Na początku serial bardzo i się podobał, ale wraz z drugą serią coraz bardziej mnie nudził. Po pierwsze postać Anki jest mega nudna. Główna bohaterka sama nie wie czego chce i drąży w kółko wokół tych samych decyzji. Co drugi odcinek jest z Jerzym, a co drugi znowu z nim zrywa. Troche to żałosne. Ponadto taka nieciekawa postać, a każdy facet na nią leci. Strasznie to denerwujące. Żeby tego było mało, to jej córka Majka ma problemy tego samego rzędu. Być czy nie być z tym chłopakiem.
Następnego sezonu już chyba nie będe oglądać. Obawiam się, że sytuacja się nie zmieni i wątki wciąż pozostaną te same.
Pozdrawiam.
mam podobne odczucia.
Anka strasznie mnie drażniła na początku drugiej serii. ja rozumiem - hormony i tak dalej, ale powinny być granice a niestety twórcy, moim zdaniem, lekko je przekroczyli.
pod koniec, na granicy 8 odcinka, wszystko zaczęło powoli odzyskiwać, nie tyle poziom, co po prostu to, za co lubiło się pierwszą serię.
mam nadzieję, że trzecia seria będzie serią ostatnią i lepszą niż druga, a na podobnym poziomie jak pierwsza. ; )
mam taką samą nadzieję, bo twórcy zapowiadają, że 3 seria będzie najzabawniejsza (cokolwiek to ma znaczyć). Jednak wciąż nie wiem czy będę to oglądać. 2 serią byłam tak zmęczona, że przestałam to oglądać, ale jak sie później okazało był to już ostatni odcinek serii, więc dużo mnie nie ominęło ;p
dokładnie. główna postać serialu po prostu nie wzbudza sympatii, ta Anka jest mega denerwująca i nudna. też mam nadzieję, że 3. seria bd lepsza...
Anka była fajna w pierwszej serii. w drugiej nie wiedziała czego chce. mam nadzieję, że trzecia będzie na podobnym poziomie co pierwsza.
i, oprócz tego myślę, że na trzeciej serii powinno się to zakończyć... ; )
mam identyczne odczucia co do 2 serii serialu.. nie porwała i zawiodła. Anka czasami wyprowadzała mnie już z równowagi :D oprócz tego ciągłego "jestem z Jerzym- nie jestem z Jerzym" jej stosunek do Gniewka jest co najmniej... mało matczyny :D a już jak zostawiła go samego i wskoczyła sobie do fontanny na mojej twarzy zagościła mina "Are u fuc*** kiddin me?"...
mam identyczne odczucia co do 2 serii serialu.. nie porwała i zawiodła. Anka czasami wyprowadzała mnie już z równowagi :D oprócz tego ciągłego "jestem z Jerzym- nie jestem z Jerzym" jej stosunek do Gniewka jest co najmniej... mało matczyny :D a już jak zostawiła go samego i wskoczyła sobie do fontanny na mojej twarzy zagościła mina "Are u fuc*** kiddin me?"...
Zgadzam się co do głównej postaci, Jednak 3 serie mam zamiar oglądać głównie ze względu na Beatke i Andrzeja oraz Polę, te postacie podtrzymują poziom serialu :)
owszem... ; )
w pewnym momencie czeka się tylko na sceny z Żabcią i Polą, bo one mają poczucie humoru i wiedzą czego chcą mimo tego, że czasami są lekko zagubione... ; )
Pan Żabcio i pani Rybeńka mnie "przytrzymali" przy tym serialu ;D
Denerwowała mnie Mańka ze studentem mądrołkiem.
Anna czasem też, szczególnie odcinek, w którym oznajmiła mamie, że zostali z Jerzym przyjaciółmi.. Albo i nie.
To już był szczyt jej niezdecydowania. ;)
doskonale Cie rozumiem, postać Anki bywa irytująca.. do tego ona i jej córa są strasznie pyskate i zadzierające nosa... sam serial w sobie jest ok ;)
Zgadzam się, porzuciłam "Przepis na życie" dla prawa agaty, po za tym PNŻ był dla mnie zbyt "słitaśny"
jeśli chodzi o pierwszy odcinek trzeciej serii nie mam mu nic do zarzucenia...
było, owszem, nieco cukierkowo, ale dobrze.
; )