Serial na początku jest intrygujący. Nie wiemy dokąd nas poprowadzi jego norweskość, skandynawskie poczucie humoru i fabuła science-fiction. Po jakimś czasie okazuje się, że norweska egzotyka nie jest taka głęboka i przenikliwa, poziom realizacyjny jest zaledwie telewizyjny, skromny, niekiedy siermiężny, zaś fabuła grzęźnie w chaosie oraz niedopowiedzianych wątkach, tudzież zbyt szybko uciętych. Postaci też rysowane są raczej grubą kreską. Najlepiej na tym tle prezentuje się humor, jakby lekko sarkastyczny.
Da się to obejrzeć, jak najbardziej, ale pod żadnym względem serial nie wybija się ponad przeciętność.