jeżeli w układzie planetarnym słońce jest gwiazdą podwójną, potrójną, planeta krąży wokół obojga, nie jest raczej możliwe "przejmowanie" planety przez poszczególne gwiazdy i jakieś ery chaosu... widzę że nieźle to się zapowiada, cdn
Widzę że wchodzimy już w teorię prawdopodobieństwa :), oczywiście że planety mogą istnieć w układach potrójnych i mogą tam być stabilne warunki, niestety w książce te ery (przerzucanie planet między geiazdami) zmieniają się w okamgnieniu i są wyjątkowo niestabilne warunki do elementarnego istnienia życia, nie mówiąc już o jakiejkolwiek ewolucji i rozwoju cywilizacji pozwalającej na budowę tych ultrazaawansowanych sofonów a to odwadnianie/nawadnianie to już takie fabularne pójscie autora na łatwiznę kiedy nie mógł tu wymyśleć żadnej supernaukowej teorii
Zarówno w serialu jak i w książce te zmiany są pokazany przez pryzmat symulacji - gry (która, jak pamiętamy, nie miała za zadanie znalezienia rozwiązania dla problemu 3 ciał (ponieważ to rozwiązanie jest niemożliwe), tylko uświadomienie graczowi, ze Trisolarianie musza się ewakuować, zanim dojdzie do ostatecznego kataklizmu i nakłonienie do pomocy - to dlatego skala czasu była tam inna. Z tego co pamiętam, to jest wzmianka ze sama ewolucja Trisolarian trwała przez to o wiele dłużej niż nasza, teoretycznie dając im czas na rozwój, który jak wiemy i z historii ludzkości, i co było w serialu podkreślone, przyspiesza cały czas, jak w ciągu geometrycznym.
Nie rozumiem co masz na myśli pisząc, ze autor poszedł na łatwiznę i nie wymyślił "supernaukowej" historii. Jest to powieść HARD sci-fi jakby nie było a te charakteryzują się dość wiernym odwzorowaniem paradygmatów naukowych, z tego powodu nie ma tu "pew-pew" laserów i orgazmicznych podroży w nadprzestrzeń sokołem milenium. Autor stara się trzymać blisko teorii którym sens nadaje nauka. Odwadnianie, istnieje w naszym świecie, tu przniesione z niesporczaka na bardziej zaawansowana rasę, co do budowy sofonu, to to jest opisane dokładnie w Ciemnym Lesie, z tego ci widziałem w Twoich innych komentarzach, mogłeś jeszcze nie dojść do tego momentu w trylogii wiec nie chce Ci spolerowac.. powiem tylko, ze osobiście, jeśli o "supernaukowe" teorie, to w tej trylogii jest jej całkiem sporo, a każdy kolejny tom przyspiesza tempo ich serwowania, do tego stopnia, że jak skończyłem ją czytać, to odpuściłem czytanie do dobre parę tygodni, bo stwierdziłem, że nic lepszego już nie przeczytam nigdy, ale rozumiem, ze każdy ma swoje gusta, w każdym razie ja polecam trylogie książkowa, wiem ze przez to mam wypaczony pogląd na serial, który nota bene podoba mi się głownie z tego ze opowiada właśnie te niesamowita historie i tyle, pozdro ... :)
Mało tego. Skąd wiemy że sami nie jesteśmy miliardową wersja wszechświata, który zdążył rozszerzyć się zapaść i znów rozszerzyć..... w skali kosmicznej nasze ery są niczym. Dopóki nie nastąpią przełomy naukowe w skali kosmicznej jesteśmy mniejsi niż mrowka która zapragnęliby jakies 2000 lat temu przepłynąć Atlantyk na lupinie orzecha i jakieś 1900 lat później wyprzedził ja parowy tytanik.
Z tym, że rzeczywista Alfa Centauri różni się bardzo od rzeczywistej to już zwykłe czepialstwo. Nie ma żadnych fizycznych przeciwwskazań, żeby układ potrójny był położony w odległości 4 lat świetlnych od zienie. Nie łamie to żadnych praw fizyki.