naśmiewano się z Piotra Rubika. Parodia była animowana na wzór south park, a na scenę wyszedł speaker zapowiadający Rubika. Rzucił w jego stronę kilka obelg, ale wypowiedź zaczął od neologizmu, który brzmiał: - "Ta przeintelektualizowana nędza w surducie" Zwrotu "nędza w surducie" raczej nikomu wyjaśniać nie trzeba, a słowo "przeintelektualizowana" zrozumiałem analogicznie do słowa przereklamowany. Przereklamowany, znaczy reklamowany ponad swoją wartość i ponad miarę, aż do przesady. Przeintelektualizowany, rozumiem, jako przedstawiony jako bardziej inteligentny, niż jest w rzeczywistości. Coś/ktoś co tylko udaje że jest inteligentne.

A kiedy oglądam te przereklamowane wytwory kinematografii, takie słowo samo narzuca się na usta. Zarówno problem trzech ciał, jak i kształt wody, to są filmy udające intelektualną ucztę, a w rzeczywistości są to przeintelektualizowane i średnio zrozumiałe gnioty, które jedyne przesłanie jakie niosą w sposób wyrazisty, to promocja sodomitów i gomorytów.
Tak. Promocja zboczeń, nie jest pokazana w sposób subtelny, delikatny i pozostawiający margines na domysły i niedomówienia. Propaganda zboczeń, podana jest - w przeciwieństwie do całej fabuły - jak cepem w łeb. Żeby nawet największy głąb, nie pomyślał, że sodomia jest zboczeniem i zagrożeniem. Całej reszty widz może nie zrozumieć, nie pojąć i się nie domyślić. Ważne żeby klękał przed zboczeńcami.