... i załamałam się. Dlaczego w naszym kraju nie można zrobić dobrego serialu? Dlaczego większość tego, co serwuje nam TV jest tak niskich lotów, intelektualnie poniżej poziomu i sensu?
Obecne polskie seriale są skonstruowane na jednej fabule: miłość i zdrada. Główną bohaterkę zostawia dla innej mąż, ona płacze przez dwa odcinki, w trzecim niespodziewanie bierze się w garść i popija winem (!) toast z rodzinką, bo okazuje się, że jest w ciąży z tymże wiarołomnym mężem. No, litości, błagam. Za kogo macie widza?
Przechodząc do sedna: jedyna znośna rola jak na razie do tej pory to rola pani Kumorek. Gra bez widocznego przymusu, bez tych dziwnych grymasów na twarzy i jakoś tak... świeżo. Pan Adamczyk- dla mnie w tym serialu to dramat. Może tak ma napisaną rolę, może po prostu tak umie, nie wiem, ale nie wypada przekonująco. Do tego ta córka- Mania chyba i jej miny- litości.
Nie mam na celu urazić kogokolwiek. Opinia ta jest wyłącznie moja i wcale nie będę się wykłócać, że to ja mam rację. Rozumiem, że są osoby, którym podobają się tego typu produkcje i szanuję to. Po prostu czekam na dobry, polski serial, na nieco wyższym poziomie, niż serwowane mi dotychczas.
Tyle.