Rasa z która gada dziadek na statku zdaje się nie rozumieć kompletnie ludzkich emocji, nazywa kłamstwem opowieści, bajki itd. Okej…
To dlaczego w symulacji gry, wirtualne postacie tak jak ta dziewczynka czy jakiś tam król, czy ogólnie ludność San- Ti jest bardzo ludzka, niemal empatyczna? Czują radość, smutek, gniew? Rozumieją graczy w ludzki sposób.
Zatem, skoro rasa San-Ti ktora kompletnie nie zna ludzkiej logiki, emocji, zachowań społecznych, to nie byłaby w stanie stworzyć gdy z takimi npcami, ale skoro była w stanie, to bóstwo z którym gada dziadek jest zwyczajnie upośledzone.