Zastanawia mnie jedna rzecz. Anka po rozwodzie z mężem nie ma najlepszej sytuacji finansowej, a stać ją na opłacenie szkoły prywatnej na Kabatach dla córki. Wiem, co to za szkoła, bo mam mieszkanie dokładnie obok. Jak to możliwe?
e tam po co sie takimi szczegolami przejmowac:) wazne ze serial super. mnie najbardziej draznia ciagle reklamy w tym serialu, bez przesady zeby co 5min jakis produkt reklamowac
Ot i kolejna osoba, której rzeczywistość miesza się z fikcją :)
To, że "prywatnie" szkoła do której chodzi Mańka jest placówką niepubliczną nie oznacza, że w serialu jest podobnie. Co prawda na ten temat sie nie mówi ale posrednio mozna wysnuć przypuszczenie, że jednak jest to szkoła państwowa. Dlaczego? Ponieważ Gruba "groszem nie śmierdzi", mieszka tylko z mamą i jak sama stwierdziła na jej wyjazd na warsztaty złożyły sie wszystkie ciotki. Nie sądzę, żeby składały sie również na czesne;)
A przepraszam, to córka miała zmieniać szkołę w środku roku szkolnego? :D
Dla mnie bardziej niedorzeczne są zakupy w Almie i ta sama pora roku (mimo upływu dziewięciu miesięcy).
Nie łudźmy się, że seriale będą realistyczne. A w serialu może być to rozegrane tak, że za szkołe płaci Andrzej i Irena im pomaga, żeby Mańska nie musiała zmieniać szkoły. Albo w seriali zrobili z tego szkołe publiczną.
Polskie seriale - szczególnie te łatwe, lekkie i przyjemne - nigdy nie były zbyt realistyczne i nawet jeśli główny bohater pół roku chodzi bez pracy to stać go na wszystko.
Natomiast reklamy sieci sklepów Alma i przypraw Prymat są tak nachalne, że bardziej zniechęcają niż zachęcają.