo w całym serialu) po pijaku robi z siebie idiotę w barze, scenę później obraża bez powodu Ukraińca. Siostrzeniec Franka, Nick, mieszka z obleśną, zaniedbaną matką, która budzi go tupaniem nóg odzianych w grube, bawełniane skarpety. Po ciężkiej nocy picia Nicky wstaje, zapuszcza na cały regulator The Stooges, wywala na hejnał browara, głośno beka i idzie do roboty (cała ta scena to majstersztyk rasistowskich - tak używam tego słowa celowo - uprzedzeń). Do tego wszystkiego Valchek, teść Pryzbylewskiego, kompletna gnida, odsuwa zięcia od ważnych śledztw mimo protestów tegoż, tymczasem próbując kupić sobie księdza Lewandowskiego, by ten powiesił arcykiczowaty witraż od "polskich policjantów".

Co wy na to? Ja osobiście tak się wkurzyłem, że zastanawiam się, czy oglądać ten serial dalej? Jak jest w kolejnych odcinkach z wizerunkiem Polaków? Równie obleśny i stereotypowy, czy może jednak jakaś poprawa?

ocenił(a) serial na 10
VegetableMan

Kolejne sezony są już zupełnie o czym innym.

ocenił(a) serial na 10
giant enemy crab

A jeśli chodzi o drugi sezon, to nic w tym temacie się nie zmieni.

ocenił(a) serial na 6
giant enemy crab

No to szkoda, bo ceniłem sobie ten serial za inteligentny scenariusz, złożone postaci (nawet menel Bubbles to tutaj postać rodem z szekspirowskiej tragedii) i przełamywanie stereotypów, a tutaj taki zawód.

ocenił(a) serial na 10
VegetableMan

Oglądaj dalej, 2 sezon nieco odstaje od reszty zgodzę się, ale 3, 4 i 5 miazga :D

ocenił(a) serial na 9
VegetableMan

Nie wiem, czy oglądałeś dalej, ale przecież Frank to jest superbohater, nikomu przez cały serial tak nie kibicowałem jak jemu, prosty, uczciwy gość o wielkiej odwadze i sercu we właściwym miejscu. Ten starszy syn zresztą też jest zresztą w porządku. A Pryzbylewski przebywa jedną z ciekawszych metamorfoz.
Walczak to człon, ale cała wierchuszka i to nie tylko policyjna w tym serialu to człony.

I mnie się drugi sezon podobał, zresztą każdy mi się podobał, ale Sobotka szacun największy.

W każdym razie jak nie oglądałeś, to oglądaj dalej.

ocenił(a) serial na 10
eses85

Frank uczciwy? Okradał kontenery i sam później na to zezwalał. Zbierał za to fundusze na łapówki dla polityków na poszerzenie portu, by ludzie mieli więcej pracy, co później i tak poszło na marne, ale nie zmienia to faktu, że swoje za uszami miał. Wszak ktoś na jego "bohaterskich" czynach tracił.

Jego syn to najgorsza postać w serialu. Debil, który nie może znieść, że dla wszystkich dookoła jest pośmiewiskiem i chce choć przez chwilę być kimś. Gdyby nie kaczka, trudno byłoby sobie przypomnieć jakąkolwiek wartą uwagi scenę z jego udziałem.

ocenił(a) serial na 9
giant enemy crab

W świecie wielkich kombinatorów to żaden problem był dla mnie, chyba żadna postać w tym serialu nie jest jednoznacznie pozytywna. Niemniej ok, wykreślamy uczciwy. Ale naprawdę Frankowi kibicowałem do samego końca.

Miałem na myśli tego siostrzeńca. Syn był faktycznie debilem, ale czy gorszy był on, czy wszystkie te polityczno-dziennikarsko-policyjne szumowiny z wieruchszki, to miałbym wątpliwości. Zresztą zabójstwo z kompleksów jest bardziej ludzkie niż "odstrzelcie tego typa, bo nie pozwolił mi ukraść lizaka" by Marlo.

ocenił(a) serial na 10
eses85

Najbardziej pozytywną postacią wydaje się być Daniels. A przynajmniej taki obraz widzimy na ekranie. Dobry dla podwładnych, ale też stara się być fair wobec przełożonych. Niestety, błędy z przeszłości ciągną się za nim do samego końca.

ocenił(a) serial na 9
giant enemy crab

Chyba tak. Może jeszcze Colvin z tym swoim swoim stylem dzielnicowego-wujaszka, mimo miejscowej legalizacji obrotu narkotykami:)

ocenił(a) serial na 9
giant enemy crab

Przecież Daniels w późniejszych sezonach stał się taki jak Ci z którymi walczył. Połowa jego gadki z żoną to pierdzielenie o karierze. Uwalone śledztwo to przecież w dużej mierze jego robota - robił wszystko co mu kazano. Nie tak jak na początku. Pod koniec jako jedyny chciał wywalić McNaultego i Freamona. Rezygnacja na końcu to była ostatnia szansa na zachowanie twarzy choć nie musiał tego robić - no ale kariera jego byłej żony.

ocenił(a) serial na 10
ediz4

Czemu McNulty miałby zostać po tym co zrobił? Pokazał, że nie ma dla niego jakichkolwiek granic, a Freamon i tak był stary i przeszedł na emeryturę.

Daniels zostawił żonę, ona go wcześniej wspierała, więc nie chciał jej narobić syfu, sam natomiast był gotów się poświęcić, zamiast fałszować statystyki. Daniels wyprowadził na prostą Carvera, po tym jak donosił Burrellowi w pierwszej serii.

ocenił(a) serial na 9
stringer_bell

A czemu nie? A co tak w zasadzie zrobił? Każdy z tych ważniaków - sabotował śledztwa bo góra kazała, odciągał swoich podwładnych od pracy każąc im wystawiać opresyjne mandaty aby podkręcać statystyki czy nawet je fałszował a sam. Daniels np. ukradł z innymi pieniądze z depozytu policyjnego. McNulty po prostu obszedł system który stworzyli aby wykonywać swoją pracę. A Daniels udupił by Freamona na amen bo wyrzuciłby go przed emeryturą, McNulty był jeszcze młody - ich odejście ma miejsce po dłuższym czasie pracy pod szubienicą.
Żona go wcześniej wspierała a i on ją wspierał podczas kampanii jak już nie byli razem - dziwna ta dozgonna lojalność. No ale w tym filmie wszyscy 'ważniacy' patrzą na karierę swoją lub w tym wypadku byłej żony.

ocenił(a) serial na 8
VegetableMan


Frank jest moim zdaniem przedstawiony pozytywnie na tle innych przestępców jako uczynny człowiek mający szczerze dobro związku w sercu. Nick jest w porządku, Ziggy to postać tragiczna starająca się "wykazać" na siłę na każdym kroku ze względu na wcześniejsze bycie olewanym i traktowanym jak przygłup

Pryzbylewski to po prostu świetny człowiek, który nie nadawał się do policji. Udowodnił swoją wartość w 4 sezonie, stając się świetnym nauczycielem, starającym się wyciągnąć dzieciaki które nikogo nie obchodzą na prostą.

Twoje podejście jest powierzchowne i smutne

ocenił(a) serial na 6
pietro5000

Po latach odkrywam, że chyba po prostu nie lubię seriali.

ocenił(a) serial na 10
VegetableMan

Dla mnie to przedstawienie polskiej emigracji w USA to soczewka, która skupia charakter tego narodu. Mam niesamowitą bekę, że cała akcja została zapoczątkowana przez spór kto powiesi w kościele witraż. To takie polskie...

ocenił(a) serial na 6
Kuna

Jeśli miałbym wskazać jakiś element dla naszego ("tego?" Pan, rozumiem, Polakiem nie jest?) narodu najbardziej charakterystyczny, to powiedziałbym, że jest nim próba dowartościowania się i leczenia własnych kompleksów poprzez oglądanie na ekranie innych Polaków, przedstawianych jako totalne patusy, a następnie brandzlowanie się tym "pato-porno".

ocenił(a) serial na 10
VegetableMan

Rozumiem zaczepkę ale zgadzam się, że to też element patologicznego rysu naszych rodaków. Patrz niezwykła popularność Vegi.

Przecież zawiść jednego polaka do drugiego o to kto da droższy prezent na kościół i (niemniej ważne) czy darowizna ta będzie widoczna (wszak pana policjanta powieszenie witrażu w zakrystii nie zadowoliło) to jest wierny obraz tego co widzimy od poziomu lokalnej parafii do poziomu zarządzających tym krajem.

ocenił(a) serial na 6
Kuna

Cóż, być może tak - nie dostrzegam tego aż bardzo (choć może w pewnym stopniu tak), a obraz Polaków przedstawiony w "The Wire" wydał mi się skrajnie przejaskrawiony. No ale wiadomo, każdy miał w życiu inne doświadczenia i ma prawo pewne sprawy oceniać inaczej.

ocenił(a) serial na 10
VegetableMan

Jasne. Mnie to przedstawienie nie raziło jakoś szczególnie. Wiesz, to tak jak obraz murzynów z S1 (i później też) też jest skrajnie negatywny ale każdy normalny człowiek wie że to po prostu określone środowisko w którym się toczy akcja. I tak samo z tymi dokerami...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones