Przepis na życie
2011 - 2013
powrót do forum serialu Przepis na życie 
Nie od dziś wiadomo, że głupim, naiwnym, zajętym banałami ludem łatwiej sterować. Taki lud
bowiem nie poświęca czasu na myślenie i na własne życie, tylko.. szuka na to ostatnie
"przepisu", który w tymże "dziele" ma w swoim składzie ma głównie rozwody, rozstania,
rozwody, rozstanie, rozwody, wszelkie tragedie spotykające jedną osobę, banały, najgorsze
możliwe wzorce, których żaden szanujący się człowiek nie uzna za żaden przepis, żaden
autorytet. Za to głupi człowiek, jakich tutaj wielu (niedługo zaczną podbiegać do Olszówki i
prosić Polę o autograf :p) zacznie identyfikować się z bohaterami, popadać z emocjonalne
empatie i antypatie, słowem, zajmować się nie swoim życiem - bez dystansu, bez wiedzy, że to
tylko nędzny serialik... A jakby tego było mało - uzna, że to, co ów serialik przedstawia to
rzeczywistość i "normalność". Wszystko to taniutkie, a do tego dające przekaz sprowadzający
się do tego, że wszystkie małżeństwa się rozpadają, ale nie ma co się smucić, bo jak się
zostanie porzuconą, to zawsze można odbić kolejnego faceta kolejnej mężatce. Każdy z
każdym. Wszystko jest nietrwałe. Niepoważne. Chwilowe. Niby wszelkie problemy można
rozwiązać, ale nie pokazuje się już, jakie tragedie za tym stoją. To jest nieistotne. Bo przecież
NORMALNA RODZINA jest nudna. Jej nie warto pokazywać. Ona nie istnieje. Tak więc cóż
mogę powiedzieć - takiej właśnie, wyjętej z takich seriali, nienudnej pseudorodziny życzę
wszelkim wielbicielom tego gniota i innych podobnych.
Jak dobrze, że ty jesteś taka oświecona, świadoma, ponad głupim ludem:) Żenujące są takie komentarze o "ogłupionej masie" do której oczywiście nie należy tylko autor wypowiedzi. Reszta to głupie krowy idące za resztą, taaa jasne... Nie przepadam za tym serial(za serialami ogólnie nie przepadam) ale tak wygląda życie. Ktoś nas zostawia, my zostawiamy, ktoś się rozwodzi. W tym kraju rozwodzi się co 3 czy co 2 małżeństwo i to na pewno nie z powodu serialu, jakie ty masz głupie myślenie. Ludzie oglądają seriale dla przyjemności, wyluzowania się albo włączają telewizor i on sobie gra w tle a ludzie robią coś innego. "bez dystansu, bez wiedzy, że to tylko nędzny serialik"-dawno nie czytałam nic śmieszniejszego, jasne ludzie oglądają serial i wierzą, że to prawda i że to prawdziwi istniejący ludzie. Z pewnością tak jest. Tylko ty masz dystans, tylko ty masz wiedzę, że serial to serial, nikt inny. To chyba ty masz problem z odróżnieniem życia od serialu skoro uważasz, że ludzie aż tak wielką wagę do nich przykładają, innym (anonimowym, nieznanym ci ludziom) przekazujesz własne odczucia, bo przecież nie wiesz co myśli parę milionów ludzi. Poza tym są w Polsce seriale traktujące o bardziej tradycyjnych wartościach jak "Klan" czy "Plebania" i jakoś nie zauważyłam moralnego odrodzenia ludzi oglądających te seriale, a przecież były bardzo popularne swego czasu.
Chyba trochę przesadzasz. Seriale od zawsze były takie - kiedyś się śmiałam z koleżankami, że w tasiemcowych produkcjach to był chyba każdy z każdym. Jednak to nie znaczy, że traktowałyśmy jakiś serial jako wzór we własnym życiu. Każdy normalny człowiek odróżnia fikcję od rzeczywistości. Chociaż przyznaję, że nie lubię gdy para którą polubię w serialu się rozpada.